Powołał się także na swoje własne doświadczenia. Jak mówił: „kiedy byłem w Mariupolu, to ilość rosyjskich obserwatorów była znacznie wyższa od przedstawicieli innych państw. Chodzili oni po ukraińskich pozycjach i zapisywali koordynaty ich rozmieszczenia w swoich telefonach komórkowych.
dwadziescia a moze nawet trzydziesci lat temu czytalem ze mozna dzieki satelicie zindentyfikowc paczke papierosow lezaza na trawie
co mozna dzis?
Wiciazkruzewnik ma racje, tak juz kreca o tej Ukrainie jak diabel sloncem
dziwie sie tylko ze ludzie wciaz to kupuja
wyglada na to ze to pisanie w mediach, to nasza polityka zagraniczna, cala polityka zagraniczna, innej niema, tylko takie manipulowanie na zamowienie, dla tego kto wiecej zaplaci
[ Ostatnio edytowany przez: Onieznajomy 23-05-2015 14:07 ]