Przegrywać też trzeba umieć, a każdy pokazuje taką klasę jaką ma.

Zobaczymy jaką klasę pokaże Duda. To czy ktoś będzie na zaprzysiężeniu, czy nie jest w tym kontekście nieistotne. Moim zdaniem Duda nie skorzysta z okazji i będzie takim samym prezydentem jak podczas pierwszej kadencji - miernym pachołkiem Kaczyńskiego, Adrianem z którego można mieć co najwyżej najwyżej niezły ubaw. No, ale zobaczymy.

Ale ogarniasz ze Duda jednak wygral ?

To będziemy oceniać za 5 lat. Póki co jest zaprzysiężenie prezydenta, który wygrał wybory.

Spoko. Póki co oceniam ostatnie pięć lat

W którym miejscu? Póki co bawisz się w Jackowskiego.

[ Ostatnio edytowany przez: SweetLiar 05-08-2020 17:21 ]

Uwaga, wyjaśniam pewien mechanizm bo dla niektórych wydaje się on bardzo trudny do zrozumienia:

Parta PiS wystawia kandydata należącego do partii, któremu ustawia program taki, by był zgodny z programem partii (w skrócie 500+, skrócenie wieku emerytalnego, zmiany w sądownictwie). Duda wygrywa wybory, potem pis wygrywa parlamentarne. Człowiek pis jest prezydentem i wspiera politykę partii rządzącej, która go wystawiła jako kandydata, sfinansowała kampanię i który wyznaje te same wartości, które wyznawał jako poseł tej partii nim został prezydentem.

I nagle lud uznał, że Duda z partii pis ma być bardziej antypis a bardziej pro-peło bo inaczej będzie długopisem. Hehehe, skoro już rozumiemy czemu prezydent popiera poczynania partii rządzącej z której się wywodzi to zróbmy kartkę z kalendarza.

Ostatnim i jedynym prezydentem za którym de facto nie stała partia rządząca był Bolek przywieziony przez SB motorówką na strajk do stoczni. Za nim co prawda stała Solidarność ale ta część, którą razem z Kiszczakiem sterował. Wiadomo, żadnych dojść do akt ale ludzie chcieli wolności. Bez internetów, wolnych mediów udaje się sklecić rząd Olszewskiego. Ten jak na zagorzałego antykomucha przystało chce robić grubą kreskę i reformować Polskę bez udziału ludzi z pzpr, sb i innych komuchów. Cudem przechodzi lustracja w sejmie i przed Polską staje jedyna szansa na pozbycie się Piotrowicza, Oleksego, Wałęsy, Kwaśniewskiego, Millera i tysiecy cimoszewiczów z życia publicznego. Wałęsa wystraszony, że nie wyrwał wszystkich kartek z ipn (nie wiedział, że teczki trzyma Kiszczak na wypadek gdyby) zwołuje wszystkich ,,Panowie policzmy głosy" Tusków, Pawlaków i innych Mazowieckich i lustracja upada wraz z rządem Olszewskiego.

Po tym mamy praktycznie rzady alkoholika z PZPR gdy rządzi była PZPR (długopis) z przerywnikiem na aws i najbardziej nieudolnymi ludźmi (Krzaklewski-Buzek) w rządzie.

Potem jest Lechu --->rzadzi pis ale w koalicji z Koniem i Lepperem od Klewek (wtedy sie z chłopa śmiano a potem okazało się to prawdą - nikt nie poniósł odpowiedzialności). JarKacz rozumie, że z ,,kto nie skacze pedałuje" dużo nie zrobi wiec zagrywa va bank, rozwala koalicje i mamy przedwczesne wybory. Wygrywa PO i mamy faktycznie pierwszy raz sytuację, gdzie rzadzi po-psl a pis ma prezydenta. Na szczescie walkę rzad-pałac przykrywa światowy kryzys a potem ,,prezydent gdzieś poleci i wszystko się zmieni".

I sie zmienia - rzadzi PO-PSL a prezydentem jest długopis z PO - czlonek partii i czlowiek wystawiony przez prezesa Tuska. Oczywiscie od 89r każda partia brala tvp i publuczne radio we władanie bo to norma w 3erpe.

Dopiero pis i ich zwyciestwa pokazały niektórym pewne znane już mechanizmy i całe szczęście. Tyle lat życia w nieświadomości jak działa demokracja, partiokracja, polityka to musi być traumatyczne.

[ Ostatnio edytowany przez: Jurny_Jurek 05-08-2020 21:18 ]

Jureczku, a przypomnieć Ci choćby tak błahe sprawy, jak kwestia prezesowania Kurskiego w TVPiS, kiedy to Andrzejowi pokazano miejsce w szeregu?

A przypomnisz nam jeszcze ktore to punkty konstytucji sa gwalcone na potege ? Bo ten argument najczesciej pojawia sie po stronie eurokolchozowej.

Poszukaj w google