

Str 5 z 11 |
|
---|---|
anneczka | Post #1 Ocena: 0 2014-02-03 13:49:45 (11 lat temu) |
Z nami od: 20-09-2007 Skąd: Staffordshire |
A ja zawsze myślałam, że moja mizerna psychika i wieczna nerwica to tylko i wyłącznie wina mojego charakteru którym nie chciałabym sie dzielić z własnymi dziećmi, powoli sobie uświadamiam, że nie bez powodu w wieku nastoletnim nadmiernie martwilam sie o moja mlodszą siostre i mame, ktora niejednokrotnie sciagalam z libacji od koleżanek. W domu nie brakowało pieniędzy, tata mial wlasna firme i pewnie dlatego te mamy problemy byly zakryte przez drogie ciuchy i kosmetyki.W momencie gdy odeszla od taty, nasza rodzina zaczela dostrzegać te problemy a do tego czasu moje wolanie o pomoc wśród najblizszych bylo odbierane zupelnie odwrotnie.Od 10 lat mam swoja rodzinę,dzieci ktore sa wszystkim ale zawsze ten problem mamy alkoholizmu do mnie wraca. Mama sie stoczyla na dno, wzielam ja tu by jej pomoc i zaczela ciagnąć mnie psychicznie na dno...mam nadzieje ze sie opamietalam i ze juz nie zmiekne ale jest mi ciężko.Chcialam jej pomóc ale ona tą pomoc ciągle odrzuca. Czekam teraz na wizyte do psychologa, moze pomoże mi odmienic moje życie i stanąć twardo na ziemi
![]() W czym Ja kuleje TY możesz być ASEM.....i na odwrót
![]() |
Lucy_J | Post #2 Ocena: 0 2014-02-03 14:06:02 (11 lat temu) |
Z nami od: 16-11-2012 Skąd: Hawarden |
Anneczka - typowe dla DDA, obwiniac sie za cale zlo tego swiata.
Przerobilam na wlasnej skorze zbawianie calego swiata tylko co z tego jak swiat pomocy nie chcial. Mimo ze bylo ciezko potrafilam postawic sie 'rodzince' i zakrecic kurek z pomoca. Oczywiscie wmawialam sobie ze jestem wyrodna corka i siostra a tatus i brat sie chwilowo pogubili i wszystko bedzie dobrze. O naiwnosci! Dopiero maz pomogl mi przerwa te farse i pomogl mi wreszcie pomyslec o sobie. Nie jest to latwe ale da sie ![]() [ Ostatnio edytowany przez: Lucy_J 03-02-2014 14:06 ] |
Post #3 Ocena: 0 2014-02-03 14:27:41 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kolezanka_szkla | Post #4 Ocena: 0 2014-02-03 15:19:48 (11 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Alkoholika nie wyleczysz na sile. Jesli sam nie podejmie tej decyzji - nie przestanie pic. Argumenty nie docieraja. Moj przyjaciel nie pije 4 lata. Nadal jest pod opieka psychologa. Tak chce. Nadal sie boi, ze moze wrocic do picia alkoholu. Ten strach bedzie mu towarzyszyl juz chyba do konca zycia. Do walki z WLASNYM nalogiem trzeba dorosnac. Mysl o sobie. Okrutne, ale prawdziwe. Niestety.
"Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
Lucy_J | Post #5 Ocena: 0 2014-02-03 16:14:26 (11 lat temu) |
Z nami od: 16-11-2012 Skąd: Hawarden |
Tak naprawde to my jestesmy 'rodzicami' pijacych. Dbamy o nich, wysylamy pieniadze, jedzenie. W takim ukladzie role sie szybko odwracaja i dojrzewa sie w trybie przyspieszonym.
Jedyne co pozostaje to sie odciac. Wiem ze to brzmi brutalnie ale ta sa dorosli ludzie i musza poniesc konsekwencje swoich czynow. Jezeli ktos nie chce sie wyleczyc, to nic nie pomoze. I ja wiem ze to jest matka, ojciec, brat, siostra. A gdzie w tym miejscie na samego siebie, na wlasne zycie? Gdzie miejsce na swoja rodzine, na wlasne marzenia, plany? To boli okrutnie i to nie jest proces jednodniowy. Jezeli ktos chce pogadac na priv to zapraszam, moze cos pomoge ![]() |
|
|
Post #6 Ocena: 0 2014-05-26 13:52:44 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kik1976 | Post #7 Ocena: 0 2014-05-26 14:38:21 (11 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2006 Skąd: Neverland |
jak juz kiedys pisalam, nikt i nic nie pomoze takiemu czlowiekowi, jesli sam nie bedzie tego na tyle chcial, zeby moc oprzec sie pokusie. chybaze wyslanie na bezludna wyspe na pare lat.
czasem bywa, ze taki ktos musi spac na same dno, zeby sie odbic, jelsi bedzie mial sile. zmiana z pl na uk chyba nic nie da. pojdzie do pracy i zacznie od nowa. ![]() Actus hominis non dignitas iudicentur ..
|
Post #8 Ocena: 0 2014-05-26 14:46:36 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Adacymru | Post #9 Ocena: 0 2014-05-26 17:25:32 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
" W końcu dał sobie z tym rade," - to nic nie znaczy, jak sobie poradzil, bo sama noc w lesie napewno nie wyleczyla go z nalogu, mogla na chwile wystraszyc, ale napewno nie rozwiazala problemu, ktory ma z nalogiem. Do tego potrzeba zeby dana osoba odkryla co powoduje ze wraca co nalogu. Co powoduje ze czuje ta pustke w sobie, ktora tylko adrenalina z nalogu wypelni. Jakie uczucia, jakie mysli powoduja ze tylko nalog daje uspokojenie/okojenie/zapomnienie/przyjemnosc.
Geografia nie zmieni nic, brat byc moze wykorzystal juz wszyskie inne srodki wokol siebie, byc moze ucieka przed wierzycielami, byc moze przed samym soba. Do czasu jak bedzie szukal plastra na gangrene (zmiana lokalizacji, to taki plaster), dotad nalog go zawsze dogoni. Cytat: Ja mam nadzieje ze sie sie odseparuje to moze cos wskuramy
Nie odseparujesz, bo on ten problem ze soba przywiezie, ten problem jest w jego glowie, w jego psychice, i gdzie on pojedzie, tam z nim jego problem. Nawet jak bedzie w fazie abstynencji od nalogu, to problem dalej bedzie z nim, dobrze utrzymany w ryzach, ale zawsze w nim. Cytat: Nie ma tu mowy o psychiatrach i specjalistach bo on juz to przeszedl,,,byl jakis czas spokoj i znowu..
Wyglada jakby odfajkowal terapie, na zasadzie ktos polecil, to zrobilem, ale cudu nie osiagnalem. Przejsc psychiatrow i terapie moze i 100 razy jak nie bedzie nastawiony na poznanie siebie, i przyznanie sie samemu sobie ze ma problem i ze szczerze chce z nim skonczyc a nie liczyc na cuda (czasem, nawet czesto ludzie ida na terapie, bo ktos bliski polecil, zeby bliskich nie zawisc, z nastawieniem tez ze terapia ma wyleczyc, zamiast podejscia ze terapia tylko zaczyna droge poznawania i pilnowania samego siebie). Ludzie sa tak niesamowitymi istotami, ze poza przypadkami kiedy dodatkowe komplikacje (psychiczne np) stoja na drodze, to zawsze jest szansa na zmiane, na udoskonalenie, i z nalogiem mozna wygrac. Ty z nalogiem nie wygrasz, to musi zrobic brat. Jak ty wezmiesz na siebie walke z jego nalogiem, to przegracie oboje. Nie namowisz go do walki z nalogiem, moze przytaknac, i powierzchniowo nawet wydawac sie ze walczy. Z czasem nawet jemu przejdzie chec udawania, zadowalania ciebie. On musi miec plan dzialania z nalogiem, jak rozgryzie co powoduje ze powraca, a nie czym sie zajmie, zeby o nalogu nie myslec.
Ada
|
Post #10 Ocena: 0 2014-05-26 18:55:06 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|