Jak powinno byc oznakowane miejsce do parkowania dla inwalidy w Polsce ?
Bylem w ten weekend w domu. W niedziele wybralem sie na zakupy i w drodze powrotnej zatrzymalem sie na przycmentarnym parkingu, aby zakupic znicze. Parking byl dosc zatloczony. Ale znalazlem miejsce i zaparkowalem. Bylo tam miejsca na 5 samochodow, po srodku tych miejsc byl znak oznaczajacy ze to Parking z tabliczka ze dla osob nie pelnosprawnych. Ale juz na ziemi niebylo nic na malowane, tak jak tu w UK (czy nawet sie zdarza pod polskimi marketami). W dodatku pod znakiem stal juz zaparkowany samochod, wiec moglem pomyslec ze ten znak tyczy sie wlasnie tego miejsca na ktorym stalo te auto. Gdyby byla jeszcze tabliczka ile miejsc jest przeznaczonych dla inwalidow to bym tam nie stanol.
No i przypaletal sie pan straznik miejski z panem polcjantem. Wyjechali do mnie z wywodem ze jestem mlody i zdrowy to powinienem dac szanse na zaparkowanie osoba niepelnosprawnym i ze to kosztuje 500zl. i 5 pkt karnych.
No i mi cisnienie skoczylo. Ze to tylko tak w Polsce sie odbywa, juz mialem nadzieje ze skonczy sie tylko na wykladzie o moralnym postepowaniu, a oni odrazu ile mnie to bedzie kosztowalo.
Ale na szczescie ja juz i tak odjezdzalem wiec tylko mnie upomnieli. Ale gdyby byli uparci to raczej bym nie przyjpl tego mandatu, gdyz moim zdaniem to miejsce parkingowe bylo nie dokladnie oznaczone. Czy mialbym szanse na unikniecie zaplacenia tej kary, czy w polsce jestem z gory skazany na zaplate i zadne odwolanie by nie pomoglo ?
Wczytuję dane...