ale potrzebuje wsparcia...w domu go nie dostane

ja nie jadam slodyczyy praktycznie wogole - nie lubie...jaz na miesiac kawalek ciasta czy czekolady...ale moim wrogiem sa paluszki, chipsy iii....piwo...uwielbiam piwo...
z pracy wracam 2 autobusami z 2 zrezygnuje i marszem pod gorke mam 20min...od dzis...w domu tez mam zamiar cwiczyc nawet kupilam taki przyzad jakby do marszu...(nie znosze biegac)....
czy ktos podtrzyma mnie na duchu?? o juz nie moge sie na siebie patrzec...w pl zawsze mi rodzice to wypominaja - co ja ze sobia zrobilam...az sie boje tam znow jechac, bo ich 1 reakcja jest zawsze - jeszcze nie schudlas?? a do tego w przyszlym roku wychodze za maz...i chcialabym pieknie wygladac...
moze macie jakies rady dla mnie?? bardzo potrzebuje wsparcia...jak znow sie nieuda to sie zalamie..az palakac mi sie chce...
a moze ktos sie przylaczy - bedzie razniej...
[ Ostatnio edytowany przez: anna69 22-04-2009 09:35 ]