Str 3 z 7 |
|
---|---|
Guylian | Post #1 Ocena: 0 2012-06-24 13:15:27 (12 lat temu) |
Z nami od: 29-11-2007 Skąd: Birmingham |
Kajka, ja sie wlasnie do in vitro przymierzam. Wszystko wyglada wlasnie tak jak opisala Epsilon, ale jesli masz jakies jeszcze pytania - pisz na pr, chetnie odpowiem.
I jeszcze uwaga odnosnie procedury przeprowadzanej w Polsce. Jest zdecydowanie tansza, ale jesli wezmie sie pod uwage koszty przelotow, zakwaterowania, urlop albo bezplatne wolne dla obojga partnerow to wychodzi tak samo albo nawet drozej. W Wlk. Bryt. pierwsza proba prawie wszedzie jest darmowa, niektore NHS placa nawet za trzy, wiec warto probowac. Moja droga do in vitro trwa juz ponad dwa lata, czy w Polsce byloby szybciej? Nie jestem pewna. |
epsilon | Post #2 Ocena: 0 2012-06-24 16:16:46 (12 lat temu) |
Z nami od: 29-03-2012 Skąd: samotnia |
Cytat: 2012-06-24 13:15:27, Guylian napisał(a): Kajka, ja sie wlasnie do in vitro przymierzam. Powodzenia, daj znać jak będziesz już po transferze. Ciężki czas przed Tobą, nie zazdroszczę Ci czekania na test. Wiadomo podekscytowanie...ale ten strach, że sie nie uda... Szczęścia życzę! |
Guylian | Post #3 Ocena: 0 2012-06-24 16:23:47 (12 lat temu) |
Z nami od: 29-11-2007 Skąd: Birmingham |
Dzieki, zaczynamy w sierpniu. Fakt, jestem przerazona ale tez podekscytowana. Nie moge sie doczekac. Staram sie nie myslec co bedzie jesli sie nie uda, chociaz takie mysli tez przychodza mi do glowy.
|
KAWA | Post #4 Ocena: 0 2012-06-24 16:55:05 (12 lat temu) |
Z nami od: 04-08-2005 Skąd: Bedfont |
Ja rownierz trzymam kciuki najwazniejsze byc dobrej mysli uda musi sie udac
|
kajka27 | Post #5 Ocena: 0 2012-08-20 16:25:50 (12 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 13-05-2012 Skąd: Luton |
Guylian, dzięki za rade, w zasadzie masz racje, jak sie wezmie pod uwage loty i zakwaterowanie to podwyzsza koszty. W moim przypadku to akurat nie jest problem, bo moja praca wymaga przyjazdu do kraju przynajmniej raz w miesiącu, niestety taki tryb zycia, ze ciagle jestem w podrozy. Moze to jest przyczyna moich problemow. Slyszalam, ze podobny problem maja stewardesy, nie mowiac juz o zaburzeniach miesiaczkowania
Tak czy inaczej musze musimy sie oboje zdiagnozowac. kaja
|
|
|
Guylian | Post #6 Ocena: 0 2012-08-28 16:09:16 (12 lat temu) |
Z nami od: 29-11-2007 Skąd: Birmingham |
Kajka, sorki, dopiero teraz zauwazylam Twoj post. Powodzenia i zaczynajcie jak najszybciej bo dluuuga droga przed Wami. Ja w sobote zaczynam pierwsze zastrzyki, brrr. Trzymac kciuki prosze!
|
Post #7 Ocena: 0 2014-04-22 17:08:29 (10 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
karjo1 | Post #8 Ocena: 0 2014-04-22 17:13:03 (10 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
No i co z tego?
Dziecko sprawi chyba wieksza radosc niz klerykalny wymysl straszenia ekskomunika . |
Guylian | Post #9 Ocena: 0 2014-04-22 19:35:56 (10 lat temu) |
Z nami od: 29-11-2007 Skąd: Birmingham |
Kurcze, zupelnie zapomnialam o tym watku. Wiec tylko dla porzadku sie pochwale, ze nam sie udalo, nawet podwojnie - za miesiac nasze blizniaki beda swietowac pierwsze urodziny. Jedna proba - dwoje cudownych dzieciakow Za starajacych sie trzymam kciuki, powodzenia!
|
kardam | Post #10 Ocena: 0 2014-04-22 19:53:25 (10 lat temu) |
Z nami od: 04-07-2013 Skąd: North East |
Wielkie gratulacje super, że tak się skończyła historia i całusy dla dzieciaczków
Ja mam teraz ośmio miesięczną córcię, o którą staraliśmy się 3 lata. Ja od zgłoszenia do GP problemów do pierwszej wizyty w klinice bezpłodności czekałam pół roku. Pierwsze badania z krwi wykazały cykle bezowulacyjne, na szczęście po stronie męża nie było żadnych problemów. Tuż przed kolejnym spotkanie okazało się, że test wyszedł mi pozytywny, więc obyło się bez dalszego 'leczenia'. Teraz staramy się już o kolejne dziecko już 3 miesiące. Zobaczymy kiedy i czy w ogóle się uda. |