Wiadomo, ze Konserwatysci nie maja tak zwanej zdolnosci koalicyjnej, gdyz - oprocz UKiP - zadna partia nie wejdzie w parlamentarny sojusz z partia Pani May.
Dzisiejsze wybory sa chyba wazniejsze od ubieglorocznego referendum. W tym z punktu widzenia obywateli UE zyjacych w Wielkiej Brytanii. Poza tym okresla miejsce Brytyjczykow w relacjach z panstwami europejskimi na co najmniej dekade.
Z europejskiego punktu widzenia rozstrzygnie sie czy - pomimo wyjscia z Unii - UK pozostanie czlonkiem EEA (wspolnego rynku), czy tez bedzie wprowadzana w zycie koncepcja "globalnej Brytanii", opartej na Brytyjskiej Wspolnocie Narodowow. Czy retoryka antyeuropejska bedzie kontynuowana, czy tez Brytyjczycy beda nadal zwiazani z Unia i europejskimi sojusznikami.
Uprzednie wybory w Holandii i Francji, przynajmniej na razie, zatrzymaly zradykalizowana prawice. Odpowiedz na pytanie czy Brytyjczycy wpisza sie w ten trend juz za kilka godzin...
Mam nadzieje na wynik, ktory bedzie korzystny dla Polakow w UK. Z tego co mozna wyczytac w sieci coraz wiecej obywateli Unii opuszcza Wyspy. A wiec coz...przypuszczam, ze po tych wyborach czesc zdecyduje czy zostaje, czy szuka miejsca w innym miejscu Europy.
PS. Przepraszam - rozpoczynam temat bez polskich liter .
[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 08-06-2017 18:09 ]