Pierwszy raz zdarzyło to się w sierpniu 2013 roku, gdy na masce pojawiło się 12 dużych rys. Spytałem ludzi od ochrony, czy mogliby to sprawdzić, ale stwierdzili, że w tamtym miejscu nie ma kamer. Dałem do pomalowania maskę, co kosztowało mnie ponad 300 funtów.
Zacząłem więc parkować w miejscu bliżej bramy, które teoretycznie powinna obejmować kamera i do ostatniego piątku był spokój. Z resztą ciągle parkuję w tym samym miejscu.
W ostatni piątek pojawiła się jedna średniej wielkości rysa na masce. Zgłosiłem do team leadera, on pogadał z ochroniarzami i znowu bez skutku. Stwierdzili, że tamtego miejsca też nie pokrywa kamera, a poza tym każdy parkuje na własne ryzyko. Kamerę musiałby sprawdzać przez kilka godzin szef ochrony, co kosztowałoby mnie kilkaset funtów. Powiedziałem, że można to zrobić w tempie przyspieszonym, ale to wciąż kilkaset funtów.
Ostatniej nocy pojawiła się na prawym błotniku od strony kierowcy kolejna rysa. Jest ona od góry do dołu i nie ma możliwości, by ktokolwiek ją zrobił przypadkowo typu otarcie. Zgłoszę to dopiero dzisiaj po przyjściu do pracy na nockę.
Co mógłbym jeszcze zrobić? Zgłosić na policję? Dojeżdżam do takiego miejsca, gdzie bez samochodu taki dojazd jest niemożliwy, zwłaszcza nocą. Zastanawiałem się nad kupnem kamery, ale nie wiem, która jest dobra.
Widziałem takie:
http://www.amazon.com/Vicovation-Vico-WF1-Smart-Wi-Fi-Camera/dp/B00EYM5UZA
http://www.amazon.com/LUKAS-LK-7900-ACE-8GB-GPS/dp/B00C48TJ58
Tę ostatnią można kupić taniej, ale dostawca jest w Korei i nie wiadomo, ile czasu zajęłaby wysyłka.
Ostatnie 2 rysy nie są aż tak głębokie jak te z 2013 roku. W przypadku BARDZO DOBREGO fachowca, byłoby możliwe usunięcie ich polerowaniem. Tak mi się wydaje bynajmniej.
Nie mam co zgłaszać do ubezpieczyciela, ponieważ mój voluntary i compulsory excess wynosi 600 funtów i nawet koszt malowania tego by tyle nie wyniósł.
[ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 05-02-2015 16:26 ]