Witam. Opisze Wam swoj problem, licze, ze ktos bedzie w stanie mi pomoc.
Dwa dni temu zostalem okradziony z wszystkich pieniedzy, nikt z Polski nie jest w stanie mi zabookowac biletu ew. pozyczyc pieniedzy. Nie wiem co zrobic, mieszkam jeszcze pare dni u pewnego Anglika, ale niestety od wtorku musze sie wyniesc. Nie mam gdzie oraz nikogo tu nie znam.
Czy jest mozliwosc, ze policja pomoze mi jakos z powrotem? Naprawde nie wiem co juz zrobic. Gdzie sie udac.
Jestem w totalnym kryzysie, jedyna osoba, ktora mi mogla pomoc sama ma problemy w Polsce. Nie mam nawet jak zabookowac biletu. Jestem z okolic Krakowa. Jedynym wyjsciem to powrot autobusem albo samolotem do polski, nie znam innej mozliwosc. Tak jak wspomnialem rodzina nie moze mi pomoc. Ktos wie co mozna zrobic z zaistniala sytuacja? Do wtorku jeszcze mam zapewnione jedzenie, dostep do internetu oraz dach nad glowa, potem niestety musze opuscic "pokoj" ( komorke).
Szukalem na internecie ale niestety nic nie znalazlem co by mi moglo pomoc. Jedyne wyjscie to chyba udac sie na dworzec?
Mam nadzieje, ze wyspowicze cos doradzicie bo ja juz sam naprawde nie wiem co robic!!
Dodam, ze skradzionio mi pieniadze i telefon/karte do bankomatu, na szczescie dowod osobisty mialem w domu.
Mieszkam w leeds.
Czy ktos moze mi doradzic co zrobic oraz gdzie sie udac?
(utworzylem tez temat w dziale "anglia" liczac na wieksza reakcje ludzi,pozdrawiam!)