
Str 2 z 4 |
|
---|---|
kociefraszki | Post #1 Ocena: 0 2011-05-21 20:58:25 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Krakn, ja to wiem - moj syn omal nie zginal potracony przez samochod. On dopiero ruszyl na rowerze, kiedy "puszka" go stuknal, wiec jego predkosc byla zadna, samochodu spora, ale to nie o samochod uderzyl glowa, a o asfalt. W efekcie wielki krwiak w mozgu, operacja, kraniotomia, tampony na pomniejsze krwiaki - bylo krucho. Sama mialam wypadek przy moze 40km/h i pamiatka zostanie mi na gebie do smierci.
![]() |
krakn | Post #2 Ocena: 0 2011-05-22 03:05:04 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
ech, no tak jest.
A ile jest takich co na nic nigdy nie wsiedli i na chodniku zostali potrąceni a nawet zabici? Wiesz pewnie większość z nas ma takie ekstremalne wspomnienia, gdzie robił takie rzeczy że dziw że żyje. Zasadniczo gdybym zobaczył że mój dzieciak robi to co ja robiłem to wziął bym na kolano i dupe wytrzaskał i wygonił do konta ![]() Gdy czasami patrzę gdzie ja kurde właziłem, skąd spadałem, z jakiej góry zjeżdżałem na nartach, łyżwach, trzy razy spadłem z wysokiego drzewa, dwa razy miałem poważny wypadek na ... rowerze z czego raz koziołkując i upadając na plecy gdy rower mnie przygniatał miałem kilkanaście sekund by z ulicy zerwać się do rowu. prędkość była niewielka około 40km/h ale gdy doszedłem do siebie to autobus który wyprzedziłem i tuż przed nim odwaliłem kozła, stał mniej więcej po środku, do dziś pamiętam jak kierowcy trzęsły się ręce i powtarzał Glück Narr. Zresztą człowiek robi tysiące głupich rzeczy w życiu, dlaczego przeżywa? cholera wie. o pracy w afryce nie wspomnę, dlaczego mi się udało? Nie wiem, ale często gdy mam bezsenne noce i nachodzą mnie wspomnienia, zastanawiam się, dlaczego inni nie mieli tyle szczęścia, a mnie sie udało. Dziwny jest ten świat. Moto jest wspaniałe, tak jak mówisz, zawsze kusi by pocisnąć, zresztą samo jedzie :> Ale czym było by życie bez drobnych ekstremalnych doświadczeń :> byle robić to maksymalnie bezpiecznie, zresztą i tak będzie koniec świata :> Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
kociefraszki | Post #3 Ocena: 0 2011-05-22 07:30:53 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Dobry jestes.
![]() ![]() P.S. A koniec swiata sie spoznia. Nie lubie niepunktualnych... ![]() [ Ostatnio edytowany przez: kociefraszki 22-05-2011 07:31 ] |
Post #4 Ocena: 0 2011-05-22 07:46:16 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kociefraszki | Post #5 Ocena: 0 2011-05-22 07:50:50 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Myslisz ze kuca gdzie za rogiem i czeka az wyjdziemy z domu??
![]() |
|
|
Post #6 Ocena: 0 2011-05-22 08:09:32 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #7 Ocena: 0 2011-05-22 08:13:46 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
a ja doszedłem do wniosku, porównując swoje 3 motocykle.
Ze najniebezpieczniejszy jest 125cc Potem Beaty CBR600RR a na końcu litrowy fazer FZ1 GT. Dlaczego? Ano dlatego że 125cc ma kijową przyczepność. Wąska opona bardzo słabe hamulce tam sa klocki wielkości pudełka zapałek. Wielokrotnie zaliczyliśmy uślizgi, poślizgi i kilkakrotnie gdyby nie umiejętność zrobienia uniku, po prostu zaparkował bym w bagażniku. Jedyny na plus to łatwiej utrzymać równowagę przy manewrowaniu, wsiadaniu i zatrzymywaniu się bo jest lżejszy. CBR600, tu motor jest dość ciężki ale bez szaleństw ponieważ to ścig jego stosunek wagi do mocy jest niesamowity, 150 kg i około 120KM Bardzo dobre hamulce, stosunkowo lekki, szerokie opony, gdy ktoś założy dobre opony ten motocykl zatrzymuje się niemal w miejscu. na minus to oczywiście moc, która można sobie zrobić krzywdę. np wchodząc w ostry zakręt nieumiejętne pociągniecie manetki na zakręcie gdzie jest troszkę piachu, i potrafi zerwać przyczepność. Drift dla nowego kierowcy może zakończyć się glebą. Fazer, pojemność litr, moc 150Km, waga 220 a mój mniej wiecej 230KG Silnik ze ścigacza R1 Ma jego wszystkie zalety, jednak jest troszkę przytępiony. Dzięki temu mimo wagi, mimo mocy motocykl bardzo łanie trzyma się drogi, wspaniałe hamulce, właśnie niedawno wymieniłem fabryczne klocki na brembo, coś pięknego, dobre zawieszenie. Wbrew nazwie wcale nie jest taki nerwus, przynajmniej do póki nie odkręci się na wysokie obroty. To na nim zdawałem prawo jazdy i można powiedzieć uczyłem się prawidłowej jazdy ![]() Gdy siadałem na nim po raz pierwszy to sie go bałem, myślałem że moc zerwie mnie z siedzenia ![]() A okazało się że tak na spokojnie to jeździ się jak na tapczanie ![]() więc wg mnie pozory mylą, i często są po prostu utarte przez ludzi którzy się nie znają, a widzą tylko efekty. A złe efekty są powodem braku umiejętności, które można zdobywać na każdej pojemności. W tym momencie mam za sobą około 10 000 mil, i właśnie doszedłem do wniosku że zaczynam czuć jak motocykl chodzi, i dłuugi czas nauki jeszcze przede mną. Nawet zastanawiam się nad wzięciem udziału w kursach zaawansowanej jazdy. Prowadzą ją zazwyczaj policjanci, i wysokiej klasy spece od chcec na motorach. Warto jak pieron. Zobaczymy Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
sumezrp | Post #8 Ocena: 0 2011-05-22 10:58:09 (14 lat temu) |
Z nami od: 06-12-2010 Skąd: pacanow w uk |
Cytat: 2011-05-21 20:18:26, krakn napisał(a): Jeździć to się może uczyć nawet na 2 litrowym motocyklu. krkn co ty pirer.......sz:-W taki motocykl wazy duuuuzo wiecej niz malolat ktory ma sie UCZYC jezdzic ja na pewno nie jestem expertem, ale przegiales.... dla dzieciaka na 18stke tylko skuter(50cc) nawet jak upadnie to go bedzie mogl podniesc ![]() Na świecie są dwie rzeczy nieskończone, głupota ludzka i wszechświat - Albert Einstein
P.S. Co do tej drugiej rzeczy to nie jestem do końca pewien - sumezrp
|
kociefraszki | Post #9 Ocena: 0 2011-05-22 11:22:31 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Tyniek!
![]() ![]() ![]() Krakn, masz racje co do 125, choc opisales moja 90-ke. Lekki (85kg), waskie oponki wiec chodzi na drodze jak pijana q...a, kazdy podmuch go rusza, kazda dziurka w drodze powoduje chec zboczenia z trasy. Ma krotka kierownice - grzech dodatkowy. Przyczepnosc lipna, hamulce adekwatne do mocy. Co jak co ale to sie samo prowadzic nie chce. I dlatego jest dobry na pierwszy motor - na nim mozna sie uczyc jezdzic nim wskoczy sie na sprzet ktory "sam jedzie". Zdecydowanie jestem zwolenniczka stopniowania mocy i wagi sprzetu w miare doswiadczenia. A co do pytania w tym watku podstawowego, zgadzam sie z sumezrp - jesli dzieciak jeszcze nie jezdzil to "sedesik" na pierwszy sezon wystarczy. |
sumezrp | Post #10 Ocena: 0 2011-05-22 11:25:16 (14 lat temu) |
Z nami od: 06-12-2010 Skąd: pacanow w uk |
Cytat: 2011-05-22 11:22:31, kociefraszki napisał(a): A co do pytania w tym watku podstawowego, zgadzam sie z sumezrp - jesli dzieciak jeszcze nie jezdzil to "sedesik" na pierwszy sezon wystarczy. i juz cie zaczyna lubic.... ![]() ![]() ![]() ![]() Na świecie są dwie rzeczy nieskończone, głupota ludzka i wszechświat - Albert Einstein
P.S. Co do tej drugiej rzeczy to nie jestem do końca pewien - sumezrp
|