Cytat:
to bym chyba z tych wszystkich chciał zjeść nabjardziej.
Tak a poropo takie ładne te wszystkie dania, a i nazwy niektóre smaczniejsze od sammych potraw a ja się ostatnio zastanawiam nad tym całym jedzeniem to wychodzi mi jedna wspólna wytyczna a mianowicie; pożywienie powinno uzupełnić nam brakujące elementy (najbardziej odżywcze powinno być) i tu jest pies pogrzebany bo pięć osób na sniadaniu może mieć inne potrzeby. Ideałem był by mega szwedzki stół i każdy wiedział czego mu potrzeba i nie jadł tego na co ma ochotę tylko to czego mu potrzeba najbardziej. W tym momencie powstaje problem typu czego mi potrzeba, być może natura nas w takie coś obdarzyła tylko żeśmy to sobie zagłuszyli byle jedzeniem i nauką i teraz potrzebujemy rzeszy dietetyków którzy sami nie są pewni tego co nam proponują.
Nie przedłużająć jednocześnie jak kogoś zainteresowałem (pewnie KRAKN coś napisze

), zachęcam do skomentowania moich przemyśleć poniższych:
Człowiek jest skomplikowana istota potrzebującą wbrew pozorom kilku wążnych składników odżyczwych i kilkunastu minerałów plus witaminy, kawy fajki cukry i inne nie są mu potrzebne, mięso tak ale czy dzien w dzień i w postaci edli szynek hmm nie wążne, według mnie powinnismy postawić na warzywa, liście i osowce plus dobra woda no i mięsko sprawdzone raz na tydzien czy dwa, ktoś powie że chłop to powinien jeść mięso bo budowa hue muje, a stare dziadki mi opowidają jak to po wojnie to tamto robili i to możecie mi wierzyć to nie to co teraz jakieś fabryki w ciepełku i mięsa nie żarli dzień w dzień jakies kebaby czy golony.
ja się może i wymądrzam ale jestem cały czas w drodze do celu ale jak widze te pomysły na śniadania gdzie ludzię pracy najczęściej albo nie maja czasu albo kasy na wyszukane składniki to sie zastanawiam gdzie to wszystko zmierza czy te super kolorowe arcydzieła w [/LIST]restauracjach mają nam pomóc czy tylko się najeść czy nacieszyć wzrok czy zadowolić ego że jesteśmy w dobrym lokalu.
..aaa dobra idę spać bo wypiłem juz całe wino i mamram
Konkluzja jest taka czy raczej podsumowanie że na śniadanie to dobrze było by walnąć szklanę skou z marchwi plus kawałek jarmuż i awokado a reztę wieczorem a co i tam jedzta co chceta różnica między nami będzie jedynie w dacie na nagrobku