Str 4 z 5 |
|
---|---|
aniutka99 | Post #1 Ocena: 0 2010-03-17 13:39:17 (15 lat temu) |
Z nami od: 17-03-2010 Skąd: ipswich |
Witam
poczytalam troche o tych odszkodowaniach i glowa mi peka , moja corka wczoraj zlamala sobie palec w szkole na lekcji wf podczas gry w pilke,.Jak pamietam za moich czasow w szkole w Polsce to gdy stalo sie cos w szkole rodzice dostawali jakies odszkodowanie ,jak to tutaj jest w ktora strone isc? dziekuje za odpowiedz Ania |
littleflower | Post #2 Ocena: 0 2010-03-17 13:59:33 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
W szkole w Polsce dziecko dostawalo odszkodowanie bo rodzic ubezpieczal je prywatnie np PZU, tutaj raczej tego nie ma, musialabys sama miec wykupiona polise ktora obejmuje tez dziecko/dzieci.
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
Post #3 Ocena: 0 2010-03-17 14:01:57 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
aniutka99 | Post #4 Ocena: 0 2010-03-17 14:23:52 (15 lat temu) |
Z nami od: 17-03-2010 Skąd: ipswich |
dziekuje za rady.
|
margo706 | Post #5 Ocena: 0 2010-06-13 13:53:07 (15 lat temu) |
Z nami od: 13-10-2007 Skąd: Edenbridge |
Moja corka w czwartek zostala popchnieta przez chlopca z klasy,upadla na beton z tego co widac po jej twarzy musiala zostac popchnieta dosc mocno bo po obdarciach widac ze kawalek po betonie jechala,ogolnie wyglada strasznie,poza zdartymi kolanami ,czolem i brodom widac wyraznie ze ma stluczona szczeke,bo broda jest spuchnieta i wysunieta do przodu.Zastanawiam sie jak to jest z odszkodowaniem,pamietam,ze w polsce w szkole,gdy bylam jeszcze uczniem dzieciaki ,po takich akcjach dostawaly odszkodowanie,pamietam tez kolege z klasy ktory mial wiecznie rece w gipsie raz jedna raz druga i wiem ze dostawal odszkodowanie.Jak to jest tutaj?Jak patrze na moja corke to mi sie slabo robi ,nie wyglada jakby ja ruwiesnik popchnal,tylko jakby samochod potracil
![]() [url=][img][/img][/url]
[url=][img][/img][/url]
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2010-06-13 14:05:13 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Adacymru | Post #7 Ocena: 0 2010-06-13 14:08:14 (15 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: wyglada strasznie,poza zdartymi kolanami ,czolem i brodom widac wyraznie ze ma stluczona szczeke,bo broda jest spuchnieta i wysunieta do przodu.Zastanawiam sie jak to jest z odszkodowaniem
Pierwsze co nalezaloby zrobic, to isc do lekarza, albo na pogotowie, zeby sie przekonac, czy to wyglada gorzej niz jest stan faktyczny. W zaleznosci za co chcesz dostac odszkodowanie, ale bez koniecznosci wizyty u lekarza, nie widze wielkich szans na odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. Kilka postow wyzej juz w podobnej sytuacji ktos odpowiedzial, ze w Polsce dziecko jest ubezpieczone osobno w PZU, tutaj, szkola ma wykupione ubezpieczenie, ale nie indywidualne dla kazdego. Jak masz swoje ubezpieczenie wykupione, to skontaktuj sie z biurem. Mozesz zawsze podac gmine do sadu jako organ zwierzchni szkoly.
Ada
|
Post #8 Ocena: 0 2010-06-13 15:13:35 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
littleflower | Post #9 Ocena: 0 2010-06-13 16:36:54 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
Co innego gdy nauczyciel nie zauwazy braku dziecka a co innego gdy jedno dziecko popchnie drugie, lub jakies dziecko sie przewroci nieszczesliwie- w pierwszym przypadku jest to wina nauczyciela , ale w tych innych wedlug mnie nie- nauczyciel nie moze stac przy kazdym dziecku i trzymac za reke by kogos nie popchnelo lub sie nie przewroci, chyba tez zalezy od czestotliwosci- gdyby np jedno dziecko uderzylo drugie raz przez przypadek lub jak to maluchy w zlosci to co innego niz gdyby dziecko bylo juz kilka razy popchniete przez te sama osobe- szkola wiedzac ze dochodzi do takich incydentow musi jakos reagowac i nie dopuszczac do pogorszenia sytuacji
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
lamiee | Post #10 Ocena: 0 2010-10-11 00:19:28 (15 lat temu) |
Z nami od: 10-10-2008 Skąd: London |
mój syn także miał wypadek w przedszkolu.
Placówka rewelacyjna, podobno dobrze przeszkolona (3 nauczycieli na 6 dzieci) i zdarzył się wypadek... Mój mały włożył paluszek między drzwi przeciwpożarowe, które zamykając się ucięły mu kawałek palca. Karetką przewieziono go do szpitala, tam dostał morfinę i zrobiono mu opatrunek, a potem przewieziono nas do specjalistycznego szpitala na chirurgię gdzie pod narkozą przyszyto mu tą część palca. Zatrzymali nas w szpitalu na noc a teraz czekamy na wizytę kontrolną czy przeszczep się przyjął. Jak nie to czeka go jeszcze jedna operacja i obcięcie tego paluszka ![]() W szpitalu męczyli nas o zeznania świadków, o dochodzenie... Co my powinniśmy teraz zrobić?? Bo przyznam szczerze że nie mam głowy do żadnych formalności. Widzę jak moje dziecko cierpi i samej chce mi się płakać... Powinnam szukać prawnika czy przedszkole powinno wszystkim się zająć? |