Str 7 z 10 |
|
---|---|
karjo1 | Post #1 Ocena: 0 2018-07-11 15:35:43 (6 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
NF, wszystko to prawda. Ale jest druga strona medalu, nie zawsze wszysko idzie tak po mysli, nie zawsze kazdy rodzic zachowuje sie, jak powinien, nie zawsze sa oboje rodzice.
W watku jest samotny rodzic, ktory chocby chcial, moze na poczatku nie podolac z kosztami utrzymania, nie bardzo moze liczyc na wsparcie rodziny czy przyjaciol. A start jest zazwyczaj najbardziej kosztochlonny. |
NightFury | Post #2 Ocena: 0 2018-07-11 15:39:27 (6 lat temu) |
Z nami od: 25-01-2012 Skąd: Liversedge |
Ja to rozumiem.
Dlaczego w takim razie autorka nie probuje szczescia w Polsce? Juz tam mieszka, jest u siebie, zna kraj i obyczaje, jezyk i procedury administracyjne. Napewno ma tez jakichs znajomych, przyjaciol, byc moze rodzine na ktora moglaby liczyc. Czyzby dlatego ze system zasilkowy w Pl nie jest tak rozwiniety jak w UK i 500+ na pierwsze dziecko sie nie bedzie nalezal podczas gdy tutaj Child Benefit jest przyznawany na pierwsza trojke bodajze? Chcac nie chcac czlowiek sie nad tym zastanawia... [ Ostatnio edytowany przez: NightFury 11-07-2018 15:40 ] Music leads me through my life
|
karjo1 | Post #3 Ocena: 0 2018-07-11 15:44:04 (6 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Bo OP juz zna realia, bo w Pl opiekun ma trudniej z praca, mniejsze zarobki, mniejsza mozliwosc doboru godzin, bo w UK wieksze szanse i ciekawsza szkola dla maluszka i mozliwosc opanowania jezyka ?
Zauwazcie, ze od poczatku jest mowione o dogranej pracy od przyjazdu. |
NightFury | Post #4 Ocena: 0 2018-07-11 15:55:17 (6 lat temu) |
Z nami od: 25-01-2012 Skąd: Liversedge |
Tak, tylko ze pytanie nie dotyczylo, gdzie sa fajne przedszkola/szkoly. Pytanie nie bylo o to czy bedzie odpowiednia elastycznosc ze strony pracodawcy jesli chodzi o opieke nad dzieckiem. Pytanie nie dotyczylo szans w UK.
Pytanie jest wprost "przyjezdzam, co mi sie nalezy". Wnioskuje z tego ze autorce nie zalezy na dobrych szkolach, ciekawych szansach czy elastycznosci w doborze godzin. Autorce zalezy na benefitach bo tylko o nie sie pyta. Music leads me through my life
|
agata10 | Post #5 Ocena: 0 2018-07-11 16:16:38 (6 lat temu) |
Z nami od: 01-02-2016 Skąd: Southampton |
Pytam bo nie znam się na tym i będzie mi z pomocą łatwiej, a rejestracje jako fizjoterapeuta zaczęłam jeszcze jak byłam w UK, i po to wracam.
|
|
|
littleflower | Post #6 Ocena: 0 2018-07-11 16:34:00 (6 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
NightFury
Ja nie widze nic zlego w wyjechaniu z jednego kraju do drugiego by poprawic swoj I dziecka byt. Samotna matka czasem to zrzadzenie losu a nie samoistny wybor. Gdyby teraz mi powiedziano ze w kraju np LLLL dajha 5000 na dziecko a koszty zycia sa 200 , wiec siedzac w domu moglabym dac dziecku wiecej niz tutaj pracujac 40 gidz w tygodniu - na pewno bralam bym pod uwage przeprowadzke, zwlascza ze moglabym dziecku zapewnic wiecej Swiat jest niesprawiedliwy a system zasilkow w zadnym kraju nie jest fair dla wszystkich obywateli I watpie czyzby taki system mozna bylo stworzyc. wiec jesli legalnie je przyznaja nie ma powodu wylewac pomyji na glowe osoby ubiegajacej sie o nie. Inaczej jest z osobami ktore kalmia by je wyludzic To ze ktos ma niskoplatna posade nie znaczy ze jest gorszy I powinien jesc najtaniej. Swiat potrzebuje kazdego - od tego co zbiera smieci na ulicy do tego kty siedzi u gory w rzadzie. Nie kazdy tez jest zdolny intelektualnie ukonczyc studia I miec wysoka platna prace - ale Ci ludzie tez zasluguja na lepsze traktowane I tak samo ich dzieci. "Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
Kanonier30 | Post #7 Ocena: 0 2018-07-11 16:36:23 (6 lat temu) |
Konto usunięte |
Tak...w sumie wszystkie Panie macie rację. NightFury słusznie zauważyła, że niegdyś wśród przyjeżdżających były zupełnie inne priorytety. Każdy przede wszystkim chciał dostać pracę...a o zasiłkach niewiele było wiadomo.
Z drugiej strony Agata10 żadnych, znaczących kwot nie otrzyma - myślę, że to jest uproszczenie. Tyle, ile zarabiająca, samotna matka. Powiem, że wolałbym nie brać - jak wcześniej - ani grosza z systemu, a pracować w moim zawodzie (QTS), gdzie zarobiłbym cztery razy od kwot obecnie otrzymywanych. PIP wystąpiłem prawie zaraz po pierwszej operacji, bo SSP było dość niewielkie. Natomiast o ESA, to w ogóle zapomniałem niejako - zgłosiłem się kilka miesięcy po czasie. Uważam, że bycie "beneficiarzem" (ujmując groszowe skądinąd Child etc) jest ujmujące - dla mnie jest. Nieważne, że to niepełnosprawność, że leki nie mieszczą mi się co dwa tygodnie w jednej reklamówce z apteki...Mnie najgorzej przeraża, że tak już zostanie. Co powiedzieć np koledze spotkanemu przypadkiem po latach? "Siedzę na benefitach..." - rewelacja. Druga rzecz, że z tej pomocy żyć na średnim nawet poziomie nie sposób, a niektórzy chyba sądzą, że tak jest. Manna...ale jak już się "kręci wałki". Powiedzmy - auto. Kupiłem za własne oszczędności. Co prawda ozdabia parking głównie, a drugie udostępnione ludziom w potrzebie - szczerze. Jakieś kilkaset metrów ode mnie stoją bodajże dwa councilowskie bloki. Widzę czasem te dzieciaki, w tych samych ciuchach, patrzące aby coś zwędzić ze sklepiku - jest taki niewielki. I co zobaczyłem po raz pierwszy w UK...ZESZYT w sklepie. Sprzedawczynie zapisują tam zakupy, za które okoliczne rodziny mają zapłacić. Zatem znane "branie na krechę"... . Smętne to, choć mają mieszkania z Council, Council Tax Support, Child benefity, pewnie JSA - bo raczej nie pracują... . Do d...y takie życie. Brać nadgodziny, robić szkolenia (podnieść kwalifikacje), zorganizować koleżanki do dziecka - może inna Mama jest non-stop w domu? W tym kierunku bym szedł. Ale można i tą drogą... [ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 11-07-2018 16:55 ] |
NightFury | Post #8 Ocena: 0 2018-07-11 16:56:51 (6 lat temu) |
Z nami od: 25-01-2012 Skąd: Liversedge |
Kwiatku ja nigdzie zadnego z twoich akapitow nie napisalam.
Emigracja jest obecnie powszechnym zjawiskiem i jako taka nie jest ani dobra ani zla. Ale nie dziwi mnie fakt ze Anglicy sie na takie postepowanie burza bo nawet z tego portalu wynika ze to nie jest jedna, dwie, trzy osoby ktore tak postepuja. To sa tysiace, dziesiatki tysiecy osob ktore przyjezdzaja z wizja zarabiania tylko tyle zeby im zasilkow nie ucielo. Jestem bardzo ciekawa jakby Polacy w Pl zareagowali na dziesiatki tysiecy Ukraincow ktorzy walili by do Polski tylko po 500+ a tak w ogole pracowali na czarno albo wcale. Na nikogo pomyj nie wylalam, probuje wyjasnic dlaczego tego typu pytania budza niechec wsrod tzw "starszej" emigracji. Sa nas dziesiatki tysiecy, jesli nie setki ktorzy dochodzili do wszystkiego samemu bez pomocy zasilkow. Skoro mysmy mogli to czemu to nastepne pokolenie juz nie? Przeciez nie sa mniej zaradni, prawda? Nigdzie nie komentowalam nisko platnej pracy. Sama takie wykonywalam. Ale roznica jest taka ze ja, i tysiace innych osob, nie zadowolilam sie tylko £7.5/godzine. Czlowiek sie uczyl, pial po szczebelkach, zdobywal coraz to nowe doswiadczenia zeby pewnego pieknego dnia zarabiac te £20, £30 czy nawet £50/godzine. I nie kazdy w tym celu pokonczyl studia na Oxfordzie. Anglia to kraj wielkich mozliwosci ktore niekoniecznie sa powiazane z edukacja lub jej brakiem. W kraju oferujacym tak wiele czemu zgadzac sie na socjalne minimum zasilkowe? Kanonier slusznie twierdzi...nie mozna byc dumnym twierdzac "siedze na socjalnym". Mnie by bylo wstyd...ale znowu...to ja. Ta "starsza" emigracja. Music leads me through my life
|
karjo1 | Post #9 Ocena: 0 2018-07-11 17:02:23 (6 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Tylko zacytuje:
Cytat: 2018-07-11 16:16:38, agata10 napisał(a): Pytam bo nie znam się na tym i będzie mi z pomocą łatwiej, a rejestracje jako fizjoterapeuta zaczęłam jeszcze jak byłam w UK, i po to wracam. Praca jest, ambicje sa, tylko trzeba jakos na poczatku wszystko poukladac, dziecko odchowac i w efekcie okaze sie, ze bedziemy mieli dobrego fizjoterapeute NHS na forum, co moze i doradzi i nie zniknie i raptem niedlugo bedzie dotowac system socjalny. |
SweetLiar | Post #10 Ocena: 0 2018-07-11 18:08:55 (6 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
NightFury chyba trochę przesadzasz w tym przypadku. Ja zawsze byłam zdania, że państwo powinno wspierać ludzi w potrzebie. Autorka się nie zna na tutejszym systemie zasiłków bo widocznie wcześniej sama sobie dawała radę. Teraz ma małe dziecko i sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
I nie można też pominąć milczeniem faktu, że x lat wstecz zdecydowana większość z nas nie miała dzieci przyjeżdżając tutaj, ludzie pracowali po kilkanaście godzin dziennie, mieszkali ściśnięci na pokojach. Jeśli ktoś miał dziecko to zostawiał je w kraju o ile miał z kim, niestety nie każdy ma ten komfort. Piszesz o szczebelkach, ale chyba masz na myśli tylko swoje własne i zapominasz, że każdy z nas ma swoją drabinkę, a autorka potrzebuje w tej chwili wsparcia, żeby wspiąć się wyżej Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|