Jak ja poczatku pomyslalam ile to czasu zajme, a jak pozniej liczylam ile tygodni/miesiecy utrwalania, to wydawalo mi sie wiecznoscia, z przelecialo jak z bata strzelil... Jak sie wpadnie rytm to juz polowa sukcesu.
Nie zalamywac sie drobnymi potknieciami, ale uwazajccie, zeby nie staly sie one regularnymi odskokami od diety, bo ten system jedzenia ma na zasadzie nie tylko spadek wagi, ale glownie zresetowanie organizmu, zmiane jego toku myslenia, zmiane przywykow organizmu to chomikowania zapasow. To tak jak z dzierganiem szalika, pojedyncze pomylone oczko nie zrobi roznicy, ale przy nagminnym tego robieniu szalik tez wyjdzie tylko efekt nie bedzie taki jakiego oczekiwalismy....
Powodzenia.