Str 682 z 912 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
EFKAKONEFKA33 |
Post #1 Ocena: 0 2018-03-03 11:56:13 (7 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Cytat:
2018-03-03 11:41:50, Melanija napisał(a):
Nie lubię sushi i już, nie wiem w czym tkwi ta mania sushi?  ja ogólnie nie lubię ryb, a jeszcze surowa?
Jedyna ryba jadalna dla mojego podniebienia to halibut, najlepiej wędzony, ale w restauracji i smażonego zjem
No właśnie ja też mam problem z rybami. Jeżeli jest w panierce to mnie w zęby nie gryzie.
Ja znowu jeszcze w Polsce kupowałam wędzoną tuszkę ze śledzia. To mi bardzo smakowało. Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
 
|
 |
|
|
Melanija |
Post #2 Ocena: 0 2018-03-03 12:27:19 (7 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Cytat:
2018-03-03 11:41:50, Melanija napisał(a):
Nie lubię sushi i już, nie wiem w czym tkwi ta mania sushi?  ja ogólnie nie lubię ryb, a jeszcze surowa?
Jedyna ryba jadalna dla mojego podniebienia to halibut, najlepiej wędzony, ale w restauracji i smażonego zjem
Ewa, a wiesz co? teraz mi stanęła w oczach rybka z takiej tradycyjnej polskiej smażalni, w panierce, nie jakieś garnki z tłuszczem i ryba ni to smażona ni to parowana  Ale taki miętus w całości w panierce ze smażalni, oooo tak!
Mnie to się ta awersja urodziła jak w ciąży jeszcze jeździłam z moim powędkować, a potem te ryby oprawiałam, ale już jeść nie mogłam i tak mi zostało
Trzech nas w jednym ciele - Anioł, Diabeł i Ja.
|
 
|
 |
|
darraj |
Post #3 Ocena: 0 2018-03-03 12:40:20 (7 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
|
 
|
 |
|
SweetLiar |
Post #4 Ocena: 0 2018-03-03 12:47:01 (7 lat temu) |
 Posty: 10992
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Cytat:
2018-03-03 11:41:50, Melanija napisał(a):
Nie lubię sushi i już, nie wiem w czym tkwi ta mania sushi?  ja ogólnie nie lubię ryb, a jeszcze surowa?
Ja właśnie długo myślałam, że nie lubię sushi ze względu na tą niby surową rybę, a przecież sushi to nie tylko ryba, ale też warzywa i owoce morza, a nawet jeśli ryba to ona wcale nie jest całkiem surowa. Śledź też przecież jest "surowy" i nikt specjalnie nie wybrzydza
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
 
|
 |
|
tomaszzet |
Post #5 Ocena: 0 2018-03-03 12:48:57 (7 lat temu) |
 Posty: 7976
Z nami od: 09-05-2010 Skąd: South Yorkshire |
Cytat:
2018-03-03 11:56:13, EFKAKONEFKA33 napisał(a):
Cytat:
2018-03-03 11:41:50, Melanija napisał(a):
Nie lubię sushi i już, nie wiem w czym tkwi ta mania sushi?  ja ogólnie nie lubię ryb, a jeszcze surowa?
Jedyna ryba jadalna dla mojego podniebienia to halibut, najlepiej wędzony, ale w restauracji i smażonego zjem
No właśnie ja też mam problem z rybami. Jeżeli jest w panierce to mnie w zęby nie gryzie.
Ja znowu jeszcze w Polsce kupowałam wędzoną tuszkę ze śledzia. To mi bardzo smakowało.
Jesli juz musi byc ryba, to najlepszym gatunkiem jest filet. Gdzies film o tym był.
Zreszta to chyba w genach naszemu dzuecieciu przekazalismy.
Jakis czas temu, jak uslyszala o tym gatunku jako potrawie planowanej na obiad, to zapytala czy PL restauracja w W'sop jest otwarta. 😁😁😁
Dzisiaj kulki mielonego w sosie pomidorowosmietanowym z zielona pietruszka. Oczywiscie ziemniaki pod spodem.
Polityczny inaczej. Czytam w radiu bajki dla dzieci.
|
 
|
 |
|
|
EFKAKONEFKA33 |
Post #6 Ocena: 0 2018-03-03 13:07:39 (7 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Cytat:
2018-03-03 12:27:19, Melanija napisał(a):
Ewa, a wiesz co? teraz mi stanęła w oczach rybka z takiej tradycyjnej polskiej smażalni, w panierce, nie jakieś garnki z tłuszczem i ryba ni to smażona ni to parowana  Ale taki miętus w całości w panierce ze smażalni, oooo tak!
Mnie to się ta awersja urodziła jak w ciąży jeszcze jeździłam z moim powędkować, a potem te ryby oprawiałam, ale już jeść nie mogłam i tak mi zostało
No właśnie flądrę z nad morza, ze smażalni jeszcze dobrze wspominam. Ryb nie oprawiałam.
Natomiast kiedyś lubiłam flaki, dopóki z dziadkiem do ubojni żeśmy nie pojechali i potem na podwórku, w plastikowych pojemnikach je czyściliśmy. Teraz żadna siła nie zmusi mnie to zjedzenia tej zupy. Człowiek to ogólnie dziwne stworzenie, jeśli chodzi o kulinarne upodobania i ich podłoże
Babka moja pamiętam czerninę robiła i też mi smakowała, dopóki nie zauważyłam jak zapierdziela ze słoikiem kaczej krwi i wlewa do zupy.
Nutrie też hodowali i wiem, że jadłam to mięso wtedy a teraz też już sobie nie wyobrażam. Sam sobie człowiek stawia barykady w głowie, które potem ciężko obejść.
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
|
 
|
 |
|
Wielim |
Post #7 Ocena: 0 2018-03-03 13:22:42 (7 lat temu) |
 Posty: 7588
Z nami od: 03-09-2013 Skąd: Londyn |
Flaki najlepsza polska zupa , oczywiscie jezeli ktos potrafi ugotowac bo moga byc flaki i FLAKI , wg mnie najlepsze po zamojsku
Z dziecinstwa wspominam jeszcze gluasz z kurzych serc albo zoladkow w sosie smietankowym , do tego mlode ziemniaczki z koperkiem i mizeria z ogorkow , zona jak widziala jak za tym tesknie to nauczyla sie to robic rownie dobrze jak moja sp Mama , chociaz sama nie zje  za to flakow nie umie robic , zostaly mi tylko ze sloika
Ostatnio zasmakowalem w kuchni indyjskiej i azjatyckiej , sam ugotowalem byrani w roznych odmianach , a takze zamawiam rozne take awaye chociaz to napewno nie to samo
Co do ryb to polecam kupic w Asdzie na stoisku rybnym pstraga , oczyszczonego i wypchanego szpinakiem i riccota , wystarczy obtoczyc w mace, rzucic na goracy tluszcz i smazyc z dwoch stron kilka minut
|
 
|
 |
|
SweetLiar |
Post #8 Ocena: 0 2018-03-03 13:44:55 (7 lat temu) |
 Posty: 10992
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Wielim sprobuj flaczkow mrozonych (nadmorskie sie nazywaja) bo te ze sloika to jakas porazka, a nie zupa
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
 
|
 |
|
andyopole |
Post #9 Ocena: 0 2018-03-03 14:19:29 (7 lat temu) |
 Posty: 13634
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Cytat:
2018-03-03 13:07:39, EFKAKONEFKA33 napisał(a):
Cytat:
2018-03-03 12:27:19, Melanija napisał(a):
Ewa, a wiesz co? teraz mi stanęła w oczach rybka z takiej tradycyjnej polskiej smażalni, w panierce, nie jakieś garnki z tłuszczem i ryba ni to smażona ni to parowana  Ale taki miętus w całości w panierce ze smażalni, oooo tak!
Mnie to się ta awersja urodziła jak w ciąży jeszcze jeździłam z moim powędkować, a potem te ryby oprawiałam, ale już jeść nie mogłam i tak mi zostało
No właśnie flądrę z nad morza, ze smażalni jeszcze dobrze wspominam. Ryb nie oprawiałam.
Natomiast kiedyś lubiłam flaki, dopóki z dziadkiem do ubojni żeśmy nie pojechali i potem na podwórku, w plastikowych pojemnikach je czyściliśmy. Teraz żadna siła nie zmusi mnie to zjedzenia tej zupy. Człowiek to ogólnie dziwne stworzenie, jeśli chodzi o kulinarne upodobania i ich podłoże
Babka moja pamiętam czerninę robiła i też mi smakowała, dopóki nie zauważyłam jak zapierdziela ze słoikiem kaczej krwi i wlewa do zupy.
Nutrie też hodowali i wiem, że jadłam to mięso wtedy a teraz też już sobie nie wyobrażam. Sam sobie człowiek stawia barykady w głowie, które potem ciężko obejść.
Efka moje flaczki jadla byś napewno! Również ryby i tatara. Kwestia staranności przyrządzenia. W ubiegłym roku byłem w Polsce na weselu. Podali flaki ale przezornie poprosiłem troszkę na wypróbowanie. Nikt nie jadł, były wyjątkowo parszywe.
edit: a śledzie też robię i jem pod różnymi postaciami. Również ryby na wszelkie sposoby, poza rybnym paluszkami, rzecz jasna. [ Ostatnio edytowany przez: andyopole 03-03-2018 14:37 ]
|
 
|
 
|
|
Wielim |
Post #10 Ocena: 0 2018-03-03 16:18:25 (7 lat temu) |
 Posty: 7588
Z nami od: 03-09-2013 Skąd: Londyn |
Andy może dałbys jakiś przepis na te flaczki ...
|
 
|
 |
|