Str 4 z 13 |
|
---|---|
zealot | Post #1 Ocena: 0 2014-08-02 19:38:02 (11 lat temu) |
Z nami od: 18-06-2011 Skąd: Wigan |
Byłem dzisiaj w Tesco. Chciałem kupić jabłka polskie. Niestety na stanie były jabłka z RPA z Nowej Zelandii i Holandii. Niestety nie zrobiłem na złość Putinowi.
|
andyopole | Post #2 Ocena: 0 2014-08-02 20:13:51 (11 lat temu) |
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Cytat: 2014-08-02 19:09:53, WiedzmaPlePle napisał(a): S to 10, to bedzie M pewnie. Albo cos pomiedzy; ) [ Ostatnio edytowany przez: <i>WiedzmaPlePle</i> 02-08-2014 19:10 ] Czegoś pomiędzy to raczej nie będę Ci kupował, nie wypada. ![]() ![]() |
WiedzmaPlePle | Post #3 Ocena: 0 2014-08-02 20:23:24 (11 lat temu) |
Z nami od: 21-04-2014 Skąd: Srodziemie |
Uhm, ostatnio rzucajac papierosy (zamieniwszy je na jablka; ) uroslam z 50 kg na 55.
; ) W Sainsbury sa polskie jagody (blueberries). Piekny ma za zadanie kupowac polskie jablka od teraz, jako ze to on robi cotygodniowe zakupy. Pomysl mu sie podoba. Zajrze jutro do polskiego sklepu (w sprawie jablecznika). Co do samych jablek, to ja im nie ufam. Pewnie angielskie sprzedaja w tych polskich sklepach. Co sadzicie? Fajne te fotki z jablkami, jak sie tak przeglada. Andy, jak juz dostaniemy te koszulki, to tez powinnismy wrzucic fotki, z "szarlotkamim" w tle? ; ) W czasie wojny milcza prawa!
|
krakn | Post #4 Ocena: 0 2014-08-02 20:36:10 (11 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
W uk, sprzedaje się 2 rodzaje jabłek.
zielone i czerwone ![]() W Polsce i w Polskich sklepach jest gatunków co najmniej Kilka, jak nie kilkadzieciat. Nie wszytkie nadają się do pieczenia czy gotowania. Obecnie niestety najwięcej zostało tylko tzw deserwowych, o łatwym i długim okresie i sposobie przechowywania. Mój wujek miał ogromny sad, były w nim niesamowite i niezwykłe jabłonie. były i mało atrakcyje, ale idelane do gotowania szare renety, ale i były deserowe. Do dziś pamiętam jak tuż po stanie wojennym czyli 82 roku, pojechaliśmy do Polski, spaliśmy u wójka. przed wyjazdem wójek dosłownie zasypał nam cały bagażnik jabłkami. Ale nie były to zwykłe jabłka. Wielkość jednego owocu to jak dwie męskie pięści, kolor żółtawy, aromat... ojjj aromat to był taki że już kilka metrów od jabłoni było czuć specyficzny słodki zapach. jabłoń tak owocowała że aż konary pękały. Były niesamowicie chrupiące, ale jednocześnie soczyste. No nie było siły żeby sie nie pochlapać gdryząc je. Wiec najbezpieczniej trzeba było na talerzu kroić i brać kawałki do ust w całości. No i gdy dojechaliśmy do domu w Niemczech to po wyjęciu jabłek, sok wybierałem jakimś plastykowym pojemnikiem i ścierałem szmatą wykręcając tak jak bym zalaną podłogę wycierał :> Pół niemieckiej wsi zajadało sie polskimi jabłkami ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Onieznajomy | Post #5 Ocena: 0 2014-08-02 21:01:01 (11 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: Glasgow |
Cytat: 2014-08-02 20:36:10, krakn napisał(a): Ale nie były to zwykłe jabłka. Wielkość jednego owocu to jak dwie męskie pięści, kolor żółtawy, aromat... ojjj aromat to był taki że już kilka metrów od jabłoni było czuć specyficzny słodki zapach. jabłoń tak owocowała że aż konary pękały. Były niesamowicie chrupiące, ale jednocześnie soczyste. No nie było siły żeby sie nie pochlapać gdryząc je. Wiec najbezpieczniej trzeba było na talerzu kroić i brać kawałki do ust w całości. jadlem kiedys w Belsku bodajze, takie wielkie, zolte, ogromne moze nawet troche nieksztaltne, w przekroju chyba zoltawe, pyszne jablka czlowiek mowil na nie kracelka (dwa raza "a" z ogonkiem) ale znalazlem w necie nazw kronselka, pewnie to, to samo [ Ostatnio edytowany przez: Onieznajomy 02-08-2014 21:02 ] |
|
|
krakn | Post #6 Ocena: +1 2014-08-02 22:30:05 (11 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
tak to najprawdopodobniej, tak na 99% te jabłka!
mmmmh ślina mi pociekła Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Post #7 Ocena: 0 2014-08-02 22:35:14 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #8 Ocena: 0 2014-08-02 22:52:47 (11 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Ja uwielbiam jabłka, żadne cytrusy tak mi nie robią
![]() problem jest w tym że ilosć odmian w handlu strasznie spada. Są coraz cześciej bezpłeciowe, bez samkowe owoce. A jabłka to na pradę potrafią zakakiwać. np mieć aromat gruszki, fig, być soczyste lub suche, kwaśne... ja tu w ogrodzie mam ciekawe smakowo jabłka, bardzo smaczne i soczyste, mają jedną wade. jak spadną to 2 dni i jabłko gnije, więc aby je przechować przez kilka tygodni w garażu trzeba delikatnie zdjąć z drzewa i ułożyć niczym jajka. A co do gotowania. Kwaśne twarde jabłka są zarąbistym akcentem do mięs. Od prostego, wręcz prymitywnego wsadzenia w tyłek kaczce czy kurczakowi , aż po bardiej wyrafinowane. Np jako dodatek do polędwicy w sosie vinaigrette. Rozgrzewamy masło, wlewamy trochę octu balsamico vinegrette, odczekujemy aż część odparuje, będzie mniej kwaśne, wydrenowaną połówki jabłek ląduje w tej mieszance. Tu pojawia sie wątek "na wyczucie" bo jabłko ma być lekko chrupkie. lekko podbiekamy. Teraz trochę (wg smaku bo co jabłko i ocet to inna proporcja) ciemego cukru, może być ew zwykły, ale lepszy jest ten ciemny, a nawet miód. Gdy sos ma słodki lekko kwaskowy smak, jabłko jest miękkie ale lekko chrupie, to jest perfekt. na talerz, a do tego kilka polędwiczek zrobioinych w podobny spoób, tyle że lekko pikantnych, ja lubię jeszcze rozmaryn, pieprz itp Aha do polędwicy zamiast cukru, często dodaje figi, a żeby zagęścić, gdy jest za mokro wsypuję łyżeczkę ryżu która wybiera z sosu wodę. Chodzi o to by uzyskać lekko kwaskowy, słodki gęsty sos. To samo można zrobić jeszcze z cebulką krojoną w piórka. i dodać ze 2 kawałeczki chrupkiej słodkiej cebulki. Do tego kilka ziemniaków na maśle z koperkiem. każdy kto to zje ma problem z ruszeniem się z sofy ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
andyopole | Post #9 Ocena: 0 2014-08-02 23:09:40 (11 lat temu) |
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Kiedys bedac w Londynie, nie pamiętam dokładnie, gdzies w zachodniej części siedziałem sobie w kabinie nabijając overtime'y i dojrzalem po drugiej stronie ulicy niewielka jablonke z której spadaly na chodnik dojrzale już owoce. Udalem się tam wolnym krokiem, wytarłem jabłko w czysciejsza czesc ubrania, chuchnalem na nie (jak wiadomo chuch Polaka ma właściwości bakteriobójcze) i srobowalem. Było niezwykle smaczne, bardzo soczyste i miało... czerwony miąższ w srodku. Nabralem tych jabłek w tzw. "oberemok"i przywiozlem tego unikatu dla chlopakow z pracy.
edit: Krak'n, gdyby nie funkcja administracyjna jaka pełnisz w MW, która jak sadze automatycznie wyklucza Cie z konkursow wnioskowałbym o koszulke "honoris causa" za te przepisy. [ Ostatnio edytowany przez: andyopole 02-08-2014 23:12 ] |
krakn | Post #10 Ocena: 0 2014-08-02 23:24:58 (11 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
olać koszulki
![]() lubię lubieć dobre rzeczy, I uczyć sie od innych dobrych rzeczy ![]() Wszyscy zasługujemy na sexi koszuli i wygodne stringi, albo odwrotnie ![]() Dla mnie najważniejsza jest Maniana el sol :D Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|