Bedzie dobrze!!! Uda sie!!!
tak jak w mojej sygnaturze
JESLI WIARA CZYNI CUDA, MUSISZ WIERZYC ZE SIE UDA!!!

Uprzejmie informuje iz jestem lekarzem pediatra z podspecjalizacja onkologia dziecieca.od 1995 roku pracowalam w Polsko-amerykanskim Instytucie Pediatrii na Oddziale Hematologii i Onkologii Dzieciecej w Krakowie, aktualnie zamieszkuje i parcuje w Sunderland.Sluze swoja wiedza, pomoca i kontaktami z zagranicznymi specjalistami w dziedzinie bialaczki szpikowej.Moj tel 07529557850 i moj adres email alexa010171@poczta.fm.Jak tylko bede mogal Panstwu pomoc - sluze pomoca.Goraca pozdrawiam.aleksandra

Bardzo dziekuje.W srode mamy spotkanie z prof.Crawley'em.Mam nadzieje,ze bedzie mial dla nas jakies dobre wiesci.Pozdrawiam.
Aleksandro.Wiecej na PW

[ Ostatnio edytowany przez: paposki19 05-01-2010 02:44 ]

Usunięte

Usunięte

Musze zebrac mysli,przetrawic pigulki i dopiero na spokojnie napisze.Musze ochlonac,bo droga w tych warunkach pogodowych-fatalna.Ale juz jestem w domu.Pozdrawiam.

Witaj paposki, wszystko bedzie dobrze! polecam link na Forum Stowarzyszenia Pomocy Osobom Chorym na Szpiczaka

http://www.szpiczak.org.pl

Pozdrawiam i zycze wam duzo sily, wytrzymalosci i pozytywnej energii

Usunięte

Usunięte

Witam i przepraszam za cisze z mojej strony.
Dzis zadzwonili,czy moglbym isc do pracy,poszedlem.Pozniej troche obowiazkow domowych,itp,itd
We wtorek zalozyli synowi ta centralna rurke.Teraz nie kuje go zaden wenflon.Cale rece w siniakach i popuchniete ma.Niestety slaba ma krzepliwosc krwi i ciagle musi uwazac,bo przy ruszaniu szyja-krwawi.Slabiutki poza tym jest strasznie,rece drza jak galaretka.

Z profesorem mielismy spotkanie razem z synem.Baaardzo krotkie. Stwierdzil na poczatku,ze postepuja w/g ustalonego systemu.Teraz tylko mamy czekac na remisje.
Spodziewal sie chyba nic niewiedzacych o chorobie rodzicow z prowincji.Tlumaczyl nam pokrotce co to za choroba.Rodzaje leukemii-takie podstawy.Stwierdzil,ze wszystko powinno byc all right.Mamy sie nie martwic.Proste?Tak,ale...

Moje pytania podzialaly na pana psora jak kubel zimnej wody.Nie byl przygotowany chyba na taki zestaw pytan.

Zaczynajac od prosby o dostep do skladu chemioterapi,mozliwosc konsultacji ze specjalista(onkolog-hematolog) polskim,niekonwencjonalne metody stosowane przy chemioterapii,oraz stosowanie Ganodermy Lucidum(mam obiecany kontakt z prof.znawca tematu z kliniki w Sydney-w razie potrzeby)a konczac na mozliwosci przeprowadzenia testow do przeszczepu mojej i corki krwi-SLYSZALEM "NO":-Y

Beda pracowac uznanym systemem!!!

Nasza dociekliwosc nie jest mu na reke,ale udalo mi sie chociaz ,ze maja wyslac do corki list z pytaniem czy chce byc dawca.(mowilismy,ze juz rozmawialismy o tym z lekarzami u nas)

Jeden z polskich lekarzy z UK powiedzial nam,zeby nie oczekiwac od lekarzy angielskich elastycznosci,kreatywnosci i otwartosci na niestandardowe rozwiazania...jak polacy

Sa przekonani,ze angielskie,sprawdzone schematy leczenia sa najlepsze i koniec.

Jeszcze jedno.
U nas we wsiowym,prowincjonalnym szpitalu mamy perfekcyjnie posprzatane.A w Cambridge...pozostaje sie Wam domyslec
Pozdrawiam