Str 2 z 2 |
|
|---|---|
Post #1 Ocena: 0 2010-12-05 10:03:28 (15 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| iwanowycz | Post #2 Ocena: 0 2010-12-05 10:49:04 (15 lat temu) |
Posty: 45 
Z nami od: 28-02-2009 Skąd: LTN |
Cytat: 2010-12-05 10:03:28, rodrigez napisał(a): Cytat: 2010-12-05 09:53:21, krakn napisał(a): wiesz na imprezach ci co nie pija to nie maja o czym gadac bo maja inne kolory  )
A na powaznie to zalezy, co pija, jakie tempo i do jakiego stanu sie doprowadzaja biesiadnicy. Bo jak zaczyna jeden z drugim belkotac, albo czesto rosnac w barach tak ze ledwo miesci sie w dzwiach, tzw pecheze pod pachami to faktycznie ci trzezwi wymiekaja. Ale jak pija tak by by humor i czuc smak to wszyscy sie bawia i jest ok, tez mi sie zdaza na zakrapianych imprezach byc tym nie pijacym i jest ok Poza tym, co to za podchody tam mieliscie, takie oszukiwanie samych siebie, picie ukrywanie sie, dziwne Albo sie mowi mam ochote i sie napije albo nie, jak nie to chocby w zlotym rogu polewali to kurna znaczy NIE Nie no ja bynajmiej nie ukrywałem się.Lubię wypić kiedy trzeba,także nie było problemów.Problem był w tym,że żona mego kumpla,czyli gospodarza impry ,jest z nim wiecznie skłócona,bo on piwko tu,piwko tam.Kobiety wpadły na pomysł impry alcohol-free,a same się napiły.To chyba taki stereotyp polskiej kultury`. Raz w roku trzeba sie zresetowac kolego... Inaczej sie nie da,nie oszukujmy sie
A przy takich imprezkach,ktore opisujesz trzeba sie dostosowac do towarzystwa ale nie byc jego niewolnikiem... Co znaczy seta? Jesli chce to oczywiscie,nie ma sprawy ale jesli nie to tak jak kolega wyzej stwierdzil "chocby w zlotym rogu polewali to kurna znaczy NIE" i tyle w temacie... A odnosnie bezalkoholowych imprezek to bardzo ciezki temat w "polskojezycznym klimacie"... Tak naprawde malo gdzie nie leje sie wóda .... Nie zaprzeczam jednak,ze wyjatki istnieja.....ale to sa tylko wyjatki....  iwanowycz
|
|
|
|
| EFKAKONEFKA33 | Post #3 Ocena: 0 2010-12-05 11:08:36 (15 lat temu) |
Posty: n/a Konto usunięte |
Ja jestem wlasnie ten niepijacy wyjatek
na imprezy przestalam chodzic bo nie jestem na tym samym poziomie rozumienia i postrzegania otaczajacej rzeczywistosci.. zarty mnie nie smiesza wlasnie ze wzgledu na nieumiejetenosc osiagniecia podobnego poziomu zreszta dochodze do wniosku ,ze aby nie meczyc siebie i ludzi zupelnie mija sie z celem chdzenie na tego typu spotkania bo z gory wiem ,ze ja sie bede meczyc i przy okazji ludzie ,ktorzy przyszli ze mna i skazani na moje niepijace towarzystwo rowniez beda znudzeni i zmeczeni tym ze w ich mniemaniu sie dobrze nie bawie bo nie pije.Ogolnie picie i alkoholowe imrezy mnie nie kreca tylko nudza ,nie musze sie doprowadzac do stanu niewazkosci czy szumienia w glowie by dobrze sie czuc i miec sie z czego posmiac i dobrze pobawiac
Zreszta pojeciem wzglednym jest co uwazamy za pojecie "dobrze" sie bawic ...dla kazdgeo dobra zabawa znaczy chyba cos innego ,ja po prostu nie potrzebuje do tego wspomagaczy Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
|
|
|
Post #4 Ocena: 0 2010-12-05 11:18:18 (15 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
Post #5 Ocena: 0 2010-12-05 11:23:42 (15 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
Wczytuję dane...