Myślę, że te uogólnienia działaja w dwie strony Jak Cie w pracy będzie próbowała dotykac po pupie jakas mało atrakcyjna pani, założę sie, że tez nie bedziesz tym faktem zachwycony. Niemniej jak będzie to długonoga "blondyna " to bedziesz uszami klaskał. Jedziemy teraz na bazie stereotypów i duzych uogólnien a wiele rzeczy zalezy od rozmaitych czynników. Każde z nas ma inna wrażliwosć, inne doświadczenia z przeszłosci i na te same zachowania bedzie reagowało w diametrialnie inny sposob.

Dla mnie osobiscie ma znaczenie czy obie strony w równych stopniu przyzwalaja na pewne zachowania. Jesli cos przekracza moja strefe komfortu, mówie, że mnie sie to nie podoba a ktos kontynuuje, to zaczyna sie problem.

To jest komfortowa sytuacja dla obu stron , co w sytuacji gdy po kilku latach będąc przekonany ze to było coś miłego dla obu stron dowiadujesz się ze masz płacić bo molestowałeś
mam na myśli głośne przypadki nie moje
żeby była jasność

OJ tan OJ tam. Juz nie przesadzaj,kazdy znas posiada na tyle inteligencji emocjonalnej ze potrafi odroznic niewerbalne sygnaly aprobaty albo sprzeciwu. Problem pojawila sie jak sygnaly sa jasne a ktos ich nie chce widziec I brnie dalej. A juz atrakcyjnosc jest bardzo subieltywna, I rzadko tez opiera sie na samym wygladzie. Ten mem co go dodales jest prosty I pokazuje jedna plazszczyne, nic nie wiemy co wydarzylo sie chocby przed tym. Ale pewnie mozna latwo wyciagnac wnioski ktore pasuja.


A I SQL ktore przypadki masz na mysli, te glosne. To moze byc ciekawe.

[ Ostatnio edytowany przez: Blamestorm 01-04-2021 17:14 ]

Nie chcę się wypowiadać w imieniu innych kobiet, mogę tylko napisać jak ja to odbieram. Dla mnie osobiscie naprawade wyglad nie jest wyznacznikiem tego jak postrzegam pewne kwestie. Nie chcialabym osobiscie zeby ktos w pracy powiedzial do mnie, ze mam fajny tylek, bez wzgledu na jego wyglad.

Jesli powiedzialby, że ladnie dzis wygladam, to jest to w porzadku. Ja akurat nie lubie spłycać problemów, nie lubie uogólniania, bo bywa krzywdzące. Zdarza mi sie wrzucac żarty bazujace na stereotypach, ale traktuje je z duzym przymruzeniem oka. Nie mam problemu, ze ktos wrzuca żarty na temat kobiet, wiele z nich mnie smieszy.
Bawi mnie taka sytuacja, tu przyklad ...jak wrzucam u siebie na Fb zarty dotyczace facetów, to spora grupa kobiet czesto komentuje i swietnie sie bawi, ale jak wrzucam zarty na temat kobiet stosujac ten sam schemat jechania po stereotypach, to już nie jest tak wesoło. Oczywiscie w druga strone równiez to dziala.

Ja mam dosc spory dystans do siebie, moge pożartować, ale sa dla mnie nieprzekraczalne granice. Wiele zalezy od wzajemnego poznania się. Ja nie rzuciałabym jakims komentarzem/żartem do osoby, której nie znam bo czasem to jest stapanie po cienkim lodzie. Czasem w miejscu pracy musi troche czasu minąc na rozeznanie terenu, kto jaki jest i wtedy wiem na jaki żart, zachowanie mogę sobie pozwolic a jakiego unikać, bo mogę kogoś urazić.

Fajnie, tylko jedno ale o czym wspomniał ktoś powyżej. Długoletnie związki małżeńskie potrafią dnia z rozstać w niezgodzie z przyczyn różnych, a co dopiero taka sytuacja gdzie facet rozstał się z "idealna partnerką", która niespodziewanie okazuje się "molestowaną feministką" która cierpiała w tym związku od pierwszego spojrzenia, lecz dla osiągnięcia konkretnych korzyści nie przeszkadzało jej to. Teraz, kiedy "molestujący latami partner" stracił np swoją strefę wpływów i "idealna partnerka" przestała czerpać korzyści sytuacja się zmienia jak to niektórzy żartobliwie mówią " o 360 stopni" mając na myśli "w kierunku przeciwnym".
Z tego co widzę, to nikt z nas takiego traktowania nie doświadczył, a wszyscy piszą na podstawie jakichś wyobrażeń, a te mogą być różne. Dodatkowo zdaje sobie sprawę, że życie jest w stanie zaskoczyć każdego co do każdej sytuacji, nie wykluczając opisywan tu przypadkom podobnych.

[ Ostatnio edytowany przez: Gwontownik 02-04-2021 11:13 ]

Dwie wyspy, dwie grupy - jedna składająca się wyłącznie z mężczyzn, druga damska, ten sam cel przed przedstawicielami każdej z ekip - przetrwać na bezludnej wyspie. Takie założenia zostały postawione uczestnikom popularnego programu reality-show. Ale wkrótce zaczęły dziać się rzeczy niesłychane - panowie szybko doszli pomiędzy sobą do porozumienia i zaczęli tworzyć cywilizację; paniom czas upływał na plażowaniu oraz sprzeczkach.

Przedstawicielki kręgów feministycznych z pewnością nie będą zadowolone z wyników tego eksperymentu albo uznają, że publikacja jego wyników jest działaniem niewłaściwym, wymierzonym w kobiety. Ale stało się - mleko się rozlało. To miał być kolejny program typu reality-show, kipiący od emocji i wzbudzający niesłabnące zainteresowanie wśród widzów. Przez przypadek zamienił się w doświadczenie socjologiczne, dające pole do popisu naukowcom, którzy chcieliby napisać pracę na temat: "Płeć, a społeczna użyteczność". Oczywiście pod warunkiem, że potrafiliby oni wyjść poza ramy politycznej poprawności.

Program "Suvivor" (w Polsce emitowany był pod tytułem "Ryzykanci" na całym świecie doczekał się wielu regionalnych wersji. Holenderska edycja nieoczekiwanie zamieniła się w interesujący eksperyment społeczny, który ujawnił coś więcej, niż pomysłodawcy chcieli pokazać. Zgodnie z początkowymi założeniami, kilkanaście kobiet oraz kilkunastu mężczyzn trafiło na dwie odrębne wyspy. Zarówno panie, jak i panowie otrzymali do dyspozycji podstawowe zapasy żywności, ale jeśli chodzi o resztę musieli już działać na własną rękę i organizować sobie życie w taki sposób, by zapewnić sobie przetrwanie.

Po serii początkowych nieporozumień i znalezieniu swojego miejsca w "stadzie", mężczyźni przystąpili do działania. Okazało się, że nie był potrzebny im nawet lider. Mimo że nie było przywódcy, każdy szybko znalazł sobie zajęcie, które miało przynieść pożytek całej społeczności - część z nich wyruszyła na polowanie; wyodrębniła się też grupa, która zajęła się budowaniem szałasu. Jeszcze ktoś inny zaczął budować ławki, a facet, który znał się na pichceniu, zorganizował kuchnię i zaczął dla wszystkich gotować. Z dnia na dzień radzili sobie coraz lepiej, a owoce ich działalności stopniowo przybliżały ich do zorganizowanej cywilizacji. Aklimatyzacja nie przysporzyła im większych problemów.

Zgoła inaczej przebiegała współpraca wśród kobiet, choć właściwie trudno tu mówić o jakiejkolwiek kooperacji. Swoje życie na wyspie rozpoczęły od wysuszenia mokrej odzieży, a potem zaczęły się opalać, zażywać kąpieli i walczyć ze sobą. I tak już właściwie zostało. W żadnej sprawie nie udało im się też osiągnąć porozumienia - poinformował serwis "Return of Kings", który przypomniał kulisy holenderskiej edycji popularnego programu.

W krótkim czasie piękne panie, którym dnie upływały na relaksie, zjadły zapasy żywności. W związku z tym, że nie były też przygotowane na kaprysy pogody i nie przewidziały tego, jak bardzo życie potrafią uprzykrzyć tropikalne owady, ich codzienność szybko zamieniła się w piekło.

Aby ratować sytuację, wkrótce do działania zostali zmuszeni producenci programu - trzej faceci trafili na wyspę kobiet, a trzy panie stały się częścią społeczności męskiej. Czy zaowocowało to jakimiś rewolucyjnymi zmianami? Zarówno zesłańcy na wyspie kobiet, jak i członkowie męskiej ekipy, do której trafiły damy, byli zachwyceni żeńskim towarzystwem. Ale szybko przekonali się też, że uczestniczki programu raczej nie są zainteresowane budowaniem, który przyczyni się do rozwoju społeczności. W obu przypadkach kobiety wróciły do plażowania i sprzeczek, chętnie przy tym korzystając z osiągnięć kolegów.

oczywiście można powiedzieć ze to wypadek przy pracy
ale brytyjska wersja The Island z Bear Grylls zrobiła coś podobnego. O ile dobrze pamiętam, na 6 tygodni umieścili 14 mężczyzn na jednej wyspie i 14 kobiet na innej

Grupa mężczyzn otrzymała pomoc tylko raz, kiedy potrzebowali lekarza, kiedy facet uszkodził ramię i zerwał ścięgna.
Codziennie rano pobudka, spotkanie w celu omówienia obowiązków, praca. Każdy mężczyzna miał zbudowane przez grupę schronienie, jedzenie złapane przez grupę oraz stały ogień i wodę zapewniane przez grupę. Oczywiście było wiele kłótni i kłótni ( szczególnie na początku), a niektórzy członkowie tak naprawdę nie angażowali się , ale ostatecznie wyszło całkiem nieźle.

Kobiety spędzały trzy odcinki chodząc w kółko. Potrzebowali interwencji co najmniej 5 razy i musiały poprosić produkcje o przyniesienie wody, inaczej umrą w ciągu jednego dnia. Kobiet były tak trudne do oglądania. Dlaczego robicie sobie włosy, skoro po 8 dniach nie macie pieprzonego schronienia !? Czy naprawdę zamierzasz przetrwać 6 tygodni na ślimakach !? Kto tu łowi ryby? Nikt!? Ciepłe pocałunki i uściski bardzo cię pocieszają, ale członkowie omdlewają i są bezużyteczni z głodu. Oglądanie tego było naprawdę frustrujące.

Podobnie to wygląda przy projektach, rozejrzyjcie się w pamięci i przypomnijcie sobie jak są realizowane projekty

SqL , No tak powyzszy przyklad pokazuje dokladnie ze kobiety sa bezuzyteczne I same nie potrafia sobie poradzic./s 🥴

A moze producenci tych programow celowo dobrali takich uczestnikow a nie innych? Dobrze wiesz jak takie programy sie produkuje, ma sie jakies zalozenie w ktora strone chcesz zeby watek sie potoczyl I sobie tak dobierasz ludzi, nigdy nie bierze sie do takich programow
ludzi przypadkowo, tylko dobiera sie przy pomocy calej masy psychologow dokladny typ.

A jak juz chcesz zebym szukala w pamieci, to nigdy przy zadnym projekcie nie Jade na czyichs plecach. Mam team, ale kazdy z nas ma swoja oddzielna kategorie I oddzielne, zupelnie nie zwiazane ze soba projekty, ktore realizujemy od poczatku do konca solo. Jedyne miejsce gdzie posilkujemy sie pomoca to gdy na koncu potrzebny jest peer reviewing.

Moze w Twojej dziedzinie to jest takie skrzywione po prostu? A moze lecisz steoretypami, jest wiele studies pokazujacych ze mezczyzni przeszacowuja swoja inteligencje, co wykrzywia ich percepcje.( nie mowie, ze ktos nie jest inteligentny,tylko ze mezczyzni czesto mysla ze sa o wiele inteligentniejsi niz sa rzeczywoscie, nie tylko w stosunku do kobiet)

Polecam zajrzec do tego artukulu z otwarta glowa, uprzedzenia zostawic na zewnatrz I naprawde wczytac sie dlaczego kobiety w taki sposob postrzega sie w miejscach pracy,uczelniach. Ale serio, sprobuj zostawic uprzedzenia na boku, I po prostu sprobuj zrozumiec.

artykul

[ Ostatnio edytowany przez: Blamestorm 02-04-2021 12:21 ]

A może, a może, a może...
A kolega przedstawił fakty.
A może...

A dobieranie uczestnikow na zasadzie celu jaki sie chce osiagmac to nie jest fakt ?

dodam tylko, ze producenci tak bardzo chcieli osiągnąć ten wynik ze więcej nie zdecydowano się na dzielenie drużyn na jedno płciowe