Str 2 z 18 |
|
---|---|
biscuits | Post #1 Ocena: 0 2013-02-17 00:00:39 (12 lat temu) |
Z nami od: 18-08-2011 Skąd: Londyn |
wiec czym sie kierowac przy wyborze?
|
shadow01 | Post #2 Ocena: 0 2013-02-17 11:03:17 (12 lat temu) |
Z nami od: 06-09-2010 Skąd: Leigh |
co za roznica jaka firma? zadna... mi ciapaty wjechal w tyl tak ze mi skasowal mazde, wyszedlem telefonem nagralem uszkodzenia u mnie i u niego przy okazji zachaczajac jego facjate zeby niebylo ze potem sie okaze ze kto inny kierowal... w miedzy czasie zadzwonilem do zony zeby podala mi nr do firmy zajmujacej sie wypadkami i sprawa dalej poszla przez firme, auto zastepcze dostalem po 3 dniach bo i tak zwolnienie dostalem z pracy na 8 tyg lacznie i tylko czekalem na pieniazki za wypadek za auto i za zdrowie... jak nie jest wasza wina to odrazu dzwoncie do takich firm, raz ze obsluga po polsku dwa ze to nic nie kosztuje a trzy ze ONI sie wszystkim zajmuja.
|
Mustafa1975 | Post #3 Ocena: 0 2013-02-17 11:20:33 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-01-2010 Skąd: Birmingham |
Ja miałem tu 2 stłuczki raz kobieta zmieniala pas i porysowala mi prawe tylne dzrzwi. Drugim razem jechalem po rondzie i angol wyjechal mi z lewej. Za każdym razem wychdzilem z auta nic nie ruszalem i pstrykalem po kilka zdjęc mając w dupie innych trąbiących. Pozniej proponowalem podjechanie w bezpieczne miejsce zeby wymienic sie danymi. Wizyta u lekarza do 3 dni musowa
![]() |
BKRIS40 | Post #4 Ocena: 0 2013-02-17 11:30:26 (12 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2008 Skąd: manchester |
zawsze trzeba sie kontaktowac ze swoja firma ubezpieczeniowa,firma w ktorej jest ubezpieczony winowajca wypadku zawsze wydzwania zeby odwrocic sprawe .dlatego policja jest niezbedna chociaz nie zawsze chca przyjechac{ja jak mialem wypadek gdzie gosc wjechal we mnie z tylu i zadzwonilem na policje zapytali sie czy sa poszkodowani jak nie to prosze sobie spisac dane i nie przyjechali}.trzeba robic dokumentacje,zdjecia, np telefonem komorkowym,miec swiadkow.
|
shadow01 | Post #5 Ocena: 0 2013-02-17 11:39:23 (12 lat temu) |
Z nami od: 06-09-2010 Skąd: Leigh |
prawnika wcale nie trzeba wykupywac, sa firmy zajmujace sie wypadkami ktore nic nie biora pieniedzy za prowadzenie... a 100% odszkodowania trafia do kieszeni kierowcy.
|
|
|
qlinka | Post #6 Ocena: 0 2013-04-09 19:00:58 (12 lat temu) |
Z nami od: 07-09-2012 Skąd: Basildon |
podepne sie pod temat zeby nie zakladac nowego
![]() ![]() [ Ostatnio edytowany przez: qlinka 09-04-2013 19:02 ] |
Richmond | Post #7 Ocena: 0 2013-04-09 19:41:12 (12 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Teraz to troche po jablkach, bo zaraz po uszkodzeniu auta moglas wystapic o tasmy z kamer na parkingu.
Nie pozostaje Ci nic innego jak naciskanie na ubezpieczalnie, zeby w koncu zaplacili Ci. A masz legal cover? W sumie to juz chyba etap sprawy w sadzie. Carpe diem.
|
Alicia4 | Post #8 Ocena: 0 2013-06-20 17:11:20 (12 lat temu) |
Z nami od: 24-10-2011 Skąd: Leicester |
Stary temat, ale sie podepne. Dzisiaj mielismy stluczke. Maz wjechal facetowi w tyl auta. Uwazamy ze nie z naszej winy. Mezczyznie ktoremu wjechalismy w tylek inne auto wjechalo prawie pod kola. On zdazyl zachamowac i gwaltowanie sie zatrzymal, my nie mielismy szans wychamowac. Gdyby jechal ktos za nami prawdopodobnie wjechalby w nas. Facet ktory wjchal pod kola temu przed nami przyznal sie do winy. Facet ktoremu wjechalismy w tyl nie obwinia nas tylko tego z przodu. Na poboczu stal karawan pogrzebowy, kobieta byla swiadkiem zdarzenia i mowila ze to nie nasza wina. Dala wszystkie dane i potwierdzi ze to wina tego co bezmyslnie zmienil pas. Dzwonilismy do ubezpieczalni, powiedzili ze to ewidentnie tylko nasza wina, nie chcieli nawet danych swiadkow. Co to za polityka. Czyli ten ktory wlaczyl sie do ruchu nie widzac innych aut, bez kierunkowskazu jest calkowicie bez winy. Facet z auta w ktore wjechalismy,ubezpieczenie bedzie sciagal nie z naszej ubezpieczalni tylko uwaza wine tego co byl przed nim, wiec chce z jego. Co mamy teraz robic???? Prosze o jakies porady. Powiedzieli nam tylko zeby podjechac do jakiegos garazu i zrobic wycene. Jesli ten przed nami nie zlozy do naszej firmy to lepiej naprawic na wlasna reke i nie stracimy znizek. Tez tak uwazacie?? Prosze o jakiekolwiek porady.
|
Post #9 Ocena: 0 2013-06-20 17:13:45 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #10 Ocena: 0 2013-06-20 17:18:46 (12 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2013-06-20 17:13:45, Piotr_Feric_303 napisał(a): Cytat: 2013-06-20 17:11:20, Alicia4 napisał(a): Stary temat, ale sie podepne. Dzisiaj mielismy stluczke. Maz wjechal facetowi w tyl auta. Uwazamy ze nie z naszej winy. Mezczyznie ktoremu wjechalismy w tylek inne auto wjechalo prawie pod kola. On zdazyl zachamowac i gwaltowanie sie zatrzymal, my nie mielismy szans wychamowac(...) Gdyby mąż utrzymywał bezpieczną odległość.... to by wyhamował. niestety, wine zajechania ponosi ten kto zajechał, ale to nie wam zajechano, wy po prostu trzymaliscie się zbyt blisko. A przepisy wyraźnie mówią, na suchym 2-3 sekundy, na mokrym 5 i więcej sekundowa odległość. Polacy podobnie jak afrykańce i włosi maja tendencje to jazdy na zderzaku. A widać gość przed wami miał, lepsze opony, lepsze hamulce. NIestety jest to wasza wina, a pan był po prostu grzeczny. Jezeli chcecie załatwić to bez ubezpieczenia to koniecznie utrzymujcie stały kontakt z tym panem, bo on jak będzie miał wątpliwości to natychmiast poda do ubezpieczyciela. Czasami warto zrobić z własnej kieszeni, bo potem bóli sie tyle że oddaje się wielokrotnie. No chyba że są to bardzo duże szkody to nie ma wyjścia Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|