Oj, tutaj to dopiero nie mam nic nowego do śpiewania, no cóż...
Zapraszam do tematu, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że nikt oprócz mnie i Efki nie lubi Poezji...
Antonina Krzysztoń - Dotykam Twoich Ust...
Dotykasz moich ust,
By poznać prawdę znów.
Ty nie uwierzysz już,
Nie uwierzysz już,
Nie uwierzysz już.
Tyle żarliwych słów,
Do ucha szepczesz mi.
Lecz nie uwierzę już,
Nie uwierzę już,
Nie uwierzę Ci.
Nasz czas umknął jak tchórz
A serca biją znów.
Ja nie uwierzę już,
Ja nie uwierzę już.
Na niebie płonie wóz.
Dziś księżyc jest jak łódź,
Po mrocznym niebie mknie.
Ja nie uwierzę już,
Ja nie uwierzę już,
Nie uwierzę nie.
Dotykam Twoich ust,
Prawdę poznaję znów.
Ty nie uwierzysz już,
Ty nie uwierzysz już,
Ty nie uwierzysz nie.
Ja nie uwierzę już,
Ja nie uwierzę już,
Ja nie uwierzę już
Choć chcę, choć chcesz
Choć chcę, choć chcesz...
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Lubię, kiedy kobieta...
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to -- i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
( Mów do mnie jeszcze z oddali, z oddali...niech głos Twój płynie na powietrznej fali )
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
Przeze mnie droga w miasto utrapienie,
Przeze mnie droga w wiekuiste męki,
Przeze mnie droga w naród zatracenia, Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej ręki
Wyniosła mnie z gruntu potęga wszechwładna
Mądrość najwyższa, miłość pierworodna
Starsze ode mnie twory nie istnieją
Chyba wieczyste, a jam niepożyta
Ty który wchodzisz żegnaj się z nadzieją...
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
Cisza – niekiedy tylko pająk siatką wzruszy,
Lub przed oknem topolę wietrzyk pomuskuje;
Och! jak lekko oddychać, słodko marzyć duszy –
Tu mi gwar, tu mi uśmiech myśli nie krępuje.
Jak niewolnik, co ciężkie siłą więzy kruszy
I zgasłe życie w sercu na nowo poczuje,
Tak ja, na chwilę zwolnion z natrętnych katuszy,
Wdzięk i urok milczenia czuję i pojmuję.
Bo gdy w kole biesiady serce nas nie łączy, Gdy różnorodne myśli mieszkać z sobą muszą, Gdy dusza duszy pojąć, zrozumieć niezdolna–
Prożno nektar napojów hajnie się wysączy;
Śmiechy, piosnka, biesiada – wszystko jest katuszą; U mnie rozkosz i życie, gdy moja myśl wolna.
A to ci niespodzianka...
Efka, Darraj aż ze zdziwienia słowa pomyliłam...
Na to wszystko puszczę Nielegalną Miłość w cudnym wykonaniu mistrza Chojnackiego...
Jarosław Jar Chojnacki - Pomarańcze w Jeruzalem...
Biegłem cały pogubiony
Ponad ziemią, ponad niebem
Uciekałem, uciekałem i od ciebie, i od siebie
Biegłem cały pogubiony
Ponad ziemią, ponad niebem
Uciekałem, uciekałem i od ciebie, i od siebie...
2019-08-11 12:37:16, cyganka35 napisał(a): A to ci niespodzianka...
Efka, Darraj aż ze zdziwienia słowa pomyliłam...
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.
2013-03-09 16:38:36, berenika napisał(a): Głos tego Pana( moim skromnym zdaniem) idealny do śpiewania poezji...( chodzi o piosenkę Raz Dwa Trzy- Oczy tej Małej)
Moim zdaniem też, podobnie jak ta piosenka... Smutna, ale piękna. No co ?
Smutek to ściana między dwoma ogrodami...
William P. Young
Lidia Jazgar & Mateusz Ziółko - Nie ma...
Odeszłaś cicho jak sen
Przez okno wpłynął nowy dzień
Resztki nocy wymiótł z szyb
Przepędził cienie z moich myśli
Na meblach odkrył lekki kurz
Ściany pomalował słońcem
Radio Chopina cicho gra
Nokturn, który tak dobrze znam
Wmieszał się w nastrój nieopatrznie
I wystukuje czas
Powoli
Myśli skupione w jeden punkt
Co dzisiaj jeszcze się wydarzy
Nie ma ciebie, nie ma mnie
Świat nie istnieje, skończył się
Do chwili, gdy się znów...
Spotkamy
Nie ma ciebie, nie ma mnie
Świat nie istnieje, skończył się
Jeszcze jedną noc...
Jeszcze jeden dzień...
Jeszcze chwilę...
Jeszcze jedną noc...
Jeszcze jeden dzień...
Może choć chwilę...
Najgłębsze rany leczy czas
Niepostrzeżenie, dzień po dniu
Pamięć oplata zapomnieniem
Za krokiem krok, jak dobry duch
Zapomnieć mogę cały świat
Gdybym tylko chciała
Poszedłbym gdzieś w najdalszą dal
Przed siebie
Gdzie się kończy świat
Drogą wypełnić w sercu pustkę...
Za sobą zostawić wszystko...
I nie oglądać nigdy się
Michał Żebrowski:
Słońce już gasło, niebo zdawało się zniżać,
Ścieśniać, I coraz bardziej ku ziemi przybliżać.
Aż naprzeciw księżyca, gwiazda jedna, druga
Błysnęła, już ich tysiąc, już milion mruga.
Tadeusz zadumany zrobił kroków parę
Gdy mu coś drogę zaszło, spojrzał, widzi marę;
Kibić miała wysmukłą, kształtną, pierś powabną,
Suknię materialną, różową, jedwabną;
Od której odbijał się drżący blask miesięczny,
I przystąpiwszy cicho szepnęła
Anna Maria Jopek:
Niewdzięczny, Szukałeś wzroku mego, teraz go unikasz,
Niewdzięczny...
Szukałeś rozmów ze mną, dziś uszy zamykasz
Michał Żebrowski:
Ale uważ no sama, wszak nas widzą, śledzą,
Czyż można tak otwarcie, cóż ludzie powiedzą,
Wszak to nieprzyzwoicie, to dalbóg, jest grzechem...
Anna Maria Jopek:
Jesteś mężczyzną, znajdziesz kochankę godniejszą,
Znajdziesz bogatszą, piękniejszą...
I tylko dla mej pociechy, niech wiem przed rozstaniem,
Że twoja skłonność była prawdziwym kochaniem...
Michał Żebrowski:
Czym kochał? Krótkie z sobą spędziliśmy chwile,
I choć one mnie przeszły tak słodko, tak mile,
Zostać dłużej nie mogę, to postanowienie,
I choćbym chciał tu zostać, już go nie odmienię
Anna Maria Jopek:
Ale niech słowo "kocham" jeszcze raz usłyszę,
Niech je w sercu wyryję i w myśli zapiszę
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.