Swoja młodszą córke karmiłam do 2,5 roku.Nie był to hardcore. Ona tego potrzebowała,a ja też chciałam. Nigdy nie uzywałam butelki,nigdy nie miała smoczka. Jako 6miesięczne dziecko,gdy chciała wodę,to piła z kubeczka. Tak jak mówię-ona nie była ksiązkowa,więc mając 7mies,dawałam jej jajecznice i drobinki kiełbasy.Po miesiącu jadła to,co my. MOja kuchnia jest małosolna
Nigdy nie miała alergii. O przepraszam...miała alergie po podaniu paracetamolu. Dlatego też zawsze lekarze dają jej ibuprom.
Tak jak mówiłam wcześniej,kierowałam sie radami osób,które dobrze dzieci wychowywały.
Mam w rodzinie psychologa-pedagoga,która pracuje z małymi dziećmi(również trudnymi jak i autystycznymi) Szczerze? Czekam na moment,aż sama urodzi dziecko i zacznie wychowywać. Na razie nawet nie jest w ciązy ale wiedze ma ogromną,ksiązkową. Kiedyś doszło między nami do dyskusji dość ostrej. Podpierała się psychologami(męzczyznami). Z kolei ja spytałam ją,ilu z tych psychologów co napisali te dzieła,miało dzieci i ilu z nich wychowywało swoje dzieci?
Jakie rady ksiązkowe mi dawała? Np. radziła mi,abym swoją młodszą,wtedy 2-letnią córkę przywiozła do niej na noc i zostawiła. Twierdzi,że trzeba "odciąć pępowinę" od mamy w miarę szybko. Nigdy jej nie zostawiałam samej na noc i na dodatek karmiłam piersią na dobranoc. A moja córka była bardzo do mnie przywiązana.