Szczerze mówiąc to dziwie sie, ze ta kobieta zgłosiła to do ubezpieczalni. Zapłacą jej za ten tłumik, ale składki pójdą w gore rowniez i w jej przypadku. Może nie jakos drastycznie, ale zawsze.
Jednak sie nie poddawaj od razu i próbuj udowodnić, ze nie jest możliwe uszkodzenie tłumika bez zniszczenia innych elementów chociażby zderzaka. Moze akurat Ci sie uda.
...
Mi ostatnio pod firma starszy pan przerysował niemalże pół auta próbując zaparkować. Wyglądało paskudnie. Drzwi pasażera i zderzak.
Wzięłem dane kontaktowe i powiedziałem ze najpierw spróbuje usunąć sam. Na szczescie były to tylko ślady farby a nie rysy, wiec rozpuszczalnik i pasta polerska wystarczyły.
I teraz, gdybym był wredny, to na zderzaku miałem stare rysy, dość głębokie plus małe wygięcie na nadkolu. Na pewno dałoby sie to podciągnąć pod te zdarzenie gdybym zadzwonił do jego ubezpieczalni.
Gdy sprawca przyjechał nastepnego dnia do firmy zapytac jak z autem, to aż miał łzy w oczach dziękując, ze nic od niego nie chce.
[ Ostatnio edytowany przez: radzik77 17-04-2018 23:53 ]