Bardzo trafnie DADAM! Dzisiejsza Polska jest krajem, za ktorym naprawde ciezko tesknic. Pomijam wymiar emocjonalny, sentymentalny, gdyz uczciwe zycie czy praca nie daja szans na budowanie przyszlosci. Na przyzwoitym poziomie, nieodnbiegajacym zbytnio od innych krajow europejskich.
DADAM celnie opisal wykorzystujac wlasny przyklad. Osoby wyksztalconej, ktora miala plany rozwoju kariery zawodowej w Ojczyznie. Tymczasem Rzeczposplita kopie w zadek nie tylko Jego... Mam podobne doswiadczenia.
Oczywiscie wierze, ze w przyszlosci - ktorej zapewne nie doczekam - zmieni sie sposob funkcjonowania panstwa. Zwracanie pieniedzy za nauke i studia (bez wzgledu na profesje), jesli byly finansowane przez panstwo, jest absurdalne. Kazdy z nas (z niewielkim marginesem) wolalby zyc, pracowac we wlasnym kraju. Nie, jako immigrant na obczyznie. Polacy w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemczech ... znalezli sie nie dla walorow klimatycznych, a stad, ze wlasna Ojczyzna nie dala tym ludziom mozliwosci godnej pracy, godnego zycia. Bez martwienia sie czy portfel mamy wystarczajaco pelny na przezycie miesiaca...od wyplaty do wyplaty.
Pomijam, ze osoba zakladajaca ten watek nie jest najpewniej lekarzem. To nie ma znaczenia. Studia medyczne wymagaja szczegolnych predyspozycji i ogromu pracy wlasnej. Jesli po tychze studiach - przy ogromnych oczekiwaniach spolecznych - otrzymuje sie glodowe pensje, to z jakiej racji akurat absolwentow medycyny mialoby sie obarczac zwrotem kosztow nauki?
Czy mi Rzeczpospolita zwroci za studia stacjonarne i podyplomowe, gdy nie zapownila jednoczesnie mozliwosci wykorzystania zdobytej wiedzy, umiejetnosci? Idac tym tokiem rozumowania to rowniez powinienem miec zapewniony zwrot wszelkich oplat wniesionych na poczet PANSTWOWYCH uczelni wyzszych...? Hmmm.... .