No to teraz ja napisze….
Pierwszy raz byłam w wtorek po południu, jak mieliśmy low tide.
Pojechałam z koleżanka, do miejsca, gdzie ona chodziła w tamtym roku, że niby zna teren.
Nadmuchaliśmy te deski i trzeba było targać do wody. Tides low, do wody daleko. Moje buty do pływania za nic nie nadają się po tych kamieniach. Jeszcze trzeba było uważać z deska i targać to wiosło. Ok…. myślę sobie jak już dojdę, to zostaje w wodzie aż się podniesie. Pełna nadziei szłam dalej, powoli sklinajac, bo mogłam sobie wziasc stare tanisowki.
Do wody wlazłam tylko do pasa. Wystarczy. Wylazłam na ta deskę, tak okrakiem….. omg 😦… toż to długo nie dam rady, strasznie twardo i tak z nogami rozkraczonymi też nie za długo. Ok, siadłam było lepiej, ale znowu noga mi się odzywa. Siadłam z powrotem. Trochę popływałam, jak na pierwszy raz to chyba bardzo dobrze….inie minęło 15 minut i nagle ocho? Gorąco 🥵 🥵 mój kostium 2/3 to nie taki gruby. Zaczęło mnie uwierać koło szyji, rozsunęłam zamek z tyłu…. niedobrze…. zlazłam z tej deski…. teraz to ja pchałam deske, jeszcze trzeba było pilnować wiosła by nie uciekło.
Koleżanka pyta się, co ja taka, a mi niedobrze, …ygac będę….
Motion sickness niestety nie przewidzialam. Pyta się czy już wracamy, no nie 🫣, nie po to lazłam po tych kamieniach by zaraz wracać.
Po jakimś czasie przeszło, to wylazłam, później znowu zlazłam i wylazłam i zlazłam i tak w kółko. ⭕
Siedzieliśmy że 3 godziny.
Z środy zrezygnowałam, nie dam rady.
Zamówiłam sobie Dimenhydrinate 50 mg i czekam. Ma być 100 tabletek starczy na trochę. Jak tylko dojdą to pójdę.
Fajny ten sport.
Znalazłam klasy 20£ za lekcje. Jakieś 2 godziny i deskę też dają.
…ale jak patrzyłam, to bardziej dla dzieci było.
A co tam, mi nie potrzebne, ja wszystko mam.
Bawić się w wodzie mogę. Szkoda że dopiero teraz mi to przyszło do głowy, tyle lat tu mieszkam.
[ Ostatnio edytowany przez: Maat17 10-05-2024 01:25 ]