Dwa rodzaje tluszczu
Wyróżniamy dwa rodzaje tkanki tłuszczowej: białą i brązową. Pierwsza z nich - biała - powstaje, gdy przyswoimy większą dawkę kalorii niż jesteśmy w stanie spożytkować. Zbędne sadełko, wałeczki, krągłości - to właśnie tkanka tłuszczowa biała, która stanowi niejako magazyn nadmiarowej energii: przechowuje ją na gorsze, "chudsze" czasy, a także chroni narządy wewnętrzne przed urazami mechanicznymi.
Druga - brązowa tkanka tłuszczowa - nie tylko nie magazynuje energii, ale zamienia ją na ciepło - to właśnie ona chroni nas przed nieprzyjemnym poczuciem chłodu. Naukowcy przypuszczają, że gdy mamy jej więcej, wolniej przybieramy na wadze. Brązowej tkanki tłuszczowej nie wyhodujemy jednak poprzez zjedzenie kolejnego talerza makaronu czy paczki ciastek. Smakołyki odłożą się jako tkanka tłuszczowa biała, a ta z termoregulacją nie ma nic wspólnego, więc cieplej z pewnością nam nie będzie.
Witamina D
Według badaczy także niski poziom witaminy D może wpłynąć na masę ciała jesienią i zimą. Aby przyswoić witaminę D potrzebujemy światła słonecznego, a tego w chłodne miesiące dociera do nas zdecydowanie mniej. Dni są krótsze, natężenie światła 2 - 3 razy mniejsze niż wiosną (i 100 razy mniejsze niż kiedy wygrzewamy się na plaży latem), a my jesteśmy mniej chętni do spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Badania wskazują, że osoby, u których poziom witaminy D jest niski, mogą być bardziej skłonne do gromadzenia tłuszczu w organizmie. Prawdopodobnie gdy stężenie witaminy jest niskie, kalorie z pożywienia w mniejszym stopniu są przemieniane w energię, a w większym magazynowane jako tkanka tłuszczowa.
Aby ustrzec się kilogramów z niedoświetlenia codziennie spędzaj co najmniej 20 minut na świeżym powietrzu w świetle dziennym. Witaminy D możesz sobie również dostarczyć, spożywając m. in. oleje rybne i ryby, np. makrelę, łososia, sardynki czy śledzia.
SAD
Depresja sezonowa (Seasonal Affective Disorder, SAD) to zaburzenie nastroju charakteryzujące się odczuwaniem smutku, lęku i beznadziei oraz zmniejszoną aktywnością i ciągłym zmęczeniem występującymi od późnej jesieni do końca zimy. SAD wraz ze wszelkimi nieprzyjemnymi dolegliwościami znika jak ręką odjął z nastaniem wiosny i lata. Zaburzenie może odbić się nie tylko na samopoczuciu, ale też na figurze, ponieważ jednym z jego symptomów jest zwiększenie apetytu (w tym szczególnie na węglowodany: słodycze, makarony, pieczywo) oraz przyrost masy ciała.
Chomikowanie energii
Istnieją teorie głoszące, że jesteśmy genetycznie zaprogramowani do gromadzenia tłuszczu jesienią, tak żeby móc przetrwać okres mrozów, śniegów i nieurodzaju. W dobie sklepów, supermarketów i dostępnych niezależnie od pory roku produktów spożywczych- ten mechanizm nie jest już nam potrzebny. Pożywienie mamy stale na wyciągnięcie ręki, głód nie nadchodzi, więc ewentualne zapasy tłuszczu zazwyczaj nie zostają zużyte
Co jemy i kiedy?
To mit, że w chłodniejsze miesiące jemy więcej. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Udowodniono, że większość z nas je więcej wiosną i latem. Zaskoczony?
Jesienią i zimą, nie tyle zmienia się obfitość porcji na naszym talerzu, co jej skład. Naukowcy twierdzą, że w cieplejsze pory roku jesteśmy bardziej skłonni sięgać po węglowodany (pieczywo, owoce, makarony, słodycze), a gdy doskwiera nam mróz - po pokarmy bogate w tłuszcz (wieprzowinę, sery, zawiesiste sosy, produkty smażone w głębokim tłuszczu).
Sport w zime?
Motywacja dużej części z nas gwałtownie spada, gdy robi się szaro, zimno i mokro. Wtedy częściej odnawiamy bliską relację z kanapą i kocem. Za oknem plucha, a ty beztrosko grzejesz się... Gdzie? Oczywiście, najprawdopodobniej przed telewizorem. Do kompletu brakuje już tylko przekąsek, przegryzek i łakoci. No bo jak tu siedzieć na głodnego. Eksperci ostrzegają: spędzanie czasu wolnego w domu zazwyczaj łączy się z jedzeniem, w wielu przypadkach - nadmiernym jedzeniem.
Tymczasem kalkulacja jest prosta: jeśli spożywasz więcej kalorii niż spalasz - tyjesz. Latem i wiosną, gdy masz więcej ruchu, kulinarne szaleństwa mogą ujść ci na sucho. Jeśli w zimne miesiące rezygnujesz z aktywności fizycznej - możesz nie mieć już taryfy ulgowej.
Tycie na zime jest normalne, tylko co z tego? D**a rosnie, sadlo zwisa i ogolnie czlowiek zre jak prosie...
