Mam wrazenie, ze punkt widzenia Dwunastego jest oczywisty dla kazdego majacego fajny, normalny uklad w domu.
Tyle, ze taki uklad to, niestety, nie regula.
Zupelnie inaczej sie ma sytuacja z 'pasozytami', zerujacymi na dobroci, poczuciu obowiazku, przyzwoitosci ludzkiej. Tyle, ze pasozyt nie przejmie sie, ze zywiciel padl, tylko polezie dalej, szukac nastepnego zrodelka.
I nie ma znaczenia, czy to sa rodzice, dzieci (dorosle do samodzielnego funkcjonowania), przyjaciele...
Na szacunek nawet rodzice musza sobie zapracowac u dziecka, to nie jest nic danego z gory, na zawsze...
Kots Kasi napisal, ze owszem, nalezy jej sie opr za przyzwolenie na taka sytuacje. Tym bardziej, ze dzieciom pokazuje sie, jak mozna lekcewazyc obowiazki, jak uzaleznic sie od innej osoby wykorzystujacej dosc bezceremonialnie wiezy rodzinne, jak poswiecac sie w imie, wlasciwie w imie czego?
Troche mrozi, ze mozna poswiecic wlasne, zalezne od rodzica dzieciaki na rzecz doroslej, sprawnej i niezle egoistycznej mamusi...
[ Ostatnio edytowany przez: karjo1 15-02-2011 10:13 ]