MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Podstawówka angielska,a polska

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 5 z 6 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 ] - Skocz do strony

Str 5 z 6

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

Kasiulek1983

Post #1 Ocena: 0

2010-02-26 20:31:48 (15 lat temu)

Kasiulek1983

Posty: 420

Kobieta

Z nami od: 01-08-2009

Skąd: WOLVERHAMPTON

zgodze sie z przedmowcami bo najczesciej tak to wlasnie z rodakami jest ze ida tam gdzie tanio, a szkola pierwsza z brzegu byle bylo blisko:-? ja niedawno zmienilam miejsce zamieszkania ale szkoly chlopakom nie zamierzam zmieniac bo jest super i nie przeszkadza mi to ze musze codziennie jezdzic samochodzem w te i spowrotem, bo wiem, ze nie chodza do byle jakiej szkoly:-) za to zycie mam przewrocone do gory nogami i wiekszosc czasu spedzam za kolkiem:-]:-]:-]
Jakub 11 Kacper 6 Antoni 4 i Emilka :*

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

berenika

Post #2 Ocena: 0

2010-02-26 20:33:49 (15 lat temu)

berenika

Posty: 2392

Kobieta

Z nami od: 30-12-2009

Skąd: EM

Moim zdaniem w polskich szkołach za duzo próbuje sie wtłoczyc dzieciom do gółw zwłaszcza jesli chodzi o podstawówke.Jak sobie przypomne przedmioty scisłe i te wszystkie wzory które musiałam wykuc na pamiec i nigdy pózniej nie były mi potrzebne to szlak mnie trafia.Wprawdzie były to lata 80te ale mam wrazenie ze teraz jest jeszcze gorzej.Zmiany systemu, programu,podreczników to jakas masakra nauczyciele nie nadążaja za tymi zmianami a co dopiero dzieci!
...zawsze warto być człowiekiem choć tak łatwo zejść na psy...

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #3 Ocena: 0

2010-02-26 20:39:48 (15 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

karjo1

Post #4 Ocena: 0

2010-02-26 21:21:54 (15 lat temu)

karjo1

Posty: 21207

Mężczyzna

Z nami od: 01-06-2008

Olenko, smiem zapytac, czy praca w szkole daje wiedze by ocenic skutecznosc szkolnictwa, co bylo brane pd uwage przy ocenie programow nauczania, szczegolnie interesujace musialo byc uwzglednienie zmian (niejednokrotnie kilku w skali roku szkolnego) w systemie polskim.
Poza tym, trudno uznac za wiarygodne wnioski kogos, kto nie ma pojecia, na jakich zasadach sa okreslane 'special needs', stwierdza, ze UK stoi raptem dwoma uniwersytetami (polecam podany link z rankingiem szkol wyzszych, naigrawa sie z bylego przelozonego, popelniajacego bledy w pisowni, chociaz zadaniem dobrego managera nie jest bezbledna znajomosc zasad gramatyki i ortografii, od tego jest PA :).

Co do artykulu, dosc zabawne, emocjonowac sie umiejetnoscia odczytania nazw z mapy ;).
Artykul dosc powierzchowny, mily nam, bo z uznaniem w strone uzdolnionego ucznia, z duza wiedza i pasja uczenia. Ale czy kazdy z polskich uczniow prezentuje ten poziom?
Liceum nalezy tez do czolowki lodzkich ogolniakow, pod wzgledem m.in. uczestnikow olimpiad przedmiotowych, wiec trudno je okreslic, jako prezentacje przecietnej szkoly polskiej...

[ Ostatnio edytowany przez: karjo1 26-02-2010 21:22 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #5 Ocena: 0

2010-02-26 21:49:50 (15 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

JOCEBA

Post #6 Ocena: 0

2010-02-26 21:51:34 (15 lat temu)

JOCEBA

Posty: 77

Kobieta

Z nami od: 28-05-2009

Skąd: PETERBOROUGH

Cytat:

2010-02-26 15:07:41, Olenka85 napisał(a):
Tak, tak u mnie w pracy tez wszyscy sie jezykow obcych uczyli w szkole, ale jak w Polsce ukradli napis 'Arbeit macht frei' z Oswiecimia, to wszyscy jak jeden maz pytali sie mnie co to znaczy.

Bo oni sie ucza francuskiego i hiszpanskiego - niemiecki blizej im nie znany:-)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Adacymru

Post #7 Ocena: 0

2010-02-26 22:29:23 (15 lat temu)

Adacymru

Posty: n/a

Konto usunięte

Moje doswiadczenia ze szolnictwem:
* w Polsce swoje jak chodzilam do szkoly i na studia oraz w zawodzie nauczyciela
* w UK na studiach i od strony rodzica trojki dzieci, jedno z powazna dysleksja (tak a'propos wczesniejsza wypowiedz formuowicza o "special needs" wydaje byc zsypka stereotypow raczej niz znajomoscia czy doswiadczeniem)

W Polsce fakt, ze szkola potrafi zapakowac w mozg tyle wiedzy ile tylko wejdzie, kazdy nauczyciel uwazal, ze jego przedmiot jest najwazniejszy. Jako uczniowi wydawalo mi sie, ze brakowalo bylo podstawowego zastanowienia, jak sie ten sposob ma do mnie, moich zdolnosci, a nawazniejsze do moich planow. W szkole podstwaowej moze nie mialam sprecyzowanych planow zyciowych :-], ale za to nie wykorzystano tez moich zdolnosci w danych dziedzinach.
Moje metody przyswajania wiedzy czesto nie pokrywaly sie z metodami nauczania, albo lepiej mowiac, z metodami sprawdzania mojej wiedzy. Nigdy nie wypadalam dobrze w odpytywaniu z poprzedniej lekcji, kiedy inni potrafili wyuczyc sie z ksiazki prawie na pamiec, ja szukalam powiazan z caloscia poznanego materialu, nie umialalam i nie lubialam zakuwac, powtarzac jak papuga co napisane bylo w ksiazce, albo co pani podyktowala do zeszytu. Nie widzialam sensu w przepisywaniu z ksiazki do zeszytu, jedyny plus to moze to, ze bedac wzrokowcem, pisownie zapamietalam.
Pozostawianie dzieci w tej samej klasie; to jest jak jakas forma odwetu na dziecku. Jak dziecko nie potrafi opanowac materialu, to albo ma jakies trudnosci z przyswojeniem, ktorych nie potrafi pokonac bez pomocy, albo metody nauczania sa nieodpowiednie. W czasie swojej kariery jako uczen, mialam okazje spotkac na swojej drodze kilka osob, ktore powtarzaly klasy. Nie zauwazylam zadnego zaangazowania szkoly z tymi osobami; normalnie jakby mogli, to pozostawiliby je w danej klasie do czasu, az wyrecytuja material. A czy to mialo jakis sens? Malo widzialam zastanowienia nad tym. Mialam kolege, sasiada, ktory dwa razy byl pozostawiony powtarzac klasy. Dla jego psychiki, i tak zawsze niesmialego chlopaka, to byla tortura i ponizenie. Skonczyl w koncu, z wielkim poczuciem laski zrobionej przez szzkole, ze dali mu swiadectwo szkoly podstawowej. Chlopak pozostal jakby na zawsze zawstydzony tym faktem, troche odludkiem, a tak naprawde to byl taki wspanialy czlowiek (mowie byl, bo tragicznie zmarl kilka lat temu). Mial niesamowity talent, z zajecia, ktore dawalo mu odskok od rzeczywistosci, mogl zrobic niesamowita kariere. Wyrabial meble, ale tylko dla znajomych, na zawsze pozostalo mu w psychice, ze jest gorszy, jakby sie bal, ze ktos odda i powie, ze jest glupi, i ze sie nie zna na tym co robi. Nie potrafil tak do konca przyznac sobie, ze jest dobry. Ja widzialam efekty nauczania na jego psychice. Jemu tak bylo do szczescia potrzebne umiec napisac bezblednie dyktando, jak oslowi karoca. On znal historie, ale nie tak w rozdzialach jak program szkoly wymagal. On sie umial wypowiedziec, ale nie na srodku klasy, tym bardziej jak wisialo na nim spojrzenie pani, ktora i tak nie oczekiwala niczego madrego od chlopaka ktory klase powtarzal, i pewnie dalej nie pisal rowno w linijkach pomimo kilkunastu lat zycia.
Ja mialam szczescie, ze w sredniej szkole trafilam na madrzejszych nauczycieli, w wiekszosci, bo byli tacy, ktorzy za punkt honoru stawiali rutynowe wbijanie wiedzy do glowy.

A ze strony nauczyciela, pamietam te rygorystyczne wymagania przerobienia/przerobienia materialu, a konsekwencje zalegania gorsze od niesplaconego w pore kredytu mieszkaniowego w UK. Niezaleznie czy w danej klasie wszyscy nadazali, dla mlodego nauczyciela presja byla ogromna, zeby wyrobic norme.

Jest przeciez tyle pozytywnych aspektow w polskim szkolnictwie, gdyby tak wyczyscic troche ten system, nie byloby zle. Jak narazie, to widze tlumy wyksztalconych osob, z ogromnym zasobem wiedzy, ale czesto bez sily przebicia, bez wiary w siebie. To jest wlasnie to, co podoba mi sie w szkolach tutaj. Mozesz nie byc orlem na calej lini, ale zapewne jest dziedzina w jakiej jestes dobry. Zamiast skreslac za niedociagniecia, dzieci zacheca sie wyroznieniem za osiagniecia.
Moze jakby odpowiedzialni za edukacje w Polsce zajeli sie najwazniejszym aspektem, przyszloscia dzieci, a nie z kim podpisac kontrakt na nastepny zestaw podrecznikow do znow nowego programu, za ktore placic musza rodzice, czesto bez szans wykorzystania ich przez mlodsze dziecko, moze gdyby nie nastawienie, ze rozlozenie atomu powinno byc opanowane przez kazde dziecko, i moze zamiast zachecic grona swietnych nauczycieli do wykonywania zajecia, ktore jest ich powolaniem a nie sposobem przetrwania do emerytury, moze, moze.....

Doswiadczenia z trojka dzieci w UK:
* najstarszy, najbardziej akademicki umysl, porywy w przedmiotach scislych (nie takie znow czeste), ale podstawy nauczone na tyle, na ile potrzebne mu w zyciu, bez przekroczenia progu zniechecenia. Zacheta szkoly do rozwijania humanistycznych talentow byla fenomenalna, na tyle, ze po przerwie w edukacji, prawie czteroletniej, teraz jako dorosla osoba przygotowuje sie do studiow, bo pozostalo mu w swiadomosci, ze jest w tym dobry, ze sobie poradzi. Atomu pewnie raczej nie rozlozy, swiat sie od tego nie zawali. :-]
* sredni, za wszelka sile konkurowal z bratem kto lepiej w szkole wypadnie, bardzo niezalezny, z darem dysleksji, ktora dla wielu pewnie wydawala sie wygodnym wytlumaczeniem jego "humorow". Byly lzy, byly krzyki, byly chwile buntu, bo wszystko wydawalo sie byc takie "pod gorke". Gdyby nie postawa szkoly, pewnie bylby jednym z tych, o ktorych sie czyta, ze nie potrafia prostych slow napisac, nie potrafi biegle mowic w obcych jezykach. Wbrew pozorom "special needs" status nie pojawil sie z dnia na dzien, na zyczenie, i nie dal mu przywilejow, ze moze sobie odpuscic nauke. Atom to on by zapewne rozlozyl, ale czy polska szkole stac byloby poswiecic mu na tyle czasu, zeby to zrobic w swoim tempie, i zachecac na tyle, zeby sie nie zniechecil???:-?
* najmlodszy, "zdolny len" a jednak szkola nie pozwolila spoczac mu na laurach i potrafila tak urozmaicic i zachecic, ze bez problemow skonczyl. W Polsce, albo bylby w tej grupie, co miala piatki z gory na dol, albo pewnie wysluchiwalabym jak sie nie potrafi przylozyc do nauki. On to w Polsce pewnie zaliczylby tysiace linijek do pisania za kare. Cale szczescie, nauczyciele zawsze potrafili takze odszukac tak wiele pozytywnych rzeczy do powiedzenia, ze wywiadowki nie byly zmora. Nie jest zainteresowany studiowaniem, ale nie ma problemow ze znalezieniem sie na rynku pracy rowniez. Atom rozlozy jak bedzie mial ochote.:-D

Zeby (wiem, od zeby sie zdania nie zaczyna...) nie bylo, ze w UK szkoly sa w 100% swietne, to podobnie jak poprzednicy zgodze sie, ze sa bardzo dobre, dobre, i te na niskim poziomie. O dobra szkole trzeba walczyc, ale walka jest warta swieczki. Szkola oczekuje zaangazowania rodzicow, nie doznalam nigdy odczucia, ze nauczyciele wiedza lepiej czego potrzebuje kazde moje dziecko, ze sie wtracam w ich prace.

A tak nawiasem mowiac, czesto zastanawia mnie jak poradzilyby sobie polskie szkoly, gdyby w jej progi wkroczyla taka armia dzieci, ktore nie mowia po polsku? I tym sposobem porusze jeszcze sprawe nauki i znajomosci jezykow obcych w Polsce i w UK. Znam wiele osob w UK, ktore potrafia sie porozumiec w jednym czy dwoch obcych jezykach, sa tez tlumy, ktorym obcy jezyk nie jest do szczescia potrzebny, ani w domu (UK) ani poza granicami, nie uwazam tego za skaze na charakterze. Polakom jezyk obcy jest potrzeby, a jak wiele osob mowi na tyle plynnie, zeby bez problemow poradzic sobie za granica? Mozna powiedziec, ze nie ma wymowek, bo w szkolach ucza, wiec dlaczego tyle osob nie mowi? A moze to jest kolejny efekt sposobu nauczania?
Ada

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

doritos

Post #8 Ocena: 0

2010-02-26 23:11:33 (15 lat temu)

doritos

Posty: 2108

Kobieta

Z nami od: 10-12-2009

Skąd: londyn

Pieknie napisane Ada;)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

Adacymru

Post #9 Ocena: 0

2010-02-26 23:13:57 (15 lat temu)

Adacymru

Posty: n/a

Konto usunięte

Cytat:

2010-02-26 23:11:33, doritos napisał(a):
Pieknie napisane Ada;)


Dziekuje, ze tez pani od polskiego nigdy tak nie powiedziala :-]
Ada

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

littleflower

Post #10 Ocena: 0

2010-02-26 23:20:07 (15 lat temu)

littleflower

Posty: 7681

Kobieta

Z nami od: 15-07-2008

Skąd: birmingham

zgadzam sie z Adamycru
chce jeszcze dodac co do polskiego nauczania - to prywatne szkoly wyzsze- jeszcze kilka lat temu byla to ucieczka od wojska, to raz
dwa- teraz na studia w PL moze isc kazdy nawet zeby mature na samych miernych zdal- wazne aby placil
wiem ze nie w kazdej uczelni to obowiazuje ale jednak w wiekszosci prywatnych

mialam dzieci w polskiej szkole, mam tez w tutejszej i o wiele bardziej cenie tutejsza- bez kilkugodzinnych zadan domowych dzien w dzien, ciezkiego plecaka i mojego pustegom portfela
dadam ze synowie w Polsce dobrze sie uczyli- wzorowi uczniowie, czerwone paski na swiadectwach , starszy syn bral udzial w teleturnieju TV dla uzdolnionych gimnazjalistow ,, Eureko- ja to wiem,,
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer SkypeNumer MSN MessengerNumer gadu-gadu

Strona 5 z 6 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,