2014-07-28 07:02:21, mariolamariola napisał(a):
Adacymru, dzikuje za link. Mama niedawno rozmawiala z kims w szpitalu , oni twierdza ze to sa juz sprawy administracyjne, moze szpital sam to zalatwia? myslisz ze jest taka mozliwosc? Pzyjazd z dzieckiem do Uk nie jest mozliwy, tak szybko to sie potoczylo- poniedzialek szpital, czwartek diagnoza, dzis punkcja- pobranie plynu mozgowo rdzeniowego, juz dostaje sterydy, musi byc izolowany... napisalam meila do NHS co mamy robic dalej, czy musimy pisac te formularze, czy to oni miedzy soba zalatwiaja. definitywnie to nie bylo zaplanowane leczenie. ja jestem wsciekla na angielskich lekarzy, wiem ze tez sa dobre kliniki ale tam gdzie moj siostrzeniec byl leczony to porazka, kazdy bol brzuszka z goraczka - antybiotyk , jak siostra pytala jaka infekcja oni nie wiedzili mowili ze ta goraczka od czegos jest...
ewamik- ja nie zostawie tak tego, zadne odszkodowanie nas nie interesuje,nikt o tym nawet nie mysli, ale niech sie wezma im za dupy, bo to nie 16 wiek, mogli zrobic to usg albo morfologie o ktora siostra prosila...
Dlatego napisałam o odszkodowaniu. Leczenie może być drogie,dojazdy,rehabilitacja. Nie pieniądze na wczasy czy swoje kaprysy ale na leczenie i dla dziecka. Teraz dziecko najważniejsze.
To jest nie do pomyślenia,że przez rok leczony był antybiotykami.