Miałem podobnie z moim Dell. Tylko, że na trzeci dzień po kupnie. Przy pierwszym uruchomieniu zgodnie za poleceniem poistawiałem hasła. No i w trzecim dniu przy uruchomieniu lapek poinformował mnie, że źle hasło wbijam.
Dzwonię do service Dell z pytaniem o co chodzi? Typ mi mówi że pewnie dysk mi padł, przyślą kuriera w poniedziałek. Quźwa mać nie poco go kupowałem, aby mi leżał bezużyteczne trzy dni i jeszcze w serwisie kolejnych parę. Kolega mi coś napomknal o BIOS w kompach. Więc jakoś metoda prób i błędów wszedłem do niego, reset haseł nie pomógł dopiero emergency start (czy coś takiego) uruchomił go. I po kolejnym restarcie zaczął pracować normalnie. Do dzisiaj niewiem co mu się stało wtedy. Odwołałem tego kuriera.
No i wiem, że w Dell w customer service pracują ludzie z przypadku, bo babka kazała mi odkręcić pokrywę od dysku w celu zdiagnozowania problemu z dyskiem

.
Mówię jej, że jest on na gwarancji i nie będę w nim grzebał niech go biorą do serwisu. Ona, że takie mają procedury i że nie utrace gwarancji. Powiedziałem jej, że w pudełku nie było żadnego srubokreta, którym mógłbym odkręcić te osłonę, a w domu niemam nic takiego.