Dodam tylko,ze rowniez z zona kilka lat temu zarejestrowalismy sie jako potencjalni dawcy organow.Ja tez jestem w bazie danych potencjalnych dawcow szpiku.
A zyje z jedna nerka,bo druga oddalem Synowi
Str 6 z 10 |
|
---|---|
paposki19 | Post #1 Ocena: 0 2018-01-25 17:16:18 (6 lat temu) |
Z nami od: 19-11-2007 Skąd: SUFFOLK |
Podbijam temat....
Dodam tylko,ze rowniez z zona kilka lat temu zarejestrowalismy sie jako potencjalni dawcy organow.Ja tez jestem w bazie danych potencjalnych dawcow szpiku. A zyje z jedna nerka,bo druga oddalem Synowi O Nadziejo...
Matka glupich Cie nazwali-ludzie glupi,ludzie mali...
|
Theraphosa_blon | Post #2 Ocena: 0 2018-01-25 20:38:33 (6 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2018-01-25 17:16:18, paposki19 napisał(a): Ja tez jestem w bazie danych potencjalnych dawcow szpiku. A zyje z jedna nerka,bo druga oddalem Synowi Chylę czoła... |
Fisolka | Post #3 Ocena: 0 2018-01-27 23:47:10 (6 lat temu) |
Z nami od: 27-12-2010 Skąd: Londyn |
Po drugiej stronie lustra czyli historii sercowych ciag dalszy…
Ostatni tydzień mocno podważył moja wiarę i chęć dalszej walki. Kolejne, zresztą planowane podniesienie dawek leków przyniosło gwałtowny nawrót objawów choroby. Pocieszam się, że to może skutki uboczne leków, albo to tylko zaklinanie rzeczywistości. Znowu spadla moja tolerancja wysiłku fizycznego i powracający kaszel wskazuje na kiepska wydolność płuc… Czytając informacje o akcji ratunkowej na Nanga Parbat myślę sobie, że człowiek może znacznie więcej niż można sobie wyobrazić. Nie poddaje sie, ale nie jest łatwo! Wracając do mojej historii… Ostatniego dnia letniego pobytu w szpitalu przeszłam małe szkolenie z zakresu ograniczeń z jakimi będę się mierzyła w codziennym życiu. Przyjęłam to z przymrużeniem oka, ale rzeczywistość bardzo szybko to skorygowała. Pierwsze dwa miesiące były bardzo obiecujące, codzienne spacery i ćwiczenia – wszystko zapowiadało się świetnie a ja byłam pełna wiary. I nagle nastąpiło gwałtowne pogorszenie, omdlenia, fatalna tolerancja jakiegokolwiek wysiłku jak również leków, których biorę zresztą cale mnóstwo. Spotkanie z kardiologiem przyniosło natychmiastowa decyzja o wszczepieniu implantu defibrylatora. Poinformował mnie o potencjalnym zagrożeniu, ale zapewnił również, że nie pamięta, kiedy coś poszło ‘nie tak’. Ufam mu, bo nie mam innej alternatywy! Trzy tygodnie później mąż dostarcza mnie do szpitala na wszczepienie implantu. Zabieg/operacja niby bezbolesna, w znieczuleniu miejscowym okazuje się być potwornie bolesna. Po wszystkim zostaje jeszcze na 24 godziny w szpitalu i wracam do domu bardziej spokojna, bo już nie musze się bać o to, że moje serce się nagle zatrzyma. Kolejne 24 godziny przynoszą koszmarny zwrot akcji, wzywam ambulans i wracam do szpitala z rozdzierającym bólem serca. Martwią mnie kolejne przeswietlenia rentgenem, ale lekarz z A&E upiera się, że musi wybrać dobro wyższe. Morfina koi trochę mój bol, ale tylko na krótkie chwile a implant wysyła nieustająco impulsy elektryczne (malej mocy, ale zaczynam wariować). Lekarze w końcu pochylili się nad moimi badaniami i stwierdzili, że moje serce ma się świetnie. Pomyślałam, że oszaleli chociaż to ja dostaję morfinę – cale szczęście, że w tej sytuacji nie wolno im podjąć żadnych decyzji. Decyzje może podjąć wyłącznie kardiolog. Domagam się kardiologa i zapewniam, że jak go zaraz nie przyprowadza to sama będę go szukać . Traktują mnie trochę jak wariata, ale bardziej mnie martwi ich brak kompetencji. Ja już wiem, że bol serca bardzo źle wróży i oni też powinni to wiedzieć. Kardiochirurg zjawia się po zakończonej operacji i od razu podejmuje decyzje na podstawie tych samych wyników badan. Elektroda przebiła moje serce a implant wariuje i wymaga natychmiastowej interwencji, teraz to znowu sprawa życia lub śmierci, bo moje serce się wykrwawia. Operacja ma się odbyć za kwadrans i trwa 2,5 godziny. Trzeba usunąć implant, elektrody i zacząć wszystko od nowa. Po raz pierwszy w życiu mam halucynacje ... ze strachu, z bólu, sama już nie wiem. Pełna narkoza nie jest możliwa z powodu ryzyka zatrzymania akcji serca. Prosze tylko aby rozmawiali ze mna zamiast informowania mnie o kazdej nowej czynnosci... [ Ostatnio edytowany przez: Fisolka 27-01-2018 23:50 ] ,,Czysta logika jest ruiną ducha ''— Antoine de Saint-Exupéry
k
|
Fisolka | Post #4 Ocena: 0 2018-02-01 16:39:37 (6 lat temu) |
Z nami od: 27-12-2010 Skąd: Londyn |
Religie o przeszczepach:
Stanowisko większości religii monoteistycznych jest zdecydowanie przychylne idei i praktyce transplantacji. W nauczaniu Kościoła katolickiego gest ten stanowi przejaw solidarności z bliźnim w potrzebie. Jan Paweł II w 2000 roku w Rzymie nie pozostawił co do tego faktu żadnych wątpliwości, mówiąc: „Transplantacja to duży krok naprzód w służbie nauki dla człowieka i obecnie wielu ludzi zawdzięcza swoje życie przeszczepionemu narządowi. Co więcej, technika transplantacji udowodniła, że jest znaczącym sposobem osiągnięcia głównego celu całej medycyny – służenia ludzkiemu życiu”. Zagadnienie to nie jest już jednak tak prosto definiowane w islamie. Sunnici twierdzą, że o ile można przyjmować narządy od wyznawców innych religii, nie godzi się już tego robić w przypadku osób skazanych na śmierć. Szyici, którzy są bardziej rygorystyczni, pozwalają pobierać narządy jedynie od zmarłych muzułmanów, tylko jeśli ratuje to życie innego wyznawcy Allaha. W judaizmie, pomimo wielu sprzecznych stanowisk poszczególnych rabinów, którzy zastanawiają się nad integralnością ciała po zmartwychwstaniu, przeważa opinia, że ratowanie ludzkiego życia jest czynnością priorytetową. Podobnie sądzą świadkowie Jehowy, nie godzą się oni jednak na dokonywanie transfuzji krwi podczas przeprowadzanej operacji. Buddyzm z kolei nazywa transplantologię aktem heroizmu i popiera oddawanie narządów w celu ratowania życia innego człowieka. ,,Czysta logika jest ruiną ducha ''— Antoine de Saint-Exupéry
k
|
paposki19 | Post #5 Ocena: 0 2018-02-01 23:21:40 (6 lat temu) |
Z nami od: 19-11-2007 Skąd: SUFFOLK |
Pamietam,ze ze mna na sali po przeszczepie od dawcy niezyjacego- byl starszy,bo ok.55-60letni muzulmanim.Nie znam sie,ale jakis wyzej w hierarchii.Pelno odwiedzajacych mial,w tych dluuugich koszulach.Zona z corkami przychodzily osobno.Wspomnial,ze czekal na przeszczep nerki 3 lata,a dializy go wykanczaly.
I cud sie stal,bo telefon dostal noca o dawcy. [ Ostatnio edytowany przez: paposki19 01-02-2018 23:24 ] O Nadziejo...
Matka glupich Cie nazwali-ludzie glupi,ludzie mali...
|
|
|
Fisolka | Post #6 Ocena: 0 2018-02-03 18:07:50 (6 lat temu) |
Z nami od: 27-12-2010 Skąd: Londyn |
Ciekawostki z Transplantologii...
Pierwsze udane operacje przeszczepów narządów to 2 poł. XX wieku, nad zagadnieniem tym pracowano już w starożytności. Według chińskich kronik pierwszy chirurg Azji, Bian Que, około III w. p.n.e. przeprowadził operację transplantacji serca pomiędzy człowiekiem o „silnej duszy, ale słabej woli”, a człowiekiem „ze słabą duszą, ale silną wolą”. Zgodnie z przekazami obaj pacjenci wyrazili zgodę na transplantacje po czym poddali się zabiegowi po upojeniu winem (taka forma ówczesnej narkozy), które to trwało trzy dni. Najbardziej niezwykły wydaje się fakt, że według legendy po przebudzeniu obydwaj byli ‘’as good as new’’. Współczesna transplantologia jest również pełna ciekawostek…i tak: David Rockefeller w wieku 101 lat przeszedł siodmy zabieg przeszczepu serca i jest jedynym człowiekiem w całej historii, który przeszedł przez siedem transplantacji serca i nadal żyje. Osobą żyjącą najdłużej z przeszczepionym narządem jest obecnie 73-letni John McCafferty, u którego w 20 października 1982 r. w Harefield Hospital w Middlesex, dokonano przeszczepu serca. Od transplantacji minęły już 33 lata, choć lekarze oceniali, że pacjent będzie żył najwyżej pięć. Dziewczynka Demi-Lee Brennen jest cudem, który zdarza się raz na 6 milionów przypadków. Piętnastolatka po przeszczepie nerki jest pierwszą osobą na świecie, która przejęła system odpornościowy i grupę krwi dawcy, negując w ten sposób konieczność brania leków przeciwko odrzuceniu przeszczepu, które musiałaby brać do końca życia. Ciekawym zagadnieniem jest również temat ‘’Czy wraz z przeszczepionym organem przeszczepia się również kawałek duszy?...czyli gdzie mieszka dusza?’’ Ale o tym innym razem… [ Ostatnio edytowany przez: Fisolka 03-02-2018 18:11 ] ,,Czysta logika jest ruiną ducha ''— Antoine de Saint-Exupéry
k
|
Adacymru | Post #7 Ocena: 0 2018-02-03 21:13:15 (6 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: Ciekawym zagadnieniem jest również temat ‘’Czy wraz z przeszczepionym organem przeszczepia się również kawałek duszy?...czyli gdzie mieszka dusza?’’ Ciekawe zagadnienie... w pracy kolezanka miala przeszczep nerki, ktorej dawca byla jej siostra. Znamy sie wiele lat, i przed przeszczepem niewiele drog mialysmy wspolnych, i to jeszcze przed jakimikolwiek problemami ze zdrowiem, ktore u niej nastapily spektakularnie szybko. Zupelnie inna osoba po przeszczepie, i to ona sama mowi i kazdy kto ja znal przed. Nie chodzi o docenianie drugiej szansy zycia, ale do podejscia do roznych spraw. Nie znam jej siostry, ale ona sama mowi ze musiala przewartosciowac wiele waznych spraw, i wiele sie zmienilo tez takich prostszych upodoban, np do miesa, ktorego wczesniej nie preferowala, chociaz nie byla wegetarianka. Teraz musi sie ograniczac zeby samym miesem nie zyc... to byla zawsze (i jest) "pasja" jej siostry.
Ada
|
violettaphotogr | Post #8 Ocena: 0 2018-02-03 21:44:46 (6 lat temu) |
Z nami od: 21-01-2014 Skąd: ... |
Cytat: 2018-01-17 13:51:47, Fisolka napisał(a): Cytat: dobry system to bylby taki w ktorym skazani za ciezkie przestepstwa szli by na czesci odkupujac swoje winy robiac cos dobrego dla innych A ty bys chcial dostac serce takiego czlowieka? ...bo ja definitywnie nie! Wczesniej pisalas: 'Czytalam rowniez argumenty w dyskusji Za i Przeciw i w oslupienie wprawily mnie argumenty niektorych przeciwnikow: ''obawa przed przeniesieniem cech charakteru dawcy'' ''strach przed rozprzestrzenianiem sie bakterii z ciala dawcy'' ''zaburzenie biopola'' A myslalam, ze jestesmy myslacymi istotami!' #Violujemy
|
Fisolka | Post #9 Ocena: 0 2018-02-03 22:33:55 (6 lat temu) |
Z nami od: 27-12-2010 Skąd: Londyn |
Kazdy podejmuje wlasne decyzje a ja nadal jestem przekonana, ze gdybym wiedziala, ze mam dostac serce od mordercy nie zdecydowalabym sie na przeszczep ze wzgledow etycznych.
DNA to pewien rodzaj interfejsu laczacego biorce z dawca a przeniesienie upodoban czy wspomnien jest ciekawie udokumentowane w transplantologii (chociaz jest to tylko 7 naukowo udokumentowanych przypadkow). Wiesz nie tylko potencjalni dawcy czy ich rodziny maja watpliwosci, potencjalni biorcy rowniez je maja. Jak juz wszesciej pisalam...zyc tak ale nie za wszelka cene. Ponadto ja rowniez jestem zarejestrowanym potencjalnym dawca ze wszystkimi moimi obawami... [ Ostatnio edytowany przez: Fisolka 03-02-2018 22:55 ] ,,Czysta logika jest ruiną ducha ''— Antoine de Saint-Exupéry
k
|
xxxemi | Post #10 Ocena: 0 2018-02-03 22:55:23 (6 lat temu) |
Z nami od: 28-12-2011 Skąd: kto wie? |
A moze ktos wrzucic linka gdzie mozna sie zarejestrowac jako dawca szpiku?
|