MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Tabliczka mnozenia i inne takie...

« poprzednia strona

Strona 6 z 6 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 ] - Skocz do strony

Str 6 z 6

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

kolezanka_szkla

Post #1 Ocena: 0

2012-01-19 16:35:05 (13 lat temu)

kolezanka_szkla

Posty: 6388

Kobieta

Z nami od: 17-12-2010

Skąd: L5

Moja corka ma cos w rodzaju indywidualnego trybu nauczania z matmy i science. Miala taki sam tryb rowniez w Polsce. I tak jak pisze Karjo. Nie wazne, ze my siedzimy po lekcjach i tluczemy material. Szkola sie chlubi dobra uczennica i SWOIMI rezultatami pracy.

Na dodatek mam wrazenie, ze specjalnie ustawiono jej na poczatku nizszy poziom, aby pokazac progresm jaki - ponoc - cora zrobila w szkole.

[ Ostatnio edytowany przez: kolezanka_szklanka 19-01-2012 16:36 ]

"Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

JOCEBA

Post #2 Ocena: 0

2012-01-19 17:03:21 (13 lat temu)

JOCEBA

Posty: 77

Kobieta

Z nami od: 28-05-2009

Skąd: PETERBOROUGH

Jesli, to sluchowiec, to moze warto sprobowac z piosenkami: http://www.teachingideas.co.uk/maths/mathswithpercyparker.htm - na tej stronie jest przyklad: Percy Parker - piosenki uczace tabliczki mnozenia, dzieciakom u mojego syna w szkole to pomoglo.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Mafrta

Post #3 Ocena: 0

2012-01-20 13:14:44 (13 lat temu)

Mafrta

Posty: 152

Kobieta

Z nami od: 01-01-1970

Skąd: Manchester

Ja polecam to: http://www.gry-dla-dzieci.eu/matematyka-szybka-nauka/ (cztery działania w zakresie do 100).

Co do rozumienia matematyki - mało osób może się tym pochwalić. Wg mnie najgorsze dla mającego trudności dziecka przeżycie to uczenie się "po szkolnemu" i raz jeszcze od rodziców, którzy zazwyczaj nie są specjalistami (nie potrafią wytłumaczyć) i nie mają cierpliwości. O, jaki to stres! Tata i mama twierdzą, że materiał jest taaaki łatwy. A dziecko nawet nie stara się za bardzo uczyć, dyskutuje, miga się i zastanawia, dlaczego pani w szkole mówiła tak, a rodzic inaczej. Każdy mówi coś innego - to pani jest głupia, albo rodzic nie umie. A może jedno i drugie?

Kwestia poziomu - w szkołach materiał jest obszerny - i tu, i w Polsce. Nie wymaga się jednak od każdego ucznia opanowania całości, a jedynie pewnego minimum. W poszczególnych grupach (klasach, szkołach) można zrealizować tego więcej lub mniej - w zależności od ogólnego poziomu uczniów, oczekiwań rodziców, umiejętności nauczycieli oraz tendencji w środowisku.

Inna rzecz - z niektórymi uczniami pracuje się indywidualnie. Jeśli Kasia (sama lub przyciśnięta przez mamę) nauczy się tabliczki w dwa dni, to następnym razem dostanie kwadraty i sześciany albo przeliczanie jednostek - coś co zajmie jej tyle czasu, ile innym dzieciom przyswojenie tabliczki. Zanim więc zaczniemy odrabiać z dzieckiem prace domowe, zastanówmy się, czy warto i w jaki sposób. Jeśli zabierzemy się do tego zbyt energicznie, nasze dziecko będzie miało zawsze szybciej i lepiej od innych opanowany materiał, a nauczyciele będą od niego coraz więcej wymagali (i tym samym od nas).
xxx

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Hafcia

Post #4 Ocena: 0

2012-02-07 19:21:56 (13 lat temu)

Hafcia

Posty: 70

Kobieta

Z nami od: 28-01-2012

Skąd: somewhere

Cytat:

2012-01-19 16:11:42, Mama-Myszy napisał(a):
Z angielskim nie ma problemow. Czasem sie zatnie ze slownictwem, ale to normalne. Z angielskiego skoczyla na najwyzszy poziom w klasie, jest slownictwo jest bogatsze niz slownictwo Anglikow, pewnie dzieki czytaniu. Nie wazne... o to sie nie martwie.

Ta matematyka przysparza jej coraz wiecej problemow. Nauczyciel leci z programem jak szalony, juz jej sie wszystko miesza.

W ostatni piatek zostalam poproszona na rozmowe, bo moj dziec nie umie dodawac :-o No zdziwilam sie jak nie wiem, ale... no nie umie ;-) Na przyklad 63+60=69. I w kazdym rownaniu blad. Dodaje dziesiatki do jednosci. W domu siadamy i liczymy. I jest dobrze, no kurde. Dlugosci zaczyna liczyc od 1 cm. Od zera nie, przeciez zera nie ma :-o I tak zawsze w wynikach centymetr mniej. Przyklady moglabym mnozyc Wam tutaj. I gdybym nie tlumaczyla w domu, nie uczyla, to co innego, ale...

[ Ostatnio edytowany przez: <i>Mama-Myszy</i> 19-01-2012 16:12 ]




Wygląda jakby Twojej córce się wszystko pomieszało, być może dlatego, że co innego jej tłumaczą w szkole, co innego jej tłumaczysz Ty, a ona wszystko razem łączy i wychodzą takie buty. Może warto pomyśleć o jakiejś licealistce, która jej to wszystko wyjaśni po angielsku w mentalności angielskiej. Albo w szkole poprosić o jakieś dodatkowe korepetycje, żeby ktoś przysiadł i raz, a porządnie jej to wytłumaczył? Bo z tego co opisujesz to ona ma jeden wielki mętlik w głowie.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 6 z 6 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,