ja sie trzymam swoich postanowien - nie mam jakies diety specjalej, rygorystycznej, nie umiem tak, sama mysl mnie zniecheca - ale np na obiad zamiast ziemniakow z slata i kotetem, zrobilam zalatke z feta(taka ala grecka) i do tego zamiast caly kotlet to pol. I sposob mojej mamy jedz na malym talerzu - oszukuje sie zmysl - talez pelen i po zjedzieniu jestes tez pelna...kanaplki jak jem, to z ciemnego pieczywa i - kes i odkladam na talerz, nie trzymac w reku, wziasc spowrotem do reki dopiero jak juz ma sie pusto w buzi - szybciej sie nasycimy

zamiast bialego ryzu, brazowy, zamiast ziemniakow do gulaszu kasze. Ale nawt jak ma sie ochote na ziemniak czy biale pieczywo - to zamiast pol taleza to jeden ziemniaczek i zamist 3 kromek jedna....ogolnie jesc ponoc mozna wszytko, tylko z umiarem. Jako przekaski - na szybko, zamiast chipsow czy batona, jakis owoc. Nie jesc chleba do zupy.
Tez wyczytalam ze dobrze jest codziennie rano wypic szkalneke cieplej wody z sokiem z polowy cytryny, naczczo. Ponoc dobrze oczyszca jelita....
Jesc jogurty....do salatek starm sie tez dawac jakies nasiona....
Jak narazie nie odczuwam braku pokarmu, ale dopiero zaczelam....
no i ruch - ja chodze na silownie, robie brzuszki, wczoraj 2h gralam w Wii(dzis reki nie czuje od koszykowki i szermierki

), w sobote mam zamiar isc na basen i saune....
nic - ale naprawde nawet jedengo orzeszka nie jesc na 4h przed snem....
pic duzow wody - zadnych slodzonych napi - czyli sokow kupnych, napoi gazowanych, kaw i cherbat - ja pije tylko czerowona i zielona i czasem owocowa jak u kogos jestem....
na deser pozwole sobie tylko w niedzie - maly kawalek czegos slodkiego.....
odstwilam calkiem slone przekaski i jak narazie fast foody takze to bylo najtrudniejsze.....
widzicie ta dieta to nie jaka dieta - bede dawala znac jak mi idze - waga wyjsciowa jak na teraz - a nie wazne - pochwale sie jak uda mi sie cos zgubic
uwazam ze takie podejscie jak moje jest zdrowsze, lepsze i latwiejsze do osiagniecia - jak mowilam nie oczekuje ze zgubie 15kg w miesiac - to moze i rok trwac - ale chce zeby bylo dlugotrwale....tak jadlo sie u mnie w domu rodzinnym - tak bylam nauczona - i sie duzo ruszalam.......i byla szczuplutka....a tu...aj szkoda slow.....
mam nadzieje ze dam rade w moim postanowieniach....i ze zaczna one przynosici jakies efekty....
moze macie jakies uwagi??