Niestety mieszkamy na pokoju z dzieckiem. Bardzo, ale to bardzo chcemy mieszkać sami, ja już wysiadam psychicznie, jestem z dzieckiem mocno ograniczona, warunki w pokoju też pozostawiają wiele do życzenia. Ale nie stać nas odłożyć na depozyt i pierwszy rent, więc chyba będę zmuszona iść o mieszkanie socjalne.
I teraz kilka pytań:
- czy mieszkając w UK rok, mąż pracuje rok, ja pracowałam z pół roku, należy nam się takie mieszkanie?
- powiedzcie, czy rzeczywiście mieszkanie z Councilu to mieszkanie na osiedlu z Islamistami lub jakąś patologią (Sussex)? Mój tata jak się dowiedział co chcę zrobić wręcz się oburzył, że jeszcze coś nam się stanie itd. Mój mąż natychmiast mówi, że jego znajoma mieszka w takim mieszkaniu to spać nie może po nocach bo imprezy i policja ciągle.
- czy mają pretensje o psa? Mamy 5 letniego psa, wychowywany do życia w domu, spokojny, nie niszczy nic.
- czy jest możliwe otrzymanie domku z podwórkiem?
- jak z depozytem i meblami?
- czy takie mieszkania są zadbane, wyremontowane?
I jeszcze parę pytań o HB:
- gdzieś czytałam, że wynajmując mieszkanie prywatnie, mogę ukryć przed landlordem że pobieram HB, czy to prawda? Wiadomo, większość ogłoszeń jest no DSS.
- co z depozytem w przypadku HB, zwłaszcza jeśli nas nie stać odłożyć te 1400 np funtów?
- jak szybko przyznają HB?
Mąż mówi, że możemy jeszcze poczekać chwilę i odłożyć na depozyt itd. Ale to ja siedzę z dzieckiem całe dnie sama w jednym pokoju, to ja wiem jak mi się żyje, to ja zaczynam mieć depresję już. W dodatku nie potrafię sobie wyobrazić jak to będzie jak dziecko zacznie raczkować. Nie chce go zamykać. Chce normalnie z nim wyjść do kuchni ugotować obiad, posadzić na czystej podłodze żeby się bawił, nie obawiając się, że wyleci pies sąsiadów z innego pokoju i mu coś zrobi.
[ Ostatnio edytowany przez: Lukrecja123 26-03-2017 12:55 ]