Komentarz cytowany z innego portalu nt Bretixu
Cala sprawa z zabojstwem Jo Cox to operacja falszywej flagi aby ratowac kampanie zwolennikow pozostania w UE. Tuz przed jej smiercia prasa informowala, ze poparcie dla pozostania czescia UE spada wsrod zwolennikow Partii Pracy i oto nagle zamordowana zostaje parlamentarzystka z tej partii i to przez goscia o ktorym nawet jego brat nie wiedzial, ze W OGOLE ma jakies poglady polityczne, nie mowia juz o tym, ze jest rzekomo skrajnym nazistowskim radykalem! Prawda jest jednak taka, ze ten gosciu mial zaburzenia psychiczne i najprawdopodobniej zostal wykorzystany przez ludzi ktorzy wyprali mu mozg. W wyniku tego zabojstwa dobrze rozwijajaca sie kampania przeciwnikow Unii zostala wstrzymana na trzy dni, rzekomo z powodu zaloby, a w tym czasie zwolennicy UE poprawiali swoj wizerunek uczestniczac w meetingach ku czci zamordowanej ( tylko ich "niezalezne media" pokazywaly w tym czasie ). W rezultacie kampania na "out" utracila swoj impet a kampania na "in", zgodnie z prawem wahadla, zaczela nabierac pedu. Tak przynajmniej wynika z informacji prasowych a jedyna nadzieja jest taka, ze niekoniecznie mowia one prawde. Co wiecej, smierc parlamentarzystki Parii Pracy zmusila do szefa tej partii Jeremy Corbyna do glebszego zaangazowania sie po stronie zwolennikow Unii choc wczesniej nie ukrywal on swego sceptycyzmu wobec niej. Wszystko zatem wyglada na bardzo wyrafinowana prowokacje zwolennikow Brukseli bo wielu wielkich tego swiata ma wiele do stracenia w wyniku Brexitu
Wczytuję dane...