Zabawne, nie? Pisze o tym - gdyby MKB miala 50% w sondażach to peło parło by na wybory. Podobnie jest w US, z mala różnicą:
"PS. Wiecie że w USA odbywa się identyczna debata o głosowaniu korespondencyjnym? Tyle że dokładnie odwrotnie. Tam Trump nie chce, Demokraci (m.in. Obama) chcą. Pewnie dlatego żadna ze stron w Polsce nie przytacza tamtego przypadku, no bo jak to wytłumaczyć widzom?"
Czyli rosnace bezrobocie, kryzys - demokraci upatruja swej szansy i ryzykuja zycie milionow Amerykanow, w tym laureat Nobla co zrzucił tyle bomb, że fiu fiu. Tu macie odpowiedz. Straszenie ofiarami, pożyczkami na lewo, umierajacymi listonoszami (co i tak pracuja) - bo Gocha ma 4% a tak realnie to z 15 zelaznego elektoratu. Gdyby Gocha miala 60 to Budka przytaczalby raporty o bezpieczenstwie wyborow korespondencyjnych. Jak ten:
WHO mówi bezpiecznie i ora opozycję bo ta ma zacząć podważać opinię WHO bo Kidawa ma +/- 4-15%?
Dzisiaj Kidawa pochyla sie nad DPSami i jako prezydent obiecuje zajecie sie tematem. Nie dosc, ze wysławiała sie gorzej niż sklepowa z rzeźni to jeszcze nie rozumie, ze dps nie leżą w kompetencjach prezydenta. Musi poczytać konstytucję, której tak broni.
I never thought I’d live in a world where people are so afraid of dying that they stop living..