2021-01-05 20:00:46, Wembley27 napisał(a): Mam w galerii.
Ale to jeszcze nie pelna kolekcja w kuchni jest więcej.
Na dole na zdjęciu jest karton a w nim serwis obiadowy co trudno bardzo kupic
Ludzie z Meksyku pisali zebym im sprzedała
ja dziś w asda widziałem taki (pewnie podobny) zestaw talerzy
generalnie jakoś tak dożo rzeczy jest z motywem kubusia
winnie-the-pooh
moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
2021-01-05 20:00:46, Wembley27 napisał(a): Mam w galerii.
Ale to jeszcze nie pelna kolekcja w kuchni jest więcej.
Na dole na zdjęciu jest karton a w nim serwis obiadowy co trudno bardzo kupic
Ludzie z Meksyku pisali zebym im sprzedała
ja dziś w asda widziałem taki (pewnie podobny) zestaw talerzy
generalnie jakoś tak dożo rzeczy jest z motywem kubusia
winnie-the-pooh
Jeśli nie byłaś w disneyland to powinnaś odwiedzić, dla sklepów
moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
Moje hobby to genealogia . Uwielbiam szperac po starych archiwach , papierach historii czy to rodziny czy tez mojej zapyzialej wsi . Obecnie zbieram stare zdjecia/dokumenty/medale po rodzinie i skanuje /drukuje .... mam w planach zrobic sobie ksiazke z opisem jak moja rodzina sie rozrastala , kim byli . Znalazlam rodzine o ktorej wiedzialam ze gdzies jest . Zeszlego lata odwiedzilam mojenowe ciotki radocha jeszcze wieksza bo okazalo sie ze maja mnostwo zdjec o ktorych nawet niemarzylam . Na jednym ze zdjec jest moja praprababka, zdjecie zostalo wykonane w 1900 r , dostalam zdjecie mojej babci z bracmi i jej rodzicami , przepiekne . Uslyszalam historie o moim pradziadku , teraz to musze wszystko przelac na papier ....
Jak juz na MW wspominalem, jednym z moich "hobiów" jest CZAS,
przy okazji - czas nie pyta, nie staje, a miesiaczki leca jak mawia staropolskie przyslowie. Niektóre wydawnictwa, nie pytajac mnie o zgode i nie placac mi nic, wciaz publikuje jedna z moich ksiazczyn "Definition of Time"
Sprawdzilem tylko tyle. W nawiasie:
Ale wiecej szczególów o nim mozna znalezc - bo jednak lata robia swoje w dziedzinie postepu nauki (tej prawdziwej rzecz jasna) - w moim artykule <a href="https://justpaste.it/why-time-cannot-dilate" target="_blank" target="_new">https://justpaste.it/why-time-cannot-dilate</a>
Jakby kto mial pytania lub uwagi, to zapraszam.
--
Ci którzy twierdzą że rozumieją relatywistykę, automatycznie przyznają, że rozumieją nonsensy
Those who admit to understanding relativity, automatically acknowledge understanding of nonsense
Pisze to w kontekscie "wolania o papiery" czyli "Call for Papers" na konferencje w Yamguchi, w której chcialbym wziac udzial (jezeli tylko organizatora to zainteresuje - bo poruszam kwestie niezgodne z irracjonalnym, nauki wiodacej [gdzies tam...]). Jakby cos bylo niejasne w moim artykule, a mialby kto chec/cierpliwosc/uwagi i poswięcic nomem omen swój cenny czasik, to mojaw wdziecznosc siegnela by zenitu. Nizej link do wolania:
http://www.studyoftime.org/News.aspx?ID=35/
--
Moją zaletą jest brak wad a wadą same zalety Ponadto, tropię niedorzeczności - naukowe niestety
My quality is lack of faults and my fault is nothing but qualities In addition, I trace - unfortunately - scientific absurdities