Postrzeganie wojny na Ukrainie jest zupełnie zaburzone i konsekwentnie sprzedawane, jako jedynie słuszna narracja tzw Zachodu. Zatem państw EU (oprócz Węgier), NATO + Australia, NZ, Japonia.
Jest to rzecz niezwykle irytująca, ograniczająca wolność wypowiedzi. Spostrzegam, że w Polsce doszło już do zbiorowego amoku, gdzie - dotychczas neutralnie lub nieco negatywnie oceniani Ukraińcy - stali się niemal braćmi krwi i największymi przyjaciółmi. Propaganda płynie każdego dnia. Jak nie rak u Putina, to atak serca Szojgu. W ogóle krok do kolejne rewolucji. Bzdura, bzdurą pogania
Podobnie, jak Ukraińcy łapiący zębami Iskandery w locie. Chwała bohaterom? Co z grupami młodych Ukraińców w Polsce i w Europie? Nie chcą umierać za Zelenskyego?
Nie potrzeba gadających głów, jak przywołany Dr Szewko (co to zna się na wszystkim i na niczym), aby wyrobić sobie własny ogląd sytuacji bez czytania, oglądania "głównego nurtu", ale też bez pseudonaukowych teorii z sieci, z mediów społecznościowych.
Rosja jest niebezpieczna i zawsze była. Największym błędem jest niedocenianie potencjału tego państwa, którego elity nie tyle dążą obecnie do przywrócenia Sowietów, co raczej czasów Rosji imperialnej. Rosji Romanowów. Dorobek kulturowy Rosji jest ogromny i wystarczy nieco bliżej poznać literaturę, muzykę, architekturę, naukę. Wszystko dostępne i leży na tacy za sprawą Internetu.
Każdy myślący z chłodną głową wie, że Ukraina walcząc bez zaplecza US padłaby pod naporem Rosjan w ciągu krótkiego czasu. Na temat państwowości ukraińskiej i szerzonych mitów, jakoby powstała w 1648 roku... Cóż, to przeinaczanie historii. Niepodległości "umownej" ten kraj ma lat 30 z naddatkiem. Relacje z Polską (jako nacja ukraińska) można spuentować jednym słowem - złe. Nie ma sensu, abym teraz przywoływał krwawe karty historii "bratania się" z Ukraińcami. Zapewne było we wcześniejszych wpisach.
Ukraina samodzielnie nie jest w stanie wojny z Rosją kontynuować, a tym bardziej jej wygrać. Pytaniem jest tylko na ile Amerykanie będą nadal chcieli pakować miliony dolarów w Kijów i dozbrajanie Ukraińców.
Polska przy okazji tego konfliktu wyrabia sobie pozycję ważnego sojusznika Waszyngtonu, wdraża konieczną modernizację armii. Do tego poprzez pomoc humanitarną zmienił się PR naszej Ojczyzny w Europie. Mam nadzieję, że będziemy to w stanie wykorzystać mądrze. Niestety, nasze wcześniejsze dzieje były przykładem marnowania szans i przelewania krwi w imię cudzej chwały i dobrobytu.
Może więc w końcu przyszła nauka do Warszawy
Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby Rosja odstąpiła, zadowalając się jakimś skrawkiem Donbasu, a Ukraina nadal trzymała kurs euroatlantycki.
Nie wspominam o Unii, bo faktycznej szansy na członkostwo nie mają przez dekady, o co zadbają Niemcy czy Holendrzy
Jednak lepiej mieć na południowym-wschodzie Ukrainę, a nie - zwycięską Rosję.
[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier39 17-08-2022 18:39 ]
czyli nie wierzysz ze to wszystko co sie dzieje teraz na swiecie jest zaplanowane?
Wczytuję dane...