Czyli co, nikt nie komentuje, wszystko jest ok?

Gaza, ktora dzis wyglada jak powojenna Warszawa, bedzie drugim Dubajem, pod protektoratem USA. Niby. Hail Trump!

Ocalałych Palestynczykow wyeksportuje sie do Jordanu i Egiptu. A reszte sie dobije ( bo przeciez nie po to ich z pudla wypuscili, zeby pozwolic im zyc). Ot, takie Hunger Games applied.

Fauda, fauda, fauda…

Ja to wszystko mogę skwitować jednym zdaniem: Trump to idiota.

Tu mało kto komentuje wydarzenia w UK, co dopiero na Bliskim Wschodzie.

Swoją drogą - Jordańczycy czy Egipcjanie pewnie o wojnie na Ukrainie też za wiele nie rozmawiają.

Do nich ruska propaganda wlewa się pełnymi drzwiami, także nie byłbym tego taki pewien.

Ni tak jak tobie wlewa się propaganda ukraińska. Zdoworozsadkowi mówią od samego początku, że wojna to również propaganda, a każda ze stron ma własną. I tyle.

Ani Jordanii ani Egiptowi nie usmiecha sie przyjmowanie tlumu zradykalizowanych, nedxarzy, bez perspektyw, bezrobotnych, bezdomnych i w dodatku z trauma. Oba panstwa maja rozwinieta turystyke i dobre stosunki z „zachodem” . Ale chyba ich nie stac na to, zeby podskakwiac Trumpowi Co innego Saudi. Na pewno pomysly Trumpa nie sa po mysli krajow arabskich. Ani aliantow tak a’ propos, ale tych ma akurat nowy władca Ameryki gdzies; )

To jest szczyt arogancji, samemu wyrzucac z kraju uchodzcow/ emigrantow i w tym samym czasie eksportowac ich innym. Pomysl riviery srodziemnomorskiej moze nawet nie bylby taki zly, gdyby to Palestyńczycy mogli sobie odbudowac swoja „ Warszawe”. Przy pomocy panstw arabskich, w ktorych interesie jest im pomoc. Chocby dlatego, zeby nie miec problemu z uchodzcami. Kraj bogaty i szczesliwy zapewne tez w jakims stopniu wyeliminowalby z czasem problem Hamasu, bo ludzie ktorym wygodnie w zyciu , i maja swoje państwo, nie pala sie walczyc za idee.

No, ale recepta trumpowa jest inna. Wyrzucic Filistynow , oddac wszystko Izraelitom. Czyli konflikt bedzie trwal. Nastepny bedzie Iran. (Tak przy okazji, skoro Trump daje zielone swiatlo na rozbior Ukrainy, moze nawet cala oddac Rosji, to tam konflikt tam tez bedzie trwal. Polski nie bylo na mapie przez ponad 100 lat, i to tym bardziej podsycało dazenia niepodleglosciowe. )

Tylko teraz, na poziomie strategicznym, z kim tu trzymac? Czy teraz sojusz jest na linii USA Rosja Izrael? Przyjaciel mojego przyjaciela, wrog mojego wroga.

Gdziekolwiek sie USA nie zaangazuja, od Somalii, przez Irak, Libie, Sudan czy Afganistan. Po jakims czasie jest zwrot i sie wycofaja. A wraz z nimi uchodzcy ze zrujnowanych panstw, tylko ze USA jest dla nich za daleko. No wiec jak zwykle to nie Ameryki problem co sie dzieje dalej.

Jesli uda im sie wyekspediowac uchodzcow do Egiptu i Jordanii, to te kraje przestana byc bezpieczne. Moze nawet juz nie sa. Do Betlejem czy Jerozolimy tez mozna zapomniec o wycieczce, czy tam pielgrzymce. Tak teraz mysle, to wszystko co nas uczyli za mlodu. Ziemia swieta. Ta ziemia jest jakas przekleta nie swieta. To nie jest normalne co sie tam dzieje ani jedni ani drudzy nie sa tam normalni. I na dokladke Trump ze swoimi z piekla rodem pomyslami.

W social mediach arabskich Natanyahu jest przedstawiany jako szatan. Wiec skoro on jest diablem, to kim jest jego przyjaciel Trump?

Przecież nie będą siedzieć w Egipcie czy Jordanii. Tu przyjadą.

Zdaje się, że Palestyńczycy siedzą w obozach od pokoleń, pierwszych wyrzucono jeszcze pod koniec lat czterdziestych ubiegłego wieku. Krajom arabskim to też tak chyba średnio zależy na Palestynie - z jednej strony Izrael to wróg, z drugiej na sprawę Palestyny i pomoc nie kładą dużych sum a ich stać. Głównym sponsorem Hamasu jest Iran - to nie jest państwo Arabów i zapewne średnio lubią Palestyńczyków, bo dzieli ich spór o dziedzictwo Mohameda, ale łączy wróg.
Trump jest bardziej proizraelski jak sporo Żydów z USA i nie wiadomo gdzie jest granica wsparcia, może już faktycznie przygotowują uderzenie na Iran - jeśli tak, to kupuję popcorn, bo to nie są pastuchy z Afganistanu, czy Iraku.

Z kim trzymać? Budować siły w Europie, z jednej strony wojskowe, Francja ma atom, z drugiej strony rozmawiać z Chinami i wywierać w ten sposób wpływ na USA. Jeśli nie to Amerykanie będą osłabiać kraje europejskie i doić z nich ile się da. Raczej to trudne, bo trzebaby odważnych decyzji w wielu krajach. Trump raczej nie liczy na to, że coś takiego się stanie - przewiduje, że Europa ślepo podaży za nim w jego rozgrywce z Chinami. Ja bym tutaj bym mu przedstawił, że to nie takie oczywiste, tak samo jak i wieczne używanie dolara. Trochę zostałby sprowadzony na ziemię, ale do tego trzeba odważnych przywódców. Nie bez powodów gra na te onuce w rodzaju AfD.

No tak, tylko kto bedzie walczyl w tych teoretycznych armiach gejowskiej , multi kulti Europy? Skinheadzi stadionowi i adeefy moze i maja rasistowskie poglady, ale ginac na wojnach za idee nie maja zamiaru. Tak samo plastikowi brytyjczycy z korzeniami bylych kolonii. Za co maja walczyc, w imie czego niby? Coka cola wszedzie smakuje tak samo…Zglosisz sie do woja na misje do jakiejs diabelnie zimnej Ukrainy albo piekielnie goracej Palestyny?

Najlepszym krotkoterminowym rozwiązaniem byloby chyba zeby wojska USA stacjonowały na Ukrainie. Przez jakies 20 lat mieliby tam drugi Afganistan, mniej czasu i srodkow na mieszanie gdzie indziej. Dla nas tez lepiej jakbysmy mieli USA na wschodzie nie Ruskich. W sensie jakby tam odbudowywali kraj i pilnowali pokoju. Moze Ameryki tam Ruscy nie rusza. Jesli tam jakies wojska Europejskie wejda, to tylko pogorsza sytuacje.

Sprowadziło by to do szeregu Izrael, musieli by sie zachowywac, zeby naprawic stosunki z Saudami i reszta Arabow. I to panstwa arabskie powiny pomoc odbudowac Palestyne. W sensie , ze jest to w ich interesie, zeby tam byl spokoj i dobrobyt.Chociaż z drugiej strony wtedy zasieja im jakies konserwatywne muzulmanskie wpływy, wiec tez nie wiadomo czy to dobrze. Jeszcze uwazajcie jak sie Ruscy zglosza zeby im „pomagac” . W sumie sa wszedzie gdzie jest gemela, chaos i wojna. No tak, i gdzie nie ma USA…

Oczywiscie powyższe scenariusze wogole nie przejda, wiec ten syf sie tylko bedzie poglebial.

Wielka Brytania tam miala kolonie kiedys przez jakis czas w Palestynie. Ciekawe, oni sie pchaja zwykle wszedzie „ pomagać „ a tu w sprawie Palestyny to tak jakos im nie po drodze. Oni nawet jeszcze chyba oficjalnie nie uznali jej istnienia.

Nie wiem czy powinniśmy wysyłać tam wojska, czy nie, ale jeśli są tak duże obawy to chyba ewentualny "pokój" nie jest wiele wart?


Kto ma walczyć? Oczywiście najlepiej jak wszyscy kochają swój kraj, idą z sercem w bój itd, ale to nie do końca tak działa. Wojna tworzy żołnierzy - w wojsku jest regulamin i nie za bardzo jest gdzie się wycofać. Dezercje jednak też zawsze mają miejsce.

Palestyna jest uznawana przez wiele państw - nie wiele z tego wynika. Niby premier Izraela jest ścigany, ale państwo raczej mocno nie ucierpiało - jednego ściga się za porwania dzieci, drugiego za mordowanie dzieci, jedno i drugie to zbrodnia, ale zabijanie jakby większa.

[ Ostatnio edytowany przez: daavid 22-02-2025 22:13 ]