Moich słów kilka o kampanii i rezultacie. Przyznam, że w wyborach nie głosowałem. Żyjąc wiele lat poza Polską uznałem, że nie będę wybierał Prezydenta dla pozostałych Rodaków między Bugiem a Odrą.
Trzaskowski nie był przekonujący. Do zaoferowania Polsce miał niewiele oprócz sloganów związanych głównie z postępem, rozwojem, współpracą z Brukselą. Celowo nie piszę, że były to hasła proeuropejskie, bo Europę definiują ludzie, mieszkańcy, a nie elity władające obecnie w Brukseli. Zdało mi się, że Trzaskowski skupia się bardziej na ekspozycji "czarnego charakteru" Nawrockiego. Niewiele zaś miał do powiedzenia o swojej wizji prezydentury. Unikał tematów związanych z imigracją itd.

Tymczasem Nawrocki przekonał do siebie większość elektoratu z centrum, który to elektorat decyduje o zwycięzcy. Zagorzała lewica miała bowiem wybór oczywisty, podobnie, jak prawica. Zadecydowali centrowi wyborcy, dla których liczy się niepokój przed nielegalną imigracją z Afryki i Bliskiego Wschodu., Lęk przed idiotycznymi dyrektywami Unii. Umęczenie nieustannym podporządkowaniem spraw polskich - interesowi Ukrainy.
Zielone łady, pakty migracyjne...końca nie widać.

Nierozwiązana kwestia Wołynia i ukraińskiego ludobójstwa. Zalew migracji zza wschodniej granicy i wykładanie pieniędzy dla Ukraińców, gdy dla Polaków brakuje... Sumarycznie, to zadziałało na korzyść Nawrockiego. Wyborca wybaczył mu wpadki z zapodawaniem nikotyny podczas debaty, czy zdjęcia z Wielkim Bu.

Ugrzeczniony Trzaskowski, "warszawski celebryta", w butkach na koturnach (kompleks wzrostu miernego) nie przekonał ludzi. W tle zaś pobrzmiewało dyskredytowanie wyborców Nawrockiego, jako ludzi z wykształceniem podstawowym, żyjących w czworakach i w "średniowiecznym ciemnogrodzie"
Nie tyle większość zagłosowała za Nawrockim, co - przeciwko Trzaskowskiemu. Wróciły "bykiem" akcje ze zdejmowaniem krzyży, parady Lgbt w Wawie.

Biorąc pod uwagę przywiązanie Polaków do Kościoła, to był kandydat zbyt nietrafiony. Przegrał nie tylko we wschodniej Polsce, ale w niemal całym kraju tę niewielką większość - ale zawsze większość - miał Nawrocki.
Pytanie jest czy przegrana Sikorskiego w prawyborach PO - nie przesądziła o ostatecznym wyniku wyścigu o prezydenturę w Polsce.

Pewnym jest, że nastał zmierzch Trzaskowskiego, który po dwóch przegranych kampaniach prezydenckich, do kolejnych wyborów zniknie ze "świecznika" Platformy i KO. Nadchodzi czas frakcji Sikorskiego i ludzi, którzy przeciągać będą Platformę do politycznego środka i w prawo.
Zostawiając za sobą Lgbt, Zielony ład, pakty migracyjne i ośrodki integracji na użytek Lewicy. Dla Senyszyn, Biejat, Zandberga ... Śmiszka i reszty.

Wynik jest. Każdy widzi, choć niektórzy mają objawy nieuzasadnionej histerii (w Polsce). Demokracja i Naród zdecydował

Najidiotyczniejszy wpis zamieścił na X bodajże Wałęsa o tym, że skończyła się w Polsce demokracja... Bez żartów ! Wybory są deklaracją demokracji właśnie. To, że wygrał kandydat nie po myśli Wałęsy, to świadczy tylko o tym, jak ów nieszczęsny, były prezydent - pojmuje czym jest demokracja...

PS.
Patrząc na ostatnie obrazki z Paryża, chaos wprowadzany przez inwazję Arabów i Murzynów w Europie, to dobrze się stało, że z całej stawki przeciętnych kandydatów- wygrał Karol Nawrocki.
Mając na uwadze ograniczone kompetencje Prezydenta RP w Konstytucji, to przełomu na razie nie ma co oczekiwać. Ani w pozytywnym, ani negatywnym znaczeniu.

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier39 02-06-2025 16:23 ]

Nie zgodzę się z wymową powyższego postu. Patrząc na obydwu kandydatów, np. w rozmowie z Mentzenem to ciężko cokolwiek powiedzieć o propozycjach Nawrockiego. On chciał bardziej wygrać i o to zawalczyć a Trzaskowski uważał, że mu się to należy.

Wieść niesie, że Sikorski uznany został za kandydata zbyt niestrawnego, za którym ciągnęłyby się zarzuty o politykę resetu z Rosją za poprzedniej kadencji w MSZ.

Aczkolwiek obu, Trzaskowskiego i Sikorskiego, można postrzegać jako zarozumiałych bufonów - trochę w stylu naszego Borysa, tylko bez charyzmy i zabawności. Sikorski nawet razem studiował.

Obawiano się raczej, że istotnym elementem kampanii będzie pochodzenie żony do tego miał opinię konserwatywnego i nie bez powodu, bo przecież był w rządzie PiS. Moim zdaniem zaważyło to, że ludzie z PO uważali, Trzaskowskiego za swojego a Sikorski spoza partyjnych układów. Dodatkowo uważano, że skoro Trzaskowski po krótkiej kampanii, którą uznawano za udaną, prawie wygrał, to po długiej kampanii będzie to łatwe.

[ Ostatnio edytowany przez: daavid 02-06-2025 16:24 ]

Ciekawy wpis Kanonier. Szczegolnie, dla kogos kto sie nie interesowal ani kampania ani sylwetkami obu panow

Wyborcy glosujacy emocjami, czy ci zainteresowani aferami jednych i drugich to ci niezdecydlwani, tak?

Tak czy siak. Slaba zlotowka oplaca sie tym imigrantom, ktorzy wysylaja funty do Pl. Gorzej z tymi, ktorzy np sprzedaja nieruchomosci w Pl teraz.

@rafald i @daavid ... zgadzam się

@gal, odpowiem, że nie wiem. Tylko moje spostrzeżenie, głównie oparte na obserwacjach wpisów na X

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier39 02-06-2025 16:50 ]

Ja do tej pory jakoś nie mogę załapać jak to się stało że jeden facet powiedział "Ja tu wracam" (Tvn) a drugi powiedział "Jutro w nocy zwyciężymy" (tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników)
Czy oni już wiedzieli to wszystko przed głosowaniem?!?

Chodzi o pochodzenie z USA? Bo na przykład etniczne/religijne pochodzenie żony Dudy jakoś nikomu nie przeszkadzało.

Etniczne. Tyle, że Duda tym razem nie startował.

Pewnie wyjdzie moja nikła znajomość niuansów polskiej polityki, ale słysząc jakiś czas temu, że do prawyborów w PO stają Trzaskowski i Sikorski, wydawało mi się, że Sikorski ma większe szanse.