2013-12-09 01:21:41, konduktor68 napisał(a):
Odnośnie tych darów.
Moja sąsiadka(wredna baba) w Polsce jest katechetką.Dobrze "żyła" z księżmi.Ona chodziła w bardzo dzwnych futrach.Jej syn (mój kolega za łepka)pokazywał jak mieli wypełnione w domu szafy darami,pamiętam żóty ser(choć wtedy wydawał mi się pomarańczowy)w 3-kilowych blokach,mąkę w workach.
I pamiętam jak księża rozdawali dary

Kużwa to było wkurzające
![:-M] :-M]](modules/Forum/images/smiles/devil.gif )
Ps.Tak dobrze "żyła" z księżmi, że jej chłop w końcu się powiesił.
Wiem wiem, byli też i tacy bezczelni że samochodami w jaiś futrach po mąkę i szmaty przyjeżdżali choć wcale im się tak źle nie działo.
Pamiętam w 82 roku rozpierduchę jaką ojciec zrobił w 2 kościołach.
Nigdy nie widziałem go tak wzburzonego.
Wysłano 3 transporty tirów, a księżulki nawet nie wysłali telegramu ani listu z napisem DZIĘKUJE całujcie nas w Dupe
Przynajmniej by było jasne że dotarło.
Też widziałem sceny żenujące.
No cóż
Niestety
Ale było gro takich do których pomoc była konieczna i dotarła.
Po prostu była to kwestia że gdzieś to trzeba było wysłać, rozładować i rozdać, nie można było wywalić na ulicy.
A przecież wiemy jak było, gdy w sklepach NIC nie było.
TAK nawet Iphonów nie było

Ten ser pomarańczowy i jakiś taki to nie był zwykły ser, to był specjalny ser, z zawartością jakiś tam soli mineralnych, witamin i coś tam jeszcze.
Generalnie to produkt dla wojska i na zapasy strategiczne.
Mąka też była z tych zapasów, w workach w nietypowych wagach, w funtach :> a oliwa w galonach.
Zazwyczaj były to produkty strategiczne które podlegały wymianie na nowe w jednostkach wojskowych, te w nietypowych wagach to z jednostek amerykańskich co stacjonowały w RFN
EDIT, nooo i masło solone w blokach po 10 kg, albo po 4,8 kg
hauwa (no to z sezamu, jak to się pisze ?) w blokach kilogramowych