witajcie odswieze temat
moje dzieciatko obecnie 4 latka chodzi do recepcion
wszesniej chodzila do tej samej szkoly tylko nursery pare miesięcy
nic nie mowila po angielsku teraz sa widoczne postepy ale jest jedna sprawa co mnie martwi i nie daje spac po nocach....
dodam ze ta szkola jest nie wliczajac mojej malej w 100%angielska
ona nie ma kolezanek ... na tzw. wywiadowce w nursery pani powiedziala mi ze moje dziecko jest po prostu takim typem samotnika gdy maja czas na zabawy bawi sie sama zabawkami ale gdy czas na wspolne zabawy chetnie bawi sie z dziecmi-jakos mnie to wtedy nie zmartwilo
jednak gdy bylismy w pl widzialam ze swietnie bawi sie z dziecmi i zaprzyjaznia jednak tutaj bez zmian. nie chce slrzywdzic swojego dzieka bo obawiam sie ze po prostu te dzieci moga ja nieakceptowac (czasem wspomni o tym ze chlopcy ciagna ja za wlosy, ze jakas dziewczynka jej cos zabierze-- ale mino wszystko co dzien wstaje do szkoly z usniechem i nie placze i jest szczesliwa)
nie dawno sie przeprowadzilismy i po rozmowie z nauczycielkami ktore stwierdzily ze bedzie lepiej dla dziecka jak zostanie w tej szkole, wiec jej nie przenosilam i teraz kawal dojezdzamy. obok mnie jest szklola gdzie chodza dzieci rowniez z pl rodzin - nie raz moje dzecko zapytane czy chcialaby chodzic do szkoly z pl dziecmi opowiadala ze tak.
i nie wiem co mam zrobic co prawda to dopiero tydzien recepcion ale wstawala chetnie i zostawala w szkole bez placzu jedynie po szkole nigdy nie chce tak od razu wszyskiego opowiadac, i nigdy nie wspomina o kolezankach nawet imion nie zna dzieci
zmieniac szkole czy nie?
czy ktos moze mial podobne doswiadczenia?
prosze o porade
Wczytuję dane...