Hmm, no az tak bardzo mnie ten temat nie interesuje, ale jesli ci sie chce to mozesz strescic.

Tymczasem, dzisiejsza wiesc niesie, ze Izrael ma zielone swiatlo od Trumpa by zaatakowac Iran.

No i żeś wykrakała…

Swoją drogą wygląda na to, że Izrael osiągnął swoje cele....

Chyba najbardziej znane zdjęcie:



Skoro ktoś zdołał uderzyć tak precyzyjnie, to znaczy, że ajatollahowie mają w kraju więcej wrogów, niż im się wydaje – i to nie tylko za granicą

[ Ostatnio edytowany przez: daavid 13-06-2025 17:17 ]

Mozesz to przeniesc do drugiego tematu pls. Jest osobny temat o wojnie Izrael- Iran.

Mogę wkleić do innego tematu, ale nie przenieść. Mamy moderatora?

Jak dla mnie, to co sie dzieje w Palestynie to dowod, ze Boga nie ma. A jesli jest, to jest on Bogiem zlym. Zeby nie powtrzymac tej krwiozerczej bestii. Jednych i drugich zreszta, ale na dzien dzisiejszy bestia jest Izrael. Tak przy okazji, zauwazyliscie, ze imiona ich przywodcow od wojska itd brzmia jak imiona demomow? Jakis Belzebub, Azael itd…

Przy nich Ukraina i Rosja to jak dzieci w przedszkolu, z tymi teatrzykami w bialym domu…

Tu jest czysta nienawisc z obu stron, czerwona mgla w oczach i rzadza krwi. Nie da sie z tymi ludzmi rozmawiac ani ich zrozumiec. Czytałam rozne posty na fb, trolle z obu stron barykady trolluja, ale nie w tym problem. Nawet jesli ktos po stronie Palestyny odwoluje sie do wspolczucia, empatii, za chwile ta sama osoba wrzuca jakis tekst o martyrs, czyli meczennikach. A tacy meczennicy to tacy sami co gina zabijajac nas, bo to bo tamto. Wiec jak tu wspolczuc tym, ktorzy przy pierwszej okazji zwroca sie przeciwko tobie. Drudzy nie lepsi. Dla Izraela zabicie kogos z czerwonego krzyza, albo z UN to taka sama rutyna jak zabicie Palestynczyka. Mnie serio zdziwilo, ze nie zabili Grety…Oni po prostu maja wszystko i wszytkich gdzies. Przynajmniej ci co sa u koryta.

Kazdy normalny czlowiek potepia i brzydzi sie Izraelem za ( to juz 2 lata? ) ludobojstwo w Gazie i rozkradanie ziemi i wyrzynanie Palestynczykow w West Bank ( ja mam dwoch w pracy, ktorzy stoja twardo za Izraelem, ale to psychopaci to co sie dziwic). Problem w tym, ze cala masa tych, co sie opowiadają za Palestyna, sa takimi samymi psycholami, wyraznie popierajac masakre z 7 pazdziernika. Co dla nas, tych normalnych, jest nie do zaakceptowania.

Tak przy okazji. Polska uznala Pelestyne w 1988, Watykan w 2015. Wreszcie Polak, katolik ma jakies pozytywne konotacje.

Chyba tylko ingerencja sil niebieskich moze tu cos zadzialac, bo przeciez nie Trump, przyjaciel Natanyahu. Nie wiem co musi sie wydarzyc zeby zatrzymac Izrael, i jednoczenie unieszkodliwic zlo po drugiej stronie…

I jeszcze jedno, zauwazyliscie, ze nic na stronach gov nie ma o tej operacji przywozenia dzieci ( calymi rodzinami) na zabiego medyczne? Bylo o tym glosno i nagle cisza. A jestem pewna, ze juz tu albo sa albo w real time sa w drodze.

A obrzydliwie bogaci bracia w wierze znad Zatoki Arabskiej, ani mru mru, slyszelisci o jakichs glosach "poparcia" czy "przeciwko", pomocy materialnej, konwojach zywnosci?
Nie tylko nie pomagaja ale po cichu licza ze Netaniahu wymorduje tych za ktorych sie wstydza. Przeciez sa tak bogaci ze zmiotli by Izrael w "try miga".

Polska poparła Palestynę w 1988, w innych realiach politycznych, w Polsce i w Palestynie również. Deklaracja niepodległości, prawie cały "blok socjalistyczny" uznał Palestynę, wiele innych krajów, w Palestynie miała miejsce I Intifada. Sporo ofiar, ale nie da się tego porównać z tym co się teraz dzieje.


Co się musi wydarzyć? Izrael nie przestanie istnieć, chociaż szkoda, że powstał, legenda, że kiedyś tam mieli państwo to trochę mało żeby komuś innemu zabrać ziemię.

Powinni się wycofać z ziem które im zabrali ostatnio, uznać państwo Palestyńskie i muszą funkcjonować dwa państwa.

Czy by to całkowicie zatrzymało konflikt? Nie wierzę...

[ Ostatnio edytowany przez: daavid 22-08-2025 00:07 ]

Żydzi mają wielkie pretensje do Mojżesza że ich 40 lat prowadzał po pustyni a na koniec kazał się osiedlić tam gdzie brakuje nie tylko wody ale także nie ma ani kropli ropy naftowej.