Kolejne podejscie, tym razem inne proporcje i rodzaje maki, i dodatek poszatkowanego niedzwiedziego czosnku (swiezego) i szczypta kurkumy. Chleb trzymal ksztalt lepiej i bardzo smaczny.
Pol juz nie ma...
Przepis troche zmieniony od znalezionych w necie:
750g maki (w originalnym byla maka pszenna chelbowa 500 g, a ja zrobilam mieszanke: zytnia 350g, "00" 200g, 100g pszennej chlebowej, 100g gryczanej)
40g swiezych drozdzy (w originalnym przepisie bylo 8g suchych)
400 ml letniej wody (w originale bylo 375ml)
lyzeczka soli
Ja dodalam szczypte kurkumy i garsc swiezych lisci niedzwiedzieo czosnku.
Jak uzywa sie suchych drozdzy to trzeba wszystko zamieszac lyzka w misce bez ugniatania i wyrabiania poza zamieszaniem. Swieze drozdze ja rozpusiclam w 100ml (na oko) letniej wody i dodalam make, tyle zeby zrobilo sie ciasto o konsystencji gestej smietamy. Tak rozpuszczone i zageszczone maka drozdze odstawilam na pol godziny pod przykryciem (w cieplym miejscu) do wyrosniecia. Maki z sola kurkuma i czosnkiem wrzucilam do miski, dodalam wyrosniete drozdze i wode. Zamieszalam lyzka, jak originalny przepis mowil, az do polaczenia skladnikow w jedna mase, zeby maki suchej nie bylo widac. Odstawic przykryte dokladnie folia kuchenna (cling film) w cieple miejsce na dwie godziny, albo do przynajmniej podwojenia masy, a pozniej wstawic do lodowki, na przynajmniej 12 godzin. U mnie ciasto pierwszy raz stalo chyba 4 dni, a to dzisiaj (czwartek) upieczone stalo od wtorku wieczorem w lodowce.
Piekarnik nastawic na 230*C i na dnie wstawic pojemnik z wrzatkiem, albo w momencie stawiania chleba do pieczenia wrzucic spodzie kostki lodu dla wytworzenia pary. Przygotowac blaszke do pieczenia, ja pieklam bez foremek, ale zapewne mozna w foremkach. Na blaszke polozyc pergamin do pieczenia i posypac maka. Ciasto wyciagnac z miski, podzielic na dwie czesci, rozciagnac kazda i uformowac kule, zawijajac krawedzie pod spod, nie trzeba wyrabiac, wystarczy uformowac kule. Poniewaz ja dalam duzo zytniej maki, to lepiej wybiarlo mi sie ciasto i formowalo kule mokrymi rekami. Jak uzywalam samej maki pszennej chlebowej, to formowalam chleby naoliwionymi rekami, bo mi sie lepiej wyrania na oliwie, niz na mace, jak robie ro recznie. Uformowane bochenki naciac ostrym nozem, posypac maka, i do piekarnika na 35 min (ja po 20 minutach zmniejszylam gaz do 210*C). Po upieczeniu wystudzic na kratce, ale u mnie pol juz nie bylo zanim sie wystudzil, bo jak tylko mozna bylo trzymac do krojenia, to juz byli chetni. Chleb jest najlepszy tego samego dnia, wiej jak ktos robi wiecej, to lepiej po wystudzeniu zamrozic, u mnie jednak nigdy nie zostaje do mrozenia.
Ada