Wypad rowerowy oczami niebieskiego
Jakis czas temu siedzielismy sobie w pokoju z moja adoptycjna mama Konefka. Bylo milo. Kawa. Ciasteczko. Za oknem deszczowa zawierucha. W domu cieplo. Tak sobie siedzielismy.Przyjemnie bylo i nagle ni stąd, ni zowąd slysze jak ona zaczyna cos o jakims kilkudniowym wypadzie rowerowym.
Prawie sie udlawilem ciastkiem. Oczy mi wyszly z orbit. Nawet mnie nie probowala ratowac bo ja mam naturalny wytrzeszcz oczu i myslala, ze sie tylko na nia gapie. Chwile minelo zanim laskawie sie domyslila, ze ja walcze o zycie i zaczela mnie nawalac po plecach zebym sie nie udusil .
Jeszcze nie wyjechalismy a ja juz prawie ten wyjazd przyplacilem zyciem. Na sama mysl co bedzie dalej futerko mi sie sfilcowalo ale juz przezornie nie zarlem ciastek, zeby znow sie nie udusic przy dalszych rewelacjach . Wiedzialem, ze jak juz wymyslila, znaczy postanowione i jedziemy wiec nie ma co protestowac
Jak postanowila, tak zrobilismy. Zapakowalismy caly nasz galimatias do auta i wyruszylismy do Newcastle. Noc spedzilismy w hotelu. Samchod porzucilismy na parkingu. Posciagalismy rowery i caly ten bajzel ( nie wiem kto go bedzie wiozl na tym rowerze, ale nawet niech nie mysli , ze ja bede te jej graty taszczyl przez iles tam kilometrow ).
Noc minela szybko. Trzeba bylo sie znow pakowac i jechac rowerami na pociag, ktory mial nas zawiezc do Edynburga, skad zaczynala sie nasza rowerowa przygoda. W pociagu siedzialem z nosem przyklejonym do szyby bo za oknem byly takie widoki, ze gapilem sie jak zaczarowany. Troche zwracalem na siebie uwage. Ludzie chyba nie sa przyzwyczajeni do niebieskich pluszowym potworow glosno wyrazajacych ochy i achy na widok wschodu slonca.
Z Edynburga juz na rowerze wyruszylismy do Dunbar. Okazalo sie, ze dzieki Bogu to nie ja musze pedalowac ( spadl mi kamien z serca ) ale przestalem sie cieszyc jak wsadzila mnie do plecaka i musialem sie troche nagimnastykowac zeby cokolwiek zobaczyc.
W Dunbar okazalo sie, ze cos jest nie tak z nasza rezerwacja i na gwalt musimy szukac innego noclegu. W sumie zle na tym nie wyszlismy bo udalo nam sie znalezc miejscowke w takim miejscu, ze nawet bylem zadowolony z takiego obrotu sprawy
Spriengfield Geust House
Wlascicielka tego cichego , czysciutkiego miejsca byla taka jak lubie. Mila ale nie napadajaca ze swoja ta cala goscinnosica, ktora czasem mnie meczy. Serwowala dobre sniadanie i najwazniejsze ,codziennie wyciskala sok ze swiezych jablek z ogrodu, ktory sie miescil tuz za domem. Za ten sok bylem nawet gotowy sie jej oswiadczyc. Nie przeszkadzalo mi nawet, ze pani byla troche ode mnie starsza i miala juz meza
W Dunbar spedzilismy dwa dni tak nam sie podobalo. Zaskakujaco malo ludzi co bylo jeszcze fajniejsze
W drugi dzien pojechalismy do North Berwick i zawitalismy na zamek.
Zamek
W drodze powrotnej wsadzila mnie w kapuste i bredzila cos o jakims powrocie do mojego dziecinstwa i ze podobno tam mnie znalazla za malego. Nie protestowalam, bo juz przyzywczailem do jej roznych dziwactw
Po calym tym wysilku na rowerze zjedlismy pycha rybe z pobliskiego fish and chips. Taka ryba na swiezym powietrzu jest palce lizac. O swoja porcje musialem sie troche bic z jakas natretna mewa.
W poniedzialek wyruszylismy z Dunbar do Berwick upon Tweed. Trasa malownicza ale sporo pod gorke.Jezu co ja sie nasluchalem w tym plecaku.O istnieniu niektorcyh brzydkich slow to nawet nie mialem pojecia. Czym bardziej pod gorke tym brzydkie slowa byly ciekawsze. Nie powtorze Wam bo podobno tu nie wolno. Powiem Wam kiedys na ucho .Dotarlismy na miejsce .Hotel nie najgorszy ale za to znalezlismy taka restauracje , ze az z radosci przebieralem moimi krotkimi nozkami przy stole. Kazalem Konefce uczyc sie i pamietac co podaja, bo wiem, ze ona czasem cos tam miesza w tych garach i ta wiedza moze jej sie przydac.
Rob Roy hotel
Foxtons
Po kolacji pojechalismy jeszcze pogapic sie na najbardziej niebieskie niebo jakie widzialem w swoim krotkim zyciu. Niebo bylo nawet bardziej niebieskie niz moje futerko.Ogolnie bylo super.Cos tam sie udalo zobaczyc . Cos sie udalo przejechac ( okolo 180 km). Poznalismy fajnego wujka z forum. Moze nastepnym razem jak cos wymysli juz nie bede sie dusil bo nie bylo najgorzej
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.