Sweetliar dlaczego napisalas "W sumie to masz racje, ale..."? Vlad i Jurek bardzo tutaj cierpliwi zreszta, tłumacza jak krowie na rowie i nie powinnaś absolutnie używać słowa "ale". To dobrze, ze próbujesz się dużo i często wypowiadać, od tego jest forum. Niestety na ten temat nie powinnaś zabierać głosu w ogóle.
Uważam, ze Twoje argumenty po prostu nie istnieją. To stek bzdur/bezmyślnych pierdół nie trzymających się kupy.
Właśnie tyle masz tutaj racji. Nie pierwszy raz zreszta.
Opowiem Ci krótko moja historie z nauka i tego jak kiedyś czułem powołanie do nauk matematycznych.
Po 5 latach na PWR bardzo chciałem się doktoryzować.
Poza handlem, w którym czułem się coraz lepiej chciałem zaistnieć na scenie naukowej jakimiś fajnymi badaniami na temat spalania w nowych blokach energetycznych itp oraz nie ukrywam wiązałem z tym przyszłość.
Przeszedłem rekrutacje i jako dumny już mgr inz poszedłem na spotkanie kontrolne w gabinecie "pana" doktora, jedynego związanego ścisłe z tematem moich badań. Na wejściu powiedział do mnie "kolego tutaj będziesz siedział, przy automacie do kawy i miotle żebyś nie musiał daleko biegać jak będziesz potrzebny"...
Zagotowałem się, coś we mnie pękło. Powiedziałem tylko "spierdalaj frajerze" i tak oto zakończyła się moja przygoda z uczelnia oraz niedoszłym doktoratem.
Następnie po kilku kłótniach z rodzicami złożyłem Cv do samsunga, viesmanna, alstom i kilku innych.
O dziwo z moim już wtedy ciekawym doświadczeniem, rocznymi studiami w Szwecji (orgasmus a jakże), odezwało się 90% pracodawców (wow ale super co?)
Oferowane pensje wahały się od 1650 do 2100 na rękę.
Byl rok 2011, Wrocław.
Uważam, to Polska dla ludzi chcących coś osiągnąć to jedna wielka kpina! To powyżej to miała być pensja dla osoby wyróżniającej się? Po takim kierunku? Z dwoma językami obcymi na poziomie fluent? W tym miejscu proszę wpisać sobie najgorsze niecenzuralne słowo jakie znacie.
Powtarzam, Polska to kraj wyzysku. Dobrze maja cwaniaki i kombinatorzy (sam do takich teraz należę niestety, a co prawda mnie nie boli!) Te pensyjki rzędu 1500-10000 złotych to dobre ale na zwiedzanie ogarniętej wojną Ukrainy a nie godnego życia na poziomie.
Nawet jak już wyrwiemy się z tej niedoli to i tak jakiś chory sentyment każe nam wracać. Niech każdy podejmuje swoje decyzje i ma wolny wybór (pochwalam), ale osoby wychwalające Polskę, ze jest tam lepiej niż w krajach rozwiniętych (obojętnie czy UK, USA, Kanada, Niemcy) jest dla mnie jak te wszystkie polskie pieśni kościelne czy nawet nasz hymn (ciagłe ubolewanie nad ciężkim losem, porażkami, cierpieniem i dodawaniem sobie otuchy ze jeszcze żyjemy, jeszcze nas nie zdeptali, jeszcze...).
Zrozumcie ludzie, ze Polska jako kraj pomimo wielu wspaniałych ludzi w niej, historii, pomysłów itp była i jest zapleczem taniej siły roboczej, biedy, ubóstwa.
Promowanie małych biznesów i przedsiębiorczości to już w ogóle chyba Polska jest legendą i nie trzeba rozwijać ?
Wspomnę tutaj tylko o moich teściach i 9 latach po sądach z US. Mogli stracić dom, wszystkie oszczędności, konta byłby zablokowane. Wygrali z urzędem w 100%.
Dostali 1850zl odszkodowania
Takie i inne historie rodzinne to tylko co lepsze perełki i to zauważcie z jednego domu tylko.
A potem taki Wielim, Sweetliar i tym podobni będą pisać np o zwrocie kosztów za studia? A WON!