Str 2 z 7 |
|
---|---|
iza96 | Post #1 Ocena: 0 2007-04-17 15:47 (18 lat temu) |
Z nami od: 17-04-2007 |
TROCHE TO SMUTNE..ALE I POCIESZAJACE ZE NIE TYLKO JA MIALAM ZAL.W MOJEJ OKOLICY NIE ZNAM POLAKOW,MIESZKAM Z FILIPINOSAMI,KTORZY PO PRZYJEZDZIE NA WYSPY MAJA WRAZENIE ZE PANA BOGA ZA NOGI ZLAPALI..CO JEST NIE HALO U NICH-NIEWIEM...MAMY ZAL,ZE TO CO ZNAMY I KOCHAMY TRZEBA BYLO ZOSTAWIC..GONIMY ZA LEPSZYM..NO I DOBRZE- TYLKO CZEMU NA OBCZYZNIE..
|
marta2 | Post #2 Ocena: 0 2007-04-17 17:41 (18 lat temu) |
Z nami od: 02-04-2007 |
ju super napisane -ciepło w serduchu aż łezka w oku sie zakreciła-dzieki
![]() ![]() |
j_u | Post #3 Ocena: 0 2007-04-17 20:53 (18 lat temu) |
Z nami od: 15-04-2007 |
Jest mi naprawde bardzo milo, ze tekst sie Wam spodobal i ze zdolalam wywolac tyle wzruszen!
![]() |
lissos | Post #4 Ocena: 0 2007-04-19 21:25 (18 lat temu) |
Z nami od: 18-04-2007 Skąd: Warszawa |
Czesc j.u.
Twoj list robi duze wrazenie. I doskonale, niestety, rozumiem to rozgoryczenie i rozczarowanie Polska. Ja mam za soba dwa lata mieszkania w Pradze w Czechach i doskonale pamietam ten emigrancki spleen, poczucie ze tutaj nie naleze i chocbym sie skichal to zawsze bede skadinad. Ze jestem obywatelem drugiej kategorii, jezeli tylko sprobuje mowic po czesku - bo angielski akurat znam i wtedy to oni maja kompleksy. Tesknota za krajem, kupowanie stosu polskich gazet podczas przelotnych wizyt, ktorych i tak nie bylo czasu czytac. A z drugiej strony ta perspektywa, z ktorej nagle widac nasz drogi Poland troche inaczej.. I zastanawiam sie dlaczego moj bliski wspolpracownik - charakterny Czech - nigdy nie dostal w morde na ulicy, a ja w Polsce niezliczona ilosc razy. Skad ta agresja ? Sprobuj trabnac na kogos, to juz jest czerwony i kaszle ze zlosci, wyskakuje, zeby ci wp.... Wp...jest ogolnie przyjetym rozwiazaniem. No wiec agresja ale tez narzekactwo i ponuractwo. I duzo innych niemilych cech. Co nie znaczy, ze nie widze naszych dobrych cech narodowych, bo oczywiscie sa, no i kocha sie ten kraj, po prostu. Ale niech nas chwala inni, a my sie czasem zastanowmy, czemu Polska jest taka jaka jest. Czemu w katolickim kraju, gdzie kobiety w zasadzie maja coraz mniejszy wplyw na decyzje o rodzeniu dzieci wydarzaja sie takie horrory jak noworodki w beczkach albo wrzucanie czterolatka do rzeki ? A przygladacie sie czasem, jak matki - czy rodzice - odnosza sie do swoich dzieci ? Taki zasmarkany, zabeczany maluch wleczony po chodniku za wkur..mama ? Powszechny obrazek, nie ? Mnie to boli. I mam wrazenie, ze w tej sprawie jest w Polsce nie okej. Oredownicy oreduja, a dzieci sie rodza - ale na tym sie konczy. Urodzily sie , a potem sa, takie zlo konieczne dopust bozy, bo ja wiem. Przyklady moznaby mnozyc, ale nie chodzi mi o katalog okladek tabloidow - poza tym zle rzeczy dzieja sie wszedzie - tylko o trzezwe spojrzenie na ten kraj. Bo warto zobaczyc z czego mozemy byc dumni i co powinnismy pielegnowac - a co jest po prostu niefajne, czemu nalezy dawac odpor. Akurat moje zycie ulozylo sie tak ze wrocilem - z powodow rodzinnych i zawodowych, bo lepsze perspektywy otworzyly sie dla mnie w kraju. By the way, na przywitanie musialem doplacic do pelnego biletu za dziecko lat 10, ktore chodzilo do czeskiej szkoly i nie mialo legitymacji. Dle konduktora swiadectwo(!) ukonczenia 3 klasy w popoludniowej szkole polskiej nie bylo dostatecznym dowodem. Widac ze dziecko, jest obowiazek szkolny - o co chodzi ? Zlosliwosc ? Wyjatek ? Ale znamy to wszyscy, a to nie jest normalne, zeby paragrafy i przepisy stawiac PRZED zdrowym rozsadkiem i poczuciem sensu, prawda ? W kazdym razie wracajac myslalem sobie, ze trzeba cos przywiezc do tej Polski, trzeba - w jakiejs mikro,nanoskali - robic z niej taki kraj, w jakim chcialoby sie zyc. Po prostu. Wnosic w nia troche wiecej pokoju, otwartosci i radosci. I tyle. I mam nadzieje, ze inni powracajacy tez cos fajnego do Polski przywioza. Pozdrawiam l. |
marta2 | Post #5 Ocena: 0 2007-04-21 15:27 (18 lat temu) |
Z nami od: 02-04-2007 |
![]() |
|
|
smieszny_mis | Post #6 Ocena: 0 2007-04-22 01:43 (18 lat temu) |
Z nami od: 17-09-2005 Skąd: Londyn |
Masz rację, z dystansu lepiej widac, widac co się zostawiło, za czym się tęskni ale i to, że może byc inaczej. Pozdrawiam.
|
daroxxl | Post #7 Ocena: 0 2007-04-23 10:28 (18 lat temu) |
Z nami od: 22-03-2007 Skąd: Coventry |
W 100% popieram, ja też jestem zawiedziony Polską w której 27 lat się męczyłem, pracowałem gdzie tylko popadło (jeśli akurat pracowałem) m.in. serwisant Husquarny, montażysta okien, sprzedawca, przedstawiciel handlowy itd. i ciągle brakowało na wszystko. Dorobiłem się tak po 10 latach roweru (na raty), Fiata 125p (bez czwartego biegu) ot co.
Gdy wyjechałem do Anglii po pierwszym miesiącu pracy kupiłem sobie niezły rower, laptopa, jestem tu ponad 2lata, może piszę tylko o przyziemnych i materialnych sprawach ale chcę w ten sposób odzwierciedlić co znaczy "żyć godnie, być godnie wynagradzanym za swą pracę" teraz mam 6 miesięczne dziecko, samochód (który tu = 2 miesięczne wypłaty, w Polsce = 20 miesięcznych wypłat !) tu obczyzna pomaga nam wypłacając benefity, podczas gdy ojczyzna tylko benefity od obywateli ściąga ! Dopiero tutaj z zewnątrz zauważyłem że Polska to najbardziej asocjalny kraj w UE, gdzie obywatel jest niewolnikiem w swoim kraju zamiast kraj być państwem otwartym i przyjaznym dla obywatela. Oczywiście można zostać tam i pocieszać się że na Ukrainie czy Białorusi żyje się jeszcze gorzej ale dla mnie marna to motywacja. Jestem pewny że gdyby nie bariera językowa i przywiązanie ludzi do "ziemi" i rodziny to 90% Polaków by z tamtąd wyjechało ! Patriotyzm to czy strach przed nieznanym i niezaradność? A jak sobie oglądnę raz za czas polskie wiadomości (ZUS, polityka, służba zdrowia, lustracja i cały ten syf) to tylko umacniam się w przekonaniu jaka słuszna to była decyzja że wyjechałem i żal mi tylko części bliskich mi osób które tam zostały. Polsce dziękuje tylko za to że dała nam taką możliwość pracy za granicą przez przyłączenie do Unii Europejskiej. ![]() [ Wiadomość edytowana przez : daroxxl on 03-05-2007 20:56 ] |
lukasz_z_londyn | Post #8 Ocena: 0 2007-04-23 17:49 (18 lat temu) |
Z nami od: 09-04-2007 |
No coz siedzimy na tej emigracji, chcemy wracac ale sie boimy ja pojechalem raz z zamiarem pozostania w ojczyznie-obczyznie wszystko wydalo mi sie tak obce ze wrocilem do domu do Londynu ja juz tu zostane to jest moj dom .Wiem ze w polsce moglbym miec duzo lepsza prace za te same pieniadze. ja juzz nie mam poco wracac.
![]() |
richlion | Post #9 Ocena: 0 2007-04-29 15:17 (18 lat temu) |
Z nami od: 29-03-2007 Skąd: Manchester |
J_U, napisałaś post ciekawy i wzruszający.
Jeśli o mnie chodzi to zawsze będę Polskę wspominał tak... piękne łany zbóż latem, ciepło lipcowego słońca, zapach koszonej trawy w czerwcu, wspaniałe parki i spacery, czasy dzieciństwa, niezbyt bogate, ale zawsze fajne, wczasy nad morzem, spacery po najpiękniejszych górach świata, lądowanie w kraju po 4 latach pobytu za granicą i związane z tym uczucie ucisku w brzuchu "jestem w domu..." piękne czerwone dachy domów widziane z lotu ptaka... Dlaczego mnie tam już nie ma? Po 20 latach ciągłego borykania się finansami (mam dobry zawód) i bycia traktowanym jak niewolnik przez samolubnych głupich dyrektorów miałem dosyć. Wokoło zaczęli mnie otaczać Niemcy, którzy wszystko wykupili. Do tego dołożyć polityków amatorów. Mam mieszkanie, które sprzedam, bo mam dosyć walki o swoje, po upadku developera syndyk sprzedał mój garaż, bo nie był całkiem mój bo prawo na to pozwoliło. Na dodatek niedaleko mojego bloku ma przebiegać autostrada, więc po co mi takie mieszkanie? Muszę i tak zacząć żyć od nowa, bo w wieku 47 lat zostałem sam, z perspektywą kolejnej zmiany pracy. Powiedziałem sobie dość. Wcale się nie dziwię, że ludzie w Polsce są sfrustrowani, agresywni. Chociaż tego także tutaj nie brakuje. Kogo, czego to wina? Politycy psioczą, że ludzie z kraju emigrują, Polacy z Polski, Anglicy z Anglii. Wielkie firmy, korporacje albo zatrudniają Wietnamczyków (jak spoglądałem na listę adresową firmowej skrzynki pocztowej, to mogłem znaleźć 100 ludzi o nazwisku Nguyen), albo się wynoszą do Chin, bo tam jest taniej. W Europie zaczyna brakować dobrej pracy, ehhhh, możnaby pisać i pisać. A politycy i urzędy ciągle nas wszędzie straszą. Choć nie uciekniemy od tego. Tutaj widziałem ogłoszenie straszące tych, co zarobili parę funciaków na boku, że od tego też się należy podatek, ale to nie zmienia faktu, że tutaj inaczej się traktuje obywatela w urzędzie. Zapytają "how can I help you?". Jeśli mam problem z rozliczeniem się z rachunku to wystarczy, że za zadzwonię i o tym powiem, a po drugiej stronie ktoś po prostu powie "zawsze jest jakieś rozwiązanie i można coś uzgodnić". Po prostu chcemy mieć dom, rodzinę, przyjaciół, czas dla tych ludzi, których kochamy. I chcemy po prostu żyć po ludzku. Tutaj nie widzę na razie łanów zbóż, więc będę tęsknił, co najwyżej przyjadę na urlop pooglądać te łany zbóż, albo zahaczyć o Tarty i poszlifować Krupówki. Ogórki kwaszone i kapusta są tutaj, ale to już nie to samo. Ziemniaki inaczej smakują, nie ma chleba razowego z prawdziwego zdarzenia - jak to moja babka mawiała. Ale się rozgadałem... Rysio Rysio
|
lets | Post #10 Ocena: 0 2007-04-29 20:37 (18 lat temu) |
Z nami od: 27-04-2007 |
Pani J_u bardzo dziękuję za podjęcie tematu, który również mojemu sercu jest bliski. Post, całkowicie odnosząc się do moich uczuć i emocji, nie pozostawia nic do dalszego opisania. Trudno napisać to samo, tak samo pięknie i precyzyjnie. Dlatego moje refleksje muszą nieco odbiegać od tych, które są Jej autorstwa. Nie my pierwsi i zapewne, nie pozostaniemy opisani w historii jako, ostatni Polski emigranci. Nie uciekamy z kraju jak nasi poprzedncy w XIX wieku lub emigranci z fali lat 80- tych. Korzystamy z tanich linni lotniczych dzięki czemu, jeśli chcemy, często bywamy w Polsce. Mamy internet, taniutkie połączenia telefoniczne... I ciągle coś siedzi zadrą w sercu. Może to, że we wspaniałym kraju jest beznadziejne państwo.
Bardzo boli mnie to, że zaczęto nas dzielić natych co zostali i na tych, którzy wyjechali. Już tak bywało. Klasa robotnicza - inteligencja, robotnicy- studenci. Pozdrawiam serdecznie. Tomasz |