GALERIANKACH

Nie melanżujesz – nie żyjesz (Ok 87%) (kino)
Cztery dziewczyny w pełnym rynsztunku bojowym: białe kozaczki, torebeczki, obcisłe krótkie spódniczki, makijaż i bezkompromisowe spojrzenia gotowych na wszystko – oto idą galerianki.
Debiutancki film Katarzyny Rosłaniec (reżyserka została za niego doceniona na ostatnim festiwalu w Gdyni) traktuje o dziewczynach, a właściwie o dziewczynkach, gimnazjalistkach, które prostytuują się w zamian za różnego typu gratyfikacje, najczęściej za mniej lub bardziej wartościowe podarunki. Terytorium, na którym często żerują, wypatrując klientów, to centra handlowe (stąd "galerianki"

----
tyle z sieci, a ode mnie dodam zasadniczo film o małolatach,
w sumie nic nowego tyle że otoczenie się zmieło, nasze rówieśnice latały po hotelach do południa a teraz małolaty ganiaja po galeriach, no cóż za naszych casów nie było "galerii" a te co były to raczej się do tego nie nadawały

Filmidło nie wiem czy ku przestrodze ma być?
W każdym bądz razie fajnie pokazuje puste myślenie małolatów,
jedne daja bo znalazły sposób na kase drugie dają bo chcą "zaistnieć" w towarzystwie.
W sumie film do kotleta.
I jak zwykle w polskich filmach problem z dźwiękiem, co prawda poza kilkoma scenami aktorzy mówią dość wyraźnie ale i bez teatralnego zacięcia, co w sumie jest na plus, to jednak gdy wchodzi muzyka to mam wrażenie że dźwiękowiec to ten skurczybyk dźwiękowiec od reklamy z TV, głuchy czy złośliwy nie wiem, ale trzeba mieć pod ręką pilota bo się ściany trzęsą.
teraz włączyłem film
Wanted - Ścigani
(2008)
puki co zakręcony, z elementami matrixa, ale wciąga
