To i ja się do Was z ogromnym zapałem i chęcią dołączam 
Próbowałam juz wielu rzeczy, i z różnym skutkiem, no ale nowy rok, cele, postanowienia... jakoś optymistyczniej podchodzę do ich realizacji i na razie sie musze pochwalić, bo nie wytrzymam 
... w 11 dni mam 6 kg mniej ![:-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ":-]")
Jestem na kopenhadzkiej,( http://www.dietakopenhaska.westld.com/kopenhaska-jadlopis.php ) ale nie polecam innym, bo łatwa nie jest, energii nie daje, a wręcz przeciwnie... Po paru dniach było mi słabo, ale na razie dałam rade, jeszcze dwa i pół dnia... a potem nie wiem
bo mi wszyscy zapowiadaja, że sie długo nie nacieszę ale cóż, zaryzykuję
Kapuscianą próbowałam dwa lata temu, pomogła w stracie 5 kg, ale już o niej nie chcę słyszeć, nie dam rady przełknąć tej zupy, choc próbowałam ponownie...
Jest jednak o tyle przyjemna, że nie trzeba głodować
Czytałam dużo o diecie Montignaca, i polecam, zdrowa i nie trzeba się głodowac, byłam na niej, ale za wolno traciłam kg, byłam niecierpliwa i przerwałam, no ale żeby nie wrócić do tego co było z przed prawie dwóch tygodni to chyba na nią przejdę.
Możecie sie wszystko na jej temat dowiedzieć z stronki http://dietamm.com/index.phpnullnullnull
Poza tym moja znajoma tez ostatnio dużo schudła tylko dlatego, ze nie je węglowodanów, a jeżeli już, to nie łączy z tłuszczami
Poza bardzo ważne jest żeby jeść o tych samych porach i nic nie podjadać, co ja akurat często robiłam
Juz dziś nawet mi sie śniło, że zjadłam dwa lody... i nawet smak ich waniliowy pamiętam...
No nic, w każdym razie życze Wam wszystkim wytrwałości i sukcesów w wiadomej sprawie
, sobie oczywiście też
Pozdrawiam serdecznie
Z pamiętnika Syzyzfa: "o,teraz powinno pójść z górki..."
Cwicze i cwicze, i nic. Pocieszam sie, ze nie widzialam nigdy naprawde grubego wegetarianiana, to moze i mi sie nic drastycznego nie stanie? Poza dietami, macie jakies efektywne cwiczenia?? 
Wczytuję dane...