2024-11-18 11:36:21, kksiezniczka napisał(a):
No właśnie ja też mam dentystę z polecenia. Latam, płacę, płaczę… Ale tu to w ogóle bym się chyba zapłakała widząc rachunek.
Z 6,7 lat temu tak mnie rozbolał ząb, że mimo tego że za tydz miałam umówioną wizytę w Polsce to w szale poleciałam tutaj i za wyrwanie policzyli £95. Ot kilka minut roboty. Dlatego teraz myślę, że za te £200 to rwanie na żywca by było. O Boże! Aż mi się słabo zrobiło…

Nie dalo sie uratowac tegu zeba? U mine wielkim bledem bylo usuniecie szostek w wieku 15 lat (trzech mi brakuje). Nie mielismy dentysty szkolnego, bylam raptem kilka razy w jakim zakladzie pracy. Dobrze nie pamietam.
Taka byla “polityka”…. boili - wyrwac.
Rodzice nie mieli pieniedzy, a geb duzo.
Dobiero, jak poszlam do pracy, moglam zainwestowac we wlasne zdrowie…..
Ja nie wyrywam.
Jedynie osemki byly usuniete na rzadanie I to niedawno
Ratuje wszystko co mam.